Zastanawia mnie podejście straży miejskiej czy też innej instytucji do biegających psów w naszym mieście. Jakiś czas temu była mowa o psie na Toczyłowie w lesie, po opisaniu tego został zabrany. A czy straż nie widzi psów w mieście? Idzie zima, będą mrozy a czy te biedne psy mają zamarznąć? Nikt się nimi nie zainteresuje?
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Wal jak w dym do Burmistrza !!
z tego co sieorientuję bo rozmawiałam ze straznikami miejskimi to staraja sie aby odłow tych zwierząt był minimum 1 raz w tygodniu.a pieski mają to do siebie ze nie siedzą w 1 miejscu i czekają kiedy przyjedzie po nie schronisko tylko przemieszczają się po róznistych kątach.
a gdzie są obrońcy zwierząt potrafią tylko czepiać się właścicieli psów a nie pomagają tym bezdomnym
psy mają futra, LUDZMI SIĘ ZAINTERESUJ !!
straż miejska na dużo oko przemyka po co wogle są
Te "biedne" psy atakują ludzi.I tak na ul.Nowo osiedle jest kilka takich przez których ja do pracy muszę chodzić inną dłuższą drogą.Te "biedne"psy w ogóle nie są takie biedne i maja swoich panów.
Uwazam iz jest to powazny problem ,dodam jeszcze ku przestrodze zeby nikt nie próbował dac cos takiemu psu do jedzenia .Osoba taka z miejsca jest odpowiedzialna za dokarmionego psa.Poniekąd staje sie jego włascicielem.
Mamy super prawo.
Przeniosą je do schroniska, w których już nie ma miejsca. Jedyną możliwą opcją, aby psy nie cierpiały będzie uśpienie, a tego nikt nie chce.Dlatego nikt się nimi nie interesuje. Jak u mnie pod blokiem spotkam bezpańskiego psa to zawsze podaję mu jedzenie i miseczkę z wodą.
a co za sadysta wyrzuca pieska przed zimą skazuje go na głód i poniewierkę wstyd !!! pretensje nie wiadomo do kogo tylko nie do samych siebie
od psów to są schroniska dla zwierząt, a informować trzeba Pana Wnuszyńskiego z Urzędu Miasta
86 273 08 00
lub najlepiej Burmistrza bezpośrednio 86 273 08 02 łączenie przez sekretariat
Straż tylko widzi psy zadbane ,puść psa bez smyczy a zaraz mandat dostaniesz.Ale ludzi, którzy wywożą i porzucają psy nikt nie karze.Ja sama mam problem z bezpańskim psem ,ulokował się u mnie na wsi z tyłu stodoły.Jest to suka i ma mocno wydartą skórę.Zgłosiłam ten fakt do Straży Gminnej,ale nie ma reakcji.Podobno brak miejsc w schronisku.A pies już zaczyna atakować zwierzęta hodowlane w sąsiednich gospodarstwach,a co będzie jak się rozmnoży ?Będzie tego mnóstwo.To tylko jeden z licznych przypadków.Naprawdę żal tych psów.
Spacerując w niedzielę po Grajewie :osiedle Południe ,Park Centralny, Ełcka, Dworna, Kopernika naliczyłem w ciągu 2 godzin 23 bezpańskie psy.Panie Burmistrzu może czas z tym coś zrobić.Problem w tym mieście z tymi psami narasta, w oddźwięku nie słychać. Nie samymi imprezami człowiek żyje,
na broniewskiego ze 4 biega i nic przejeżdzaja i nie widzą __ ślepotyzm
przed blokiem 34 na osiedlu centrum tez zawsze biega 3 lub 4 psy ale to wina pani która je dokarmia, tez nalezy je wylapac
fakt, widzialam jak zchronisko zbiera pieski, tylko nie bezpanskie ,tylko z obrażą, schronisko musi zarobic, beznadzieja
Jeśli chodzi o psa, który był w lesie w Toczyłowie, to nie zabrały go żadne służby, tylko przygarnęli ludzie o wielkim sercu, bo pies był duży i miał znikome szanse na dom.
Zanim jednak to się stało pomogła mu przetrwać młodzież z tej wsi- zrobiła prowizoryczną budę, dawała mu jeść i szukała domu. Brawo, a mówią, że młodzież jest zła.
Szkoda, że nie ponoszą kar ci, co wyrzucają zwierzę, ponieważ to już trzeci pies wyrzucony z tego samego domu i od tej samej suczki. Wiem, bo sama zabrałam jednego z nich. Tęż był porzucony przed zimą. To okrutne i bezmyślne
ana - Art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt stanowi o tym, co należy rozumieć przez znęcanie się nad zwierzętami, wskazując m.in. na porzucenie zwierzęcia - jest to P R Z E S T Ę P S T W O !!!
"Szkoda, że nie ponoszą kar ci, co wyrzucają zwierzę, ponieważ to już trzeci pies wyrzucony z tego samego domu i od tej samej suczki. Wiem, bo sama zabrałam jednego z nich. Tęż był porzucony przed zimą." NIE PONOSZĄ, bo nie zgłosiłaś tego !!!!, SAMA TOLERUJESZ TEN PROCEDER !
powinnaś natychmiast podzielić się swoją wiedzą z policją.
Psa z Toczyłowa zabrali pracownicy gminy, nie jest w schronisku - jeden z grajewskich lekarzy zaopiekował się tym zwierzaczkiem.
Tak, widziałam sama jak straż gminna zabrała tego psa z Toczyłowa.
Niedługo czas prezentów więc zapewne kilka dni po świętach znów przebędzie "piesków pieszczoszków" na ulicach jak zaczną szczekać, robić kupy i drapać meble. Polacy, przeważnie ludzie ochrzczeni i wierzący jakie mają podejście do zwierząt takie i do współrodaka. Może jakaś lokalna przedzimowa ofensywa lokalnych przedstawicieli partii, organizacji chroniących prawo, egzekwujących prawo, krzewiących morale i religię i każdy z nas itd. itp. coś zmieni i zrobi w kwestii bezpańskich psów i problemie psiej kupy na ulicy. Ale to chyba tylko utopia i marzenie.
Tylko Polacy porzucaja pieski gdzie sie da.Bedac kilka miesiecy w Niemczech nie spotkalam tam bezpanskiego psa czy kota.Tam wszystkie psy sa zachipowane i ich wlasciciele bardzo dbaja o swoje zwierzaki,sa to w wiekszosci kundelki bardzo lagodne .Mam takze psa w domu,nie wyobrazam sobie bym mogla go wyrzucic na poniewierke,traktuje go jak czlonka rodziny.
Czego nigdy nie było Rada Gminy podatek na psa nałożyła.Czy Gmina łoży na utrzymanie tego psa i jakie korzyści chłop ma?Nie wiem czy w mieście płacą,może za te kupy na ulicy i sikanie pod drzewkiem ale na wsi chlop sam sprząta.
Problem z bezpańskimi psiakami był , jest i będzie. Bezduszność ich właścicieli widać coraz częściej.
Co do straży miejskiej w Grajewie... no cóż, wiele można by było rzec. Sama osobiście zgłaszam od ponad miesiąca o błąkającym się olbrzymim psie w okolicach bloków 45,46,,47 i 32 na Południu. Najpierw dzwonił mąż na policję bo po 15 nie ma co do Urzędu dzwonić. Krótko mówiąc, policjant był mało przyjemny, powiedziałabym chamski przez telefon, bo według jego słów : "o tej porze w piątek pan zglasza przybłędę ? "
No kur**** jesteście jak d...pa do sr...ania by przyjąć zgłoszenie , bo w momencie jak stanie się tragedia ciekawe kto za to odpowie? kogo mamy winić? W końcu policjant oznajmił,że zgłosi to odpowiednim służbom. Minęło kolejne 2 tygodnie, NIC ! Zadzwoniłam do Straży Miejskiej, tuż przed 1 listopada. Z winy święta, schronisko miało się pojawić po niedzieli. Minął kolejny tydzień, i kolejny i nic. Zadzwoniłam kolejny raz. W zeszłym tygodniu. Zapewniano ,że mają być dziś, wyłapać niebezpieczne psy. Pani zapewniała z zapewnień pozostały wspomnienia. Z jednego psa zrobiło się trzy, wszystkie duże, błąkające się, agresywne do innych zwierząt, strach wyjść z dzieckiem bo nie boją się nawet tupnięcia . Co robić ? Czekać aż zagryzą jakieś wracające ze szkoły dziecko?? Do kogo się udać? do kogo zadzwonić ??
Dodam iż mamy czwartek a po schronisku śladu nie ma , mimo zapewnień Pani Strażniczki .......