Temat chcę skierować do Pań. Czy w dzisiejszych czasach jest możliwa przyjażń? Taka szczera , czysta ,bez zazdrości? Gdzie można polegać na drugiej osobie , która by wysłuchała , doradziła , pomogła , wsparła duchowo? Oglądam serial na Polsacie Przyjaciółki i zastanawiam się czy taka przyjażń jest możliwa? Bezinteresowna , dobra. W dzisiejszych czasach taka Przyjaciólka jest droższa od pieniędzy. Takie jest moje zdanie a Wy co o tym sądzicie? Jestem Kobietą po 30 mam Męża ale z facetami nie zawsze można o wszystkim porozmawiać. Pozdrawiam
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
mozna znalezsc przyjaciolke i przyjaciela ktory wyslucha i doradzi jak najlepiej zrobic tylko trzeba poszukac, ja znalazlem jednego przyjaciela z ktorym moge pogadac o wszystkim
Jakie pytanie taka odpowiedz ! Masz jak piszesz 30 lat i szukasz przyjazni teraz ? Znam takie ze nawet kolezanek nie maja i do domu nie zaoraszaja bo o meza zazdrosne .
ja mam 30 lat i nigdy nie miałam przyjaciółki ponieważ jestem zabiegana praca, obowiązki domowe, dzieci a bardzo bym chciała mieć osobę z którą mogę pogadać o wszystkim i na której zawsze można polegać. Tylko jak kogoś takiego poznać skoro nigdzie nie wychodzę i nie mam czasu nawet dla siebie.
nie ma żadnej przyjazni ani przyjaciółek jak masz przystojnego męza to uwazaj
Przyjaciol poznaje sie w biedzie. ja przez 18 lat myslialam ze mam najlepszych przyjaciol a z 5 zostata jedna ta najwierniejsza
Na pewno są prawdziwe przyjacielskie, szczere więzi między kobietami, ja niestety nie poznałam takiej osoby i bardzo tego żałuję, życie momentami byłoby łatwiejsze do zniesienia, byłoby też cudownie żyć ze świadomością, iż jest się wsparciem i ramieniem dla drugiej osoby.POZDRAWIAM WSZYSTKIE PRAWDZIWE PRZYJACIÓŁKI - WARTO ZABIEGAĆ I PIELĘGNOWAĆ TAKĄ RELACJĘ
przyjazn nie istnieje!!!!!!!!!!!!!
myslisz ze komus ufasz a pozniej zostajesz oskarzona nie winnie o plotki....i gdzie tu przyjazn
A ja mam fajne, bliskie przyjaciółki od "x" lat i pomimo różnych sytuacji do dzisiejszego dnia utrzymujemy kontakt. Chociaż mieszkamy w różnych częściach Polski. Jedną mam od 6-stego roku życia, drugą i trzecią od 13-stego roku życia a czwartą od ok. 16-stego roku życia. A wszystkie mamy po 34 lata. Uczestniczymy w różnych wydarzeniach w naszym życiu typu: śluby, pogrzeby, narodziny dzieci, chrzciny, komunie itp. Jest miło. A jak mi jest źle czy na odwrót to telefon jest dobrym rozwiązaniem. A o mężów w ogóle nie martwimy się. Każda ma swojego i jest szczęśliwa. A ja swojemu ufam a za cudzymi nie oglądam się. I takie same zasady wyznają moje przyjaciółki. Fajnie jest spotykać się z nimi :))) To się nazywa mieć szczęścia. Nasz dom jest otwarty na gości.
Poza tym mam wiele koleżanek i znajomych oraz rodzinę. Nawet w Grajewie. Chociaż niedługo tu mieszkam. Jest z kim porozmawiać, wypić kawę, miło spędzić czas :)))
nie istnieje !!!!!!!!!
przyjażń ???? nie ma nic takiego.... mi wydawało się że miałam przyjacółkę a w najtrudniejszej dla mnie życiowej chwili bez wahania wszystko wyszczekała oczerniła i wszystko to co było między nami wszyscy wiedzieli... kiedy mówiła nikomu nie powiem o wszystkim wiedział jej chłopak a on był wielkim paplą... wielka mi przyjacółka takżde kilka słów dla niej ode mnie: byś poczuła się tak samo jak ja wtedy... nienawidzę cie...:///
sama zgadzam sie z toba DZIS NIE MA PRZYJACIOL TYLKO KOLEGA KOLZEZANKA
a ja mialam wspaniale przyjaciolki ze hej ale okazaly sie na koniec ze to byly przyjaciolki mojego portfela a te ktor nie siedzialy w portfelu sa nadal prawdziwymi przyjaciolkami wiec radze uwazac na takie przyjaznie POZDRAWIAM
do zuza tak to prawda ze prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie ale mam na sobie przyklad dla przyjaciolki skonczyla sie bieda tak ona uwaza i sie szybko zapomniala o pomocy taka jest prawda .
Nie ma przyjazni w dzisiejszych czasach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ciesz się tym co masz.Wpierw Cie taka obsmaruje potem męża oczaruje.Będziesz myślała,że rodzi się wielka przyjazń a wyjdzie rozczarowanie.Oto jak pewna pani awansowała u znajomego z koleżanki na przyjaciółkę do rozmów potem nazywał ją szmata ku....Dała taki pokaz kościelnej przyjazni,że sądy i policja miała co do roboty.Wszystkie jej koleżanki mężów swych trzymały od niej z daleka.Jak już coś znajdziesz to wybadaj dobrze-powodzenia.
mysle ze znam dany temat i ja popieram nie tylko siedzialy w portfelu ale to co widzialam to i samochod byl do ich dyspozyci mysle ze dana teraz dmuch na zimne pozdeawiam dane ..
Niestety ale przyjazni nie ma,ja np nie ufam zadnej kolezance ,a mam ich moze ze 4 z ktorymi rozmawiam od czasu do czasu....i na takim etapie najlepiej pozostac jesli nie chcemy miec obrobionej d...y ,taka jest niestety prawda....mam meza ale tez i przyjaciela....i jest super....;)
A ja chętnie poznam jakoś ,,przyjaciółkę,, jest ktoś chętny ??????????????
taka prawda dana ma prawdziwy przyklad na sobie domyslam sie wczym sprawa ,,
Najlepsza kochanka to żony koleżanka.Miałam ich kilka. Jak okazało się bujali się w mężu,a on jak buhaj chodził i dochodził się.Teraz płacze do siostry,że domu nie ma,zje du..ka przygłupka.Nawet najlepsza przyjaciółka odsunęła się jak zostałam sama.Tylko jej mąż zdradził mi,że miała romans z byłym.Nie ufaj nikomu!!!!!!!!!!!Jak za dużo o tobie wie wykorzysta to i będzie ozor pchała w nie swoje sprawy.
mój znajomy znalazł se tzw.przyjaciółkę,wspólne tematy i rozmowy doprowadziły do rozbicia jego rodziny,wpierw mówiła,że żonę jego polubiła a potem ciągała po sądach i policji
Monika ile masz lat i na jakim mieszkasz osiedlu? Możemy się kiedyś spotkać i pogadać
Może ktoś powie, że jestem naiwna i czasem sama tak myślę. Miałam wiele koleżanek - przyjaciółek, a raczej pseudoprzyjaciółek i jak się człowiek sparzy tyle razy to już myśli no nie- przyjaźń? a czy jest w ogóle coś takiego??? Najbardziej co nas ogranicza to brak zaufania do drugiej osoby- bo zwierzymy się jej, a na drugi dzień pół miasta o tym trąbi- a miała przecież nie mówić... I się ewidentnie boimy następnych przyjaźni żeby nie powielać sytuacji. Ale jest tak, że jednak każdy człowiek poszukuje tego kogoś z kim można pogadać. Mam 25 lat, a moja przyjaciółka 30, poznałyśmy się przypadkiem i tak od słowa do słowa doszłyśmy do etapu przyjaźni. Gadamy o wszystkim, najwięcej o nas bo ani ją ani mnie plotki nie interesują (polecam spróbować). I wtedy jest ok. Nawet jeśli by to kogoś zdziwiło rozmawiamy o pieniądzach. A takich rzeczy to ja swojej rodzinie nie mówię a jej tak. Więc nie ograniczajmy się do wniosków, że przyjaźni nie ma bo myślę że jest. Trzeba jej szukać, ale umiejętnie nie dać się wyprowadzić na manowce, a jak się znajdzie to pielęgnować. Czasem się nawet uniżyć dla dobra sprawy i wcale to nie świadczy o przegranej. Czasem nawet trzeba się pokłucić, ale jak jest jakaś więź to się zawsze pogodzić można. Nie będę tu mówić hop, bo mogę nie przeskoczyć, sparzyć się jeszcze raz, lub ktoś mnie obszkoczy opinią " no ciekawe na jak długo ta przyjaźń" ale póki co wierze, a jak długo ta przyjaźń bedzie trwać nie wiem. A może na zawsze? 50% zawsze zależy od nas. Ile z siebie damy tyle w zamian mamy. Pozdrawiam.
przyjaciółka czasami jest długo ale jak zacznie ci się lepiej układać zazdrość ją zżera,bo ja to cieszę się jak komuś dobrze-jest nadzieja,że mi ten ktoś pomoże albo i nie rożnie to bywa
Jestem po 30 ;) i mieszkam w okolicy Grajewa obecnie :)ale chętnie porozmawiam :) Bezinteresowna może dasz jakiś namiar na siebie mejla gg ?????????
Co tu żądać od przyjaciółki jak rodzony ojciec,mąż czy też żona okazują się zdrajcami plotkarzami i obsrywają swą rodzinę do wolnych słuchaczy robiąc piekło na ziemi.Są przyjaciółki[aktorki],które umieją dobrze grać swe role temu są takie opinie we wpisach.Ta co ma daleko koleżanki to najlepiej w garnki nie zaglądają porozmawiają i kwita.
"taka prawda", a co tzn. mieć przyjaciółkę? W takim razie podaj jej definicję. Bo nie bardzo teraz rozumiem Twoją wypowiedź?! Przyjaciółka to nie współmałżonek. Z nią przecież nie mieszkam, nie żyję, nie prowadzę wspólnego gospodarstwa, nie wychowuję dzieci itd. Więc co za różnica czy mieszka w Grajewie, Warszawie, Olsztynie czy Kętrzynie? Widujemy się w miarę możliwości. Ale wiemy jak żyjemy, mieszkamy, ile zarabiamy, jakim majątkiem dysponujemy itd. I jakoś do tej pory nie było z tym problemu. Póki co zdecydowanie więcej nas łączy niż dzieli. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. A pretensje to najlepiej mieć samemu do siebie, że mam gorzej od innych. A nie szukać dziury w całym. A jak chcę wyspowiadać się i wygadać ze swoich tajemnic to idę do spowiedzi. Tam na pewno mam 100% pewności, że nic nie ujrzy światła dziennego :-D
Monika oto meil do mnie dziewczyna32@poczta.onet.pl
odczep się ode mnie pani airami pozjadałaś wszystkie rozumy,już wiele osób ma pani wpisów dość i tych mądrości
Moje przyjaciółki są dla mnie jak siostry. Mam tylko brata więc one świetnie zastępują mi taką rodzoną siostrę. Możemy na siebie liczyć nie tylko przez telefon ale i w rzeczywistości. W każdej chwili mogę do nich pojechać, a one do mnie. Niestety każda z nas ułożyła sobie życie, założyła rodzinę, ma dzieci, zobowiązania... I to jest każdej z nas przede wszystkim priorytet. Ale to nie przeszkadza nam utrzymywać kontakt, spotykać się, odwiedzać nawzajem, przeżywać radości i smutki. Jesteśmy jak rodzina. Może nawet o rodzinie (dalszym kuzynostwie) tyle nie wiem co o nich. Nie spędziłam tyle czasu co z nimi. Wiele lat, wiele wspólnych przeżyć sprawiło że są one mi bardzo bliskie.Nie zapominamy o sobie, o swoim istnieniu. Pamiętamy w dniu naszych urodzin, w święta, czasem w rocznice ślubu, kiedy przychodzą na świat dzieci, odchodzą inne bliskie osoby. Wspieramy się na tyle, na ile jest to możliwe. I to jest piękne. Stworzyć coś z zupełnie tak naprawdę obcymi osobami. Nawiązać w sumie bezinteresownie głębszą więź.
Chcemy mieć blisko przyjaciół (najlepiej w tej samej miejscowości w której przyszło nam mieszkać), a co z rodzicami, rodzeństwem, dalszą rodziną??? Przecież nie wszyscy mieszkają w jednym miejscu. ja np. wyprowadziłam się z domu rodzinnego. Razem z mężem mieszkamy ok. 100 km od moich rodziców, brata itd. Nie widuję się i nie dzwonię przecież codziennie, a oni do mnie. Czy tzn. że są mi już obcy? Bo jak mieszkaliśmy pod wspólnym dachem to jest zachowana więź, jesteśmy sobie bliscy a jak osobno to już jesteśmy dla siebie zupełnie obcy. Akurat w moje garnki to ja nikomu nie pozwalam zaglądać. Każdy zresztą ma dość swoich... Dla zdrowia własnego i cudzego trzeba zachować jakieś granice i zdrowy rozsądek.
taka prawda: jaki komentarz taka odpowiedź. Mój rozum ma się bardzo dobrze, ale pani chyba niestety nie :( Widać, że nic mądrzejszego i tak pani nie wymyśli (hahaha) Także milcz waść i wstydu oszczędź ;) Ps. Na szczęście żyjemy w wolnym kraju :)
wolny kraj to nie znaczy wyśmiewać się z innych i latać do księdza spowiadać się jak wielmożna pani
a kto ci tu karze komentować,i księdzu tajemnice powierzać rób co chcesz babo nawet z goła lataj
kulturalna osoba pisze odpowiedzi na temat nie obczernia innych dla swego hahahha
Nie jestem od wymyślania i wyśmiewania innych wypowiedzi jak Pani airami.
Wolny kraj to można mówić co się myśli i robić co uważa się za stosowne. Kulturalna osoba odpowiada ewentualnie grzecznie na pytania, a nie szuka wrażeń i bawi się w pyskówki jak np. "taka prawda". Proszę czytać na przyszłość ze zrozumieniem i od początku. Właśnie takie osoby będą miały zawsze problem z sobą i innymi. Wiele zależy od nas samych. A potem dziwią się, że nie mają przyjaciół wokół siebie. Kto chciałby z kimś takim rozmawiać i przyjaźnić się?! Najpierw to trzeba zacząć wymagać od siebie a dopiero potem od innych :)
Nie musisz czytać i rozumieć wypowiedzi jesteś nikim bogobojna kulturalna pani,jakoś nikt nie czepia się tylko pani świętobliwa od księdza..bez komentarza.
Najlepiej jak można byłoby zrozumieć wypowiedzi innych. Bo w takim razie jaki sens ma to forum? A Ty "kobietko" kim jesteś? ;) Póki co jakoś ciężko zauważyć pustki w kościele. Wręcz przeciwnie tłumy i kolejki. Ciekawe dlaczego?! Dla wierzących i praktykujących to jest bardzo dobre rozwiązanie. I pewność, że nie zostaniemy obgadani :) Możemy też skorzystać z jakiejś poradni i przegadać sprawę skoro tak boimy się zaufać. Tam chroni nas prawo. Najważniejsze to osiągnąć cel. Środki chyba już nie są takie ważne skoro tyle wymagamy od zwykłego człowieka (czyt. przyjaciela).
gorszej pyskatej jak airami to nie ma na tym i innym forum,widać modli się pod figurą a ma diabła ma pod skórą
poważny, a na jakiej podstawie twierdzisz, że jestem nieszczera? U mnie wszystko w porządku, a u ciebie? :)
airami poszukaj se bliższych do wyżywania się, masz zero kultury bez odpowiedzi a ,,Bezinteresownej'' życzę dobrej przyjaciółki takiej bez zawiści żeby panią zrozumiała i nie plotkowała
Oj, poważny ty to pełna kultura co? Masz chyba zbyt wysokie mniemanie o sobie! Proponuję najpierw zacząć od siebie, swojej kultury i sposobu wypowiedzi.
Do airami.Wiem kim jesteś,więc oszczedz tu swoich wykaładów,bo sa śmieszne.
Znajoma: tak, to dobrze. I co masz mi do zarzucenia? :)
Znajoma: i co cię tak śmieszy? Niestety nie jestem pewna czy znamy się więc może przedstawisz się?! ;-)
Znajoma, jak powiedziałaś A to nie zapomnij powiedzieć też B ;-) Oczywiście w jakiś cywilizowany sposób :-) Ciekawe czy znamy się faktycznie czy tylko blefujesz.
airami widzisz nikt nie chcę z tobą dyskutować jesteś wścibska i zarozumiała, do kościoła chodzisz na pokaz tak to ujęłaś w jednej z wypowiedzi tak samo tu na forom okaz twej własnej głupoty
Ciężko bo ludzie bardzo zawistni i zazdrośni. Oczywiście jest szansa, że znajdziesz taką przyjaźń lecz jak kilka razy się sparzysz to może być różnie z Twoim zaufaniem do drugiej osoby.
koko: jeśli nie ma nikt nic mądrego do napisania to już nie mój problem. Nic na to nie poradzę. "Znajoma" jednak nie odezwała się ;-) Albo blefowała albo stchórzyła (hihihi). Nigdzie nigdy nie napisałam, że chodzę do kościoła na pokaz. Chodzę, bo wierzę, bo mam takie pragnienie spotkać się z moim Bogiem. Naucz się czytać ze zrozumieniem. Niestety mijasz się z prawdą.
Bóg jest wszędzie kobieto. Śmiej się z własnej głupoty.Niech inni panią pochwalą a nie sama siebie. Każdy ma swój problem. Jak ktoś prosi trzeba pomóc a jak nie to lepiej nie udzielać się na forum ze swymi hihihi.
tak, to prawda, że Bóg jest wszędzie. Ale przyjąć Go do swego serca mogę tylko w Kościele na Mszy Św. Uczcić Jego narodzenie i zmartwychwstanie, posłuchać mądrych kazań mogę właśnie tam. Wspólna modlitwa... Przyjąć wszystkie sakramenty. Nie chodzę tylko od wielkiego święta np. ślub, chrzest, bierzmowanie... Ale zawsze, co niedziela. Bo dzień święty trzeba święcić. Bez Kościoła jaka to byłaby różnica między dniem powszednim a niedzielą i świętami dla wierzącego i praktykującego katolika. Ci co mnie faktycznie znają to chwalą :) Poza tym trzeba wierzyć w siebie. Inaczej będzie czekała nas tylko bezsensowna marność a świat/ludzie będzie/będą tylko zły i okrutny. Najbardziej śmieszą mnie wymyślone sugestie. I argumenty z kosmosu. Ciekawe kim są ci ludzie w rzeczywistości? Kim jest taki "tak"? :D
tak: a jak ja siebie chwalę? "Znajoma" twierdziła, że mnie zna i jakoś słuch o niej zaginął. Jak taka odważna to niech powie mi to prosto w oczy (albo wyśle sms-a ;-). Chyba byłoby tak uczciwie. Inaczej jej wypowiedź tylko mnie rozśmieszyła (hahaha). Bezinteresowna pytała, to jej dość dokładnie napisałam jak jest u mnie z przyjaźnią. A problemy można rozwiązać. Zawsze jest jakieś wyjście... :)
koko twierdzi, że jestem wścibska. A na jakiej podstawie to stwierdził- nie mam zielonego pojęcia!!!
na pewno nie taki jak pani by ,,ewangelie'' głosić na forum i wyśmiewać innych, Znajoma ma rację kulturalna woli milczeć jak z taką pisać na forum
tak: zdecydowanie różnimy się :) Dlaczego mam nie głosić Dobrej Nowiny? Przecież żyjemy w kraju wyznania rzymskokatolickiego (ok.90%). Wystarczy pochodzić w Grajewie po kościołach ;) i nie tylko... Na potęgę chrzczą dzieci, biorą śluby, przystępują do I Komunii Św., Bierzmowania, chodzą do spowiedzi, na ostatnią drogę też zaliczają Kościół... O większych świętach typu Boże Narodzenie, Wielkanoc czy rekolekcje nie wspomnę... Nikogo nie wyśmiewam. Bardzo daleko mi do tego! Ale jak ktoś pisze wg mnie bezsensownie to pytam. Ale zamiast sensownych argumentów otrzymuję mało kulturalne odpowiedzi. A poza tym śmiech to zdrowie. Jeśli Znajoma rzeczywiście zna mnie osobiście, to powinna powiedzieć mi to również prosto w oczy. Skoro taka pewna swego. Czego albo kogo boi się?! tak: naucz się czytać ze zrozumieniem. Rozumiem, że Ty nie katolik.
tak: Znajoma nie musi pisać ze mną na forum. Jeśli rzeczywiście mnie zna, to niech powie mi co do mnie ma osobiście albo np. przez telefon :) Czy ja tak wiele wymagam od innych?! A tak albo oszukuje albo jest dwulicowa. Tak czy inaczej dobrze to o niej nie świadczy.
o pani też dobrze nie świadczy
bolek: poproszę o jakieś konkretne argumenty. ja postępuje uczciwie. U mnie słowa są odzwierciedleniem w czynach. Nie zmieniam też nazwy użytkownika. Więc o co ci chodzi? :) Chyba chcesz na siłę przekonać siebie i innych, że Słońce kręci się wokół Ziemi.
bolek, ale co o mnie dobrze nie świadczy? Wysil się na jakieś sensowne argumenty, głębszą wypowiedź... albo zamilknij na wieki! ;)
Jaka z Cię kobieto katoliczka twe wypowiedzi są żałosne. Nie masz co do roboty to różaniec w rękę i módl się może Bozia da ci dzieci jak nie masz i będziesz miała zajęcie.Przyjaciół szukasz to nie w ten sposób bo taki jest temat.
amen: żałosny to jest twój komentarz! :) Martw się lepiej o swoje zajęcia, dzieci i co tam jeszcze sobie życzysz... ja mam przyjaciół dostatek :) A jak u ciebie w tym temacie? ;)
amen: nie wiem czy zauważyłeś, ale właśnie cały czas jestem w temacie przyjaźni... bo z Bogiem też można przyjaźnić się :D Chrystus to mój Przyjaciel. A ty cały czas szukasz dziury w całym :-I
To pani kręci i nakręca się tłumacząc wiarę na swój sposób.Na kazaniach do złego nie namawiają miedzy innymi nie karzą wyśmiewać się z innych,nie rozumiesz wypowiedzi innych tak samo jak ewangelii itd ......... Szukasz Boga w kościele niech narodzi się w Tobie wtedy zrozumiesz innych a nie taki pyszałek od hihihi..........Czepisz się i wypisujesz po kilka wpisów do jednej wypowiedzi.Lżej pani to dobrze już tu nie wchodzę i nie czytam zarozumiałej katoliczki od siedmiu boleści.
amen: jaka Bozia?! (hahaha) Gdzieś ty się uchował?! Co ty w przedszkolu jesteś? Bo tam przede wszystkim używają takich zwrotów. A ty kiedy miałeś różaniec w rękach i modliłeś się o rozum i mądrość? Jesteś w ogóle praktykującym katolikiem? Bo twoja wypowiedź o tym jakoś za bardzo nie świadczy. Co jest takie żałosne w moich wypowiedziach?
bolek: ja nic nie kręcę. Jak mówię tak czynię :) Szukajcie a znajdziecie ;) Bóg jest i we mnie i w kościele. I gdzie tylko sobie pan życzy... Na szczęście to ON osądzi mnie z wiary i ze znajomości Ewangelii :) A co panu przeszkadza ilość moich wpisów?! Pytam do skutku aż wyczerpię zestaw pytań. Mi rzeczywiście jest dobrze, ale panu chyba nie bardzo. Nikt pana nie zmusza do bywania na tym portalu, w tym temacie etc. Pański wybór i wolna wola :D Życzę więcej radości, optymizmu i dobrego humoru- panie cienki bolek.
airami to może i Bóg osadzi wpisy więc daj na luz te głębokie wykłady i zakazy ,,zamilknij na wieki''może też dotyczyć ciebie
ziomek: może i osądzi te wpisy :) Ale ja pozwolę sobie je najpierw skomentować i dopytać się o nie. Wszystko może też mnie dotyczyć ale wcale nie musi! ;)
czy to napisał,,cienki bolek''czy przedszkolak czytać umie lepiej od pani;wymodliła pani męża to i może dzieci to żadne przestępstwo ani hihihi,wiele osób nie lubi arogancji tak jak pani teściową omija z daleka inni omijają panią i takie błędne koło
ziomek: co czytać umieją lepiej "wszyscy" ode mnie, bo nie rozumiem?! Widzę, że mam FANA moich wielu wypowiedzi... :) Zależy co komu do szczęścia potrzebne. Potrafię też pogodzić się z wolą Boga... A kto mnie omija? Ci co im na mnie zależy a mi na nich na pewno NIE. Nikogo nie zmuszam do tego, żeby mnie ktoś kochał czy lubił. Dlatego też nie lubię być do tego zmuszana. To powinno wychodzić naturalnie. Nic na siłę. A moja teściowa chciała ode mnie czegoś czego nie umiem jej dać. Dlatego ograniczyłam nasz kontakt do minimum. Od i cała tajemnica mojej "arogancji". A na forum nie chodzi o nawiązywanie sympatii czy kontaktów tylko WYMIANĘ POGLĄDÓW. Wyłącznie z tym kojarzę forum. Nie szukam tu znajomości! W realnym świecie mi wystarczy :D
Z teściami ślubu nie brałam. Nie mam wobec nich żadnych zobowiązań. A zwyczajnych, ludzkich odruchów na szczęście nam nie brakuje. Gdybym miała wybierać męża na podstawie przyszłych teściów, to pewnie mój mąż nie zostałby moim mężem. Najważniejsze są relacje między nami!!! Resztę da się lepiej lub gorzej ogarnąć :)))
do airami wkoło,to samo pisze pani ble ble zawsze chcesz by twoje było na wierzchu nie jestem fanem znam panią
ziomek: jasne, a świstak siedzi i zawija w te sreberka. Znasz mnie osobiście czy moje wypowiedzi na innych forach i w innych tematach? Cóż, z prawdą nigdy nie wygra się-takie życie :) Trzeba z tym umieć pogodzić się. Podobno też powtarzanie jest najlepszą nauką ;)
Co z tego powtarzania nauczyłaś się?
ja wciąż czytając i powtarzając różną wiedzę z różnych dziedzin w końcu nauczyłam się jej i ją przyswoiłam, a czasem nawet zrozumiałam :-D
nauczyłaś się reklam i cytować innych słowa i dobrze twoja sprawa z jakim przystajesz takim się stajesz
julita: jakich reklam? Jak ktoś godny cytowania to czemu tego nie robić?! Trzeba poszerzać horyzonty :) Uczyć się od najlepszych :) Ale tak, żeby żyć w zgodzie przede wszystkim ze sobą. Także z kim ja przystaję takim niekoniecznie staję się! Walczę też o swoje racje.
Ten świstak to od najlepszych?
ciekawy: nie wiem czy od najlepszych ale na pewno z Alp ;-D
to bierz z niego przykład i zawijaj się w te sreberka
ciekawy: może tak zrobię jak będę zmyślała. Póki co nie ma takiej potrzeby :)))
ciekawy: Ps. Trochę ci nie wyszła ta dogryzka (hahaha)
ciekawy, twój żarcik to jakiś jeden wielki niewypał (hihihi) :p
Najbardziej upierdliwa we wpisach airami czepia się jednego wpisu aż pojawi się następny.Wielka przyjaciółka katoliczka znająca się na dogryzkach i niewypałach.Jakaś chora na hahaha i hihihi z nudów nie ma co robić to pisze głupoty i szuka wrażeń.
konkret: ja dobrze bawię się a ty? ;) Ale ty chyba też nudzisz się i szukasz wrażeń?! :D Jak ciebie irytuję to nie musisz komentować moich komentarzy. Najlepiej zajmij się czymś pożyteczniejszym skoro uważasz, że na forum siedzą tylko ci co nie mają nic do roboty i piszą tylko głupoty a i szukają wrażeń.
to ty też nie komentuj, patrz siebie i nie powtarzaj się a nakazywać to możesz domownikom
konkret: ale czy ja zabraniam tobie komentować?! Wręcz przeciwnie... ;) Pisz sobie ile chcesz :D Wbrew pozorom to była z mojej strony ewentualna propozycja..., skoro jak sam napisałeś cyt: na forum siedzą głównie ci co bardzo nudzą się, nie mają co robić, piszą głupoty i szukają wrażeń. TO TWOJE SŁOWA! ja nigdy nawet tak nie pomyślałam. Rozumiem, że o wszystkich tak myślisz z którymi nie zgadzasz się (hahaha) Ps. Najlepiej zacząć od siebie i od swoich złośliwych wpisów.
airami to tyczyło się Pani i jest napisane w jednej osobie nie mieszaj wszystkich i nie wybielaj się bo nie masz racji i zacznij kobieto od siebie
czytelnik: nie oszukuj się!!! "konkret" pewnie myśli tak o wszystkich, którzy napiszą coś nie w jego stylu. Ten typ tak ma. Żadnych sensownych, konkretnych argumentów tylko złośliwe obrażanie. Prostackie maniery i tyle. A po mnie spływa to... Kto przejmowałby się takimi ludźmi. A pisz sobie ile chcesz i co chcesz (hahaha)
powtarzasz się kobieto i nic konkretnego na temat,,Przyjaciółki''brak człowieczeństwa a niby katoliczka
ble ble: jaki nick taka pewnie i osobowość ;) Nie wiem czy zauważyłeś, ale zmieniliśmy trochę temat jak to bywa przy "rozmowie". Jak ci przeszkadza to załóż nowy!
ble ble: nawet nie wiesz jak bardzo mylisz się! Mam po katolicku ludzkie podejście do różnych spraw i osób. Bo w życiu liczą się przede wszystkim CZYNY! :) Dlatego nigdy nie będziesz pewny jaka jest prawda :-D
już nie jedną osobę pani obmalowała na forum nie znając jej ludzkie podejście do ,,przyjaciółki''
?: jak mam rozumieć, że kogoś "obmalowałam"? Może coś bardziej konkretnego poproszę?! Dobrze pan/pani napisał(a)-nie znam ludzi wypowiadających się tu na forum. Przedstawiałam tylko swój punkt widzenia na podstawie wypowiedzi danej osoby. Jak można kogokolwiek obgadywać na forum. To nielogiczne!
airami, płacą ci. czy co?
a: ale za co? :))) hihihi