Moze ktos z panstwa mi podpowie , jestem po rozwodzie i mieszkam w jednym domu , moj byly ex dalej sie zneca nademna psychicznie , buntuje tez przeciwko mnie niepelnosprawnego syna , ktory straszy ze mnie zabije , gdzie mam szukac pomocy , wszystkie instytucje mi odmawiaja , syn ma 21 lat , boje sie o wlasne zycie , jestem wykonczona , pomocy!!!
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Nagrać telefonem chociaż odgłosy rozmowy z ex który grozi albo straszy iść z tym na policje i zgłosić nękanie przecież to jest karalne
ja jak najszybciej poszukałabym pracy w innym mieście i poszłabym na stancję mieszkać. Albo zatrudniłabym się jako "pomoc domowa" z zamieszkaniem u jakiejś rodziny. Ale to trzeba szukać i wyjechać np. do Warszawy. Szkoda życia!!! Może mogłabym Pani jakoś pomóc, ale musiałbym mieć więcej informacji np. wiek, zawód... czy jest Pani gotowa na ewentualny wyjazd? Proszę zostawić jakiegoś e-maila do kontaktu.
Kolejny damski bokser,cioty a nie faceci,madrzy ze uderza Kobiete? cioty
znajdz sobie faceta
Można liczyć tylko na siebie, bo jak pokazuje realne życie żaden urząd powołany w Polsce do tego celu ci nie pomoże. Bo gdy nie daj boże dojdzie do nieszczęścia, urzędnik zawsze postępuje zgodnie z przepisami i procedurami, a przypadkiem co najwyżej zainteresują się media. Także w gruncie rzeczy najlepiej liczyć na samego siebie i przychylnych ludzi z najbliższego otoczenia.
nie moge wyjechac do innego miasta i pojac pracy , poniewaz opiekuje sie chorym dzieckiem , pozatym z tych paru groszy nie stac tez mnie na wynajecie mieszkania
do me:policja juz nieraz byla , mam nawet obdukcje , ale byly ex ma bardzo dobre znajomosci ,kiedys jeden z panow policjantow powiedziak mi gdy zabrala mnie erka , ze jest nieuzasadnione wezwanie i zaplace zato , u nas jak sie ma znajomosci to wszystko mozna.
DROGI OBSERWATORZE ! Masz zupełną racje ! Miałem w najbliższej mi rodzinie podobny przypadek i nadal on jest nie do końca rozwiązany ! Pisałem niemal wszędzie ! Począwszy od władz najniższych ,poprzez pewne organizacje,media a skoczywszy na Prokuraturze Generalnej , Premierze oraz Prezydencie ! Przykro - ale każdy jeden nas olał ! Zgodzę się z Tobą - jak chcesz na kogoś liczyć to licz na siebie oraz na najbliższe otoczenie ! A najlepiej na takie które dany problem życiowy zna z własnej autopsji ! Tak też było w naszym przypadku ! Pewne osoby zainteresowały się naszym problemem i w miarę możliwości nam pomagają ! Dziwi mnie fakt , że sprawcy takowych przestępstw rodzinnych bardzo często w sądach i w opinii społecznej traktowani są jak ofiary a ofiary jak sprawcy ; jako ci najgorsi oraz winni wszelkiemu złu ! A także i to , że sprawcy nie pomyślą przed swoimi haniebnymi czynami oraz o tym , jakby to by było gdyby właśnie oni byli na miejscu swoich ofiar ! ? Co do apelu Pani " potrzebuje pomocy " odpowiadam - nie jesteś dla nikogo workiem treningowym ani też spluwaczką ! Masz prawo do szacunku oraz do godnego ludzkiego życia ! Mimo niepochlebnych moich recenzji o naszych organizacjach masz pełne prawo szukać wszędzie pomocy ! Szerzej na tym Forum już pisałem jako „ Głos „ w innym podobnym temacie „ Przemoc domowa „- str 7 ! Poszukaj ! Może akurat ich reakcja na Twoją sytuacje będzie pozytywna i pomogą Ci ! U nas w Grajewie coś takiego działa w Klubie Zdrowie i Trzeźwość ( namiary na ich stronie internetowej ) ! Spróbuj - to nic nie kosztuje ! Zycie Twoje w warunkach które opisujesz kosztuje Ciebie bardzo wiele - życie bardzo często boli ! Powodzenia ! Pozdrawiam !
takich mężów co znęcają się nad żonami jest pełno.nie jedna wylała mnóstwo łez.nie ma gdzie póść.nie ma pomocy. oni czują się bezkarmi. to psychopaci.taki człowiek psychopata widzi tylko sienie i swój czubek nosa,on nie ma serca ,uczuć,wszystko musi być po jego myślach. zamiasy pomóc przy niepełnosprawnym dziecku,to razem z nim znecają się nad Tobą , gdzie oodejdziesz,wyjedziesz,zaraz eliementy na chłopca. koło zamyka się. bardzo ci wspóczuję,idż do Gazety Grajewskiej.tam burmistrz choc przczeczyta.może cos podejmie..
niestety obserwator ma racje to trudna sprawa i na dodatek prawo jest po stronie znęcających się i szantażujących nie wyzwolisz się od takiego mieszkając razem,znam ten ból
to przykre człowiek nie wie z kim mieszka pod jednym dachem-mąż morderca albo za picie albo za kochankę się znęca kontrole z urzędu przyjdą opiszą panią i tak się skończy a policja przyjedzie jak zagrozi pani życie i odjedzie i dalej pani w strachu
obserwator dokładnie tak ..moze warto się wyprowadzić ?
do airami :bardzo pani dziekuje , ale wyjazd do Warszay nie wchodzi w gre , gdyz opiekuje sie niepelnosprawnym synem ,utrzymujemy sie tylko ze skromnej renty syna i mojego swiadczenia , dziekuje wszystkim.
AIRAMI, co ty mowisz, kobieta ma sie wyprowadzic, zostawic bydlakowi mieszkanie a sama tułac sie po stancjach? na policje z nim i tyle, ucieczka to nie jest rozwiazanie, trzeba wygrac z gadem i pokazac ze to on jest smieciem i niech sobie radzi sam.
do mati : grajewska policja nic mi dala i nieda , jak tu pisal ktos z panstwa ,on ma bardzo dobre znajomosci i w oczch naszej policij to ja jestem przestepca , przykre , ale niestety prawdziwe . Ciezko mi jest sie wyprowadzic , poniewaz ten dom w ktorym mieszkam to praca moich rodzicow , bardzo dziekuje wszystkim panstwa o zainteresowanie moim problemem,
Facet ,ktory wyciaga łapy do kobiety to totalne dno.Na pomoc sąsiedzką nie mozesz liczyć ? Obdukcja, zeznania swiadków i takie zero mozna wywalic z domu.
moja sytuacja też jest nie wesoła i to przez kochankę a gdy z prośbą zwróciłam się do teściów to kazali mi się leczyć ,wymieniłam im dowody a nawet były rzeczowe to stwierdzili że wszystko zmyśliłam i że ich syn na pewno takich rzeczy nie mógł robić,co za rodzice-nie zadali dla synka nawet jednego pytania 'stwierdziłam że nie daleko pada jabłko od jabłoni' i kazałam właśnie im iść się leczyć--fakt trzeba samemu z takim bagnem radzić
Do Marcin : mam obdukcje i co z tego jak wszystko zostalo umorzone , tak wlasnie u nas w Grajewie jest , na pomoc sasiadow tez nie moge liczyc , bo jak mowia wszystko widza , ale boja sie , dlatego niechca sie wtracac , niewiem czy to dobry pomysl , ale chyba jedyna droga sa media , mam nadzieje ze choc troche pomoga .
kiedy zostalam uderzona , bo o wyzwiskach i ponizaniach to juz nie pisze , bo to na dziennym porzadku , wezwalam policje , jeden z panow policjantow podal dla ex reke i juz mi bylo wszystko jasne , powiedzial domnie , ze jak jeszcze raz zadzwonie to on wezwie pogotowie psychiatryczne zeby mnie zabrali , i zebym sie w koncu wyprowadzila to bedzie swiety spokoj , niechce tu operowac nazwiskami , ale niestety taka prawda .
Kobieto to wyprowadz sie nie rob z Siebie meczennika spakuj I wyjedz chyba ze Dalej bedziesz chcialaa robic z Siebie meczennicee I szukac Pomocy w nieskonczonosc
Ludzie sa tacy niezaradni . ile bedziesz tam siedziec az cie pobije do nie przytomnosci? sama na siebie masz liczyc czas zmienic swoje zycie i zawalczyc o nie
do ange: ciekawa jestem jaka bys byla zaradna gdybys miala niepelnosprawne dziecko i 1, 200 zl na miesiac w kieszeni , w tym na lekarstwa dla syna i dlamnie 500 zl miesiecznie , dorobic niestety nic nie moge .
A próbowałaś z opieką społeczną??Być może oni uruchomią jakieś służby.Może też iść do prokuratury,że się boisz o własne życie,że nie masz pomocy z żadnej strony.Ja w takiej sytuacji podałabym nawet nazwiska tych panów policjantów,oni są od tego jak za przeproszeniem dupa od srania,ażeby pomagać poszkodowanym a nie oprawcom.Nie trać wiary w ludzi i w siebie,to ty jesteś panią swojego życia,to ty powinnaś walczyć o swoje życie ,więc jeśli nawet trzeba to rób to z premedytacją,bo twój oprawca jest pewny siebie i ty bądz pewna siebie.Pukaj wszędzie gdzie się da.Mów o tym głośno i nie wstydz się tego,że jesteś ofiarą,jeśli będziesz się bała to nie uwolnisz się od oprawcy.Życzę ci wytrwałości.
Przypominam, że to niepełnosprawne dziecko to syn, 21 lat, którego buntuje ojciec przeciwko matce-grożąc że ją zabije. Czy jest jeszcze inne dziecko niepełnosprawne?
Niech ojciec go chowa jak taki "mądry"!!! Bo co to za życie?! Tylko strach, lęk, smutek...
W takiej sytuacji szukałabym pomocy u znajomych, rodziny, przyjaciół..., którzy mogą coś poradzić. Wspólnie można wiele zdziałać. Niestety ze sprawiedliwością bywa różnie... Czasem nie jest zbytnio rychliwa!!! :-( Dla mnie szkoda byłoby życia. Przede wszystkim spokój liczy się w życiu. I czas go poszukać... A dorobić zawsze można, chyba że rzeczywiście zdrowie na to ewidentnie nie pozwala.
Kobieto nie użalaj się nad sobą tylko złóż sprawę do prokuratury... i wtedy Policja będzie musiała zająć się sprawą.... Jak trafi do Sądu
Ja mam 2je dzieci niepełnosprawnych, wychowuję je sama i pewnego dnia pojechałam na Śląsk, dziś też jestem sama i nie powiem,że mi łatwo,ale proszę nie zasłaniać się brakiem kasy,chorobą dziecka itd.To od Pani tylko zależy co będzie.Moje dzieci wymagają specjalistycznej diety,rehabilitacji...też żyję tylko z zasiłków,które starczają na opłaty,za sam ksylitol płace 45zł za 1kg a to zastępuje cukier.Ja pisze do Fundacji,zbieram 1%podatku,prowadzę bloga...Proszę zadziałać stanowczo.Niestety nikt za Panią tego nie zrobi,a jak Pani będzie wiedziała czego chce to te wszystkie instytucje zrobią to czego Pani będzie chciała...bo to tak działa.-Wiem czego chcę i daję komunikat,jasny konkretny wtedy jest działanie.Np.jest obdukcja-jest policja- jest stwierdzenie nie wracam,proszę o adres schroniska dla kobiet-jadę tam-tam jest psycholog,prawnik,pracownicy socjalni-mówię z nimi-dają mi miejsce do spania, jedzenie-ja walczę,mam chorego syna,wiem jaki jest rozmawiam,rozwiązuję syt.To tylko przykład,ale proszę zrozumieć,że Ktoś Kto tak jak Pani tkwi w takiej syt.ma tylko jeden prawdziwy problem,który Sam Sobie pielęgnuje-nie chce odejść,ten lęk co będzie,jak będzie jest gorszy niż bicie i poniżanie.Proszę się nie pogniewać...Jest Pani jak pies łańcuchowy,trzeba się zerwać z niego już dość,łańcuch to nie dobre rozwiązanie,jako matka chorych dzieci powiem,ma Pani inne ważniejsze problemy jak strach,przed mężem