Jak uważacie czy w srednim wieku kobiety powinny utrzymywać figurę nastolatki ? Czy ładniej wyglada sie trochę zaokrągloną ? Jaki jest waszym zdaniem 38 rozmiar czy 46 ? oczywiscie rozmiar ubrań
Średni wiek to 40? Ryczące 40 - figura nastolatki, i styl ubierania się nastolatki. To chyba trochę nie pasuje do wieku. Każdy wiek ma swoje prawa, style, zasady. Nie da się cofnąć lat. Ja mam na liczniku trochę ponad 40 i na metce widzę 48 ale to mnie nie załamuje, staram się być naturalna, normalna, i nie oszukuje siebie samej, nie maskuję się za maską nastolatki, bo to nie mój styl. Dobrze mi w mej skórze. A że jestem gruba...cóż... są i chudzi są i grubi. Nie zazdroszczę chudej jej figury. Ważne jest aby pokochać siebie takim, jakim się jest i wtedy życie jest piękne i mniej ma się problemów.
Kobieta to nie locha.Większosc kobiet wyglada kiepsko w przecietnych rozmiarach bez wzgledu na wiek.
Duzo takich loch chodzi po miescie,ale nie czuja sie chyba z tym dobrze,skoro pisza wiecznie na forach,nie?
otyłe baby sa dla biednych badz skapych facetow,ktorzy nie chca na nich pracowac,czesto dla gejow.Nawe w burdelu najdrozsze sa prostytutki o wymiarach 90-60-90 i cycu min.D naturalnym-te sa exclusiv dla samcow alfa,dla plebsu sa grube i brzydkie bo sa tanie,te operowane plastycznie dla psycholi czesto.
Co do wieku pani.te o ladnej buzce zawsze beda drogie nawet starte bo dzieci dziedzicza urode.Uroda z wiekiem przemija,ale dobre geny nie.Byle byly plodne.
jak nastolatka nosiłam roz 36/38 po ciązy noszę roz 40 :P i czasem mam wyrzuty sumienia ale uważam ze roz 40 jest ok :)dobrze się czuję mając troszkę tej pupci a nie tylko kosci :P chociaz roz 34 36 38 jest ok bo wszystko na nie wchodzi :P nie ma ze w coś się nie wchodzę :P
Kobiety 40 letnie z duzymi dziecmi sa po prostu starsze o te 20 lat od reszty kobiet..tak wygladaja i inna maja role spoleczna..nie oszukujmy sie,one nie maja po co byc mlode czy szczuple,bo ktory je zechce?.....biologii nikt nie oszukal.
Do czlowieka-dzis juz nie ma zasad jak sie w danym wieku kto ubiera wazne jak sie czuje i wyglada,kobieta po 40 szczupla moze sobie pozwolic na mini a Ty juz nie i tu sa Twoje zasady
A ja uwazam ze nie rozmiar świadczy o atrakcyjnosci kobiety - ważne to umieć z gracją się poruszać i być zadbaną ! Kultura i inteligiencja to też podstawa kobiety .
Tak sobie Was czytam i czytam....i jestem w szoku....jeszcze trochę a postawicie obozy dla kobiet grubych. A w czym one są gorsze od tych chudszych?? Ja jestem gruba, nie ukrywam tego, ani nie katuję się żadnymi dietami cud. Raz jest z górki raz pod górkę. Nie jestem gruba na swe własne życzenie - a choroba to powoduje.
Najważniejsze w tym wszystkim aby siebie zaakceptować takim jakim się jest. Szkoda tylko, że nasze otoczenie, środowisko tego nie akceptuje - często spotykam się z wyśmiewaniem mej figury, jakieś słowne potyczki. I często taki człowiek jak ja spychany jest za margines. Ale dlaczego? Wszak i w naszej grupie są ludzie mądrzy, na stanowisku, inteligentni. Czy rozmiar na metce ubrania świadczy o człowieku, o tym jaki jest??
Do CHUDA: ja też jestem szczęśliwa choć noszę rozmiar 48-50. Szczęście jak widać ma różne twarze. Kiedyś i ja byłam chuda, nosiłam rozmiar 34 ale gdy przyszła choroba wszystko się zmieniło, jedno tylko się nie zmieniło - ja i moje nastawienie do życia i ludzi i do siebie. A to jest najważniejsze. Zatem grube, pulchne, puszyste - nie załamujcie się gdy ktoś Was wyśmiewa - bądźcie sobą, liczy się tylko to, co macie w sercu a nie to jaka jest cyferka na metce bluzki. Pozdrawiam wszystkie grubaski :))
Nie ma czegos takiego jak ladnie sie wyglada .Najwazniejsze jak dana osoba sie czuje i nie wazne ze jest sie zaokraglona .Ja osobiscie zle bym czula sie gdybym byla zaokraglona .Jestem po 40 i nosze rozmiar 38 ktory bardzo mi odpowiada .A jezeli chodzi o otylosc to niewazne czy sie ma 18 ,20 ,30 ,40 ,50 lat wazne zeby dobrze z tym sie czuc .Jednym podobaja sie okraglejsze innym chudsze takie zycie .Musza byc tacy i tacy .Powodzenia w odchudzaniu .Widac ze masz kompleksy.
O jakich kompleksach mówimy.Na nikim kwiatki nie rosną i co to za różnica czy kobieta ma kształty Rubensowskie czy wygląda jak tyczka do fasoli.Ja mam rozmiar 46,jestem wysoka,wydaję się że wyglądam normalnie,a gdybym przy swoim wzroście miała rozmiar 36,to w moim wieku wyglądałabym jak wyschnięty wiór.Pozdrawiam te samo zachwycające się rozmiarem 36.Wam kochane musi być dopiero ciężko,bo macie problem z samouwielbieniem.
Pani "człowiek" naskakuje na szczupłe osoby, co oznacza, że chyba jednak troszkę zazdrości ;) Żadna choroba nie jest powodem otyłości, bo od powietrza się nie tyje, a opuchnięcie przez chorobę można łatwo odróżnić od otyłości od żarcia, co nie zmienia faktu, że kobietom po 40 dużo ciężej jest utrzymać wagę, a pozniej ją zrzucić... Nie mam nic do ludzi grubszych, znam wielu, cieszących się życiem, z uśmiechem na twarzy...ok, ale nie znoszę OTYŁOŚCI. Człowiek otyły jest świadectwem lenistwa i zaniedbania. I nikt mi nie powie, że ciężko schudnąć, bo ja również miałam okres w zyciu, kiedy przytyłam 12 kg, wzięłam się za siebie, włożyłam mnóstwo wysiłku i jest jak dawniej... ale trzeba chcieć.
Do antylochy.Kobieto nie nazywaj kobiet w Grajewie chodzących po ulicy lochami. Ty nawet nie wiesz co słowo to znaczy. Na wsi locha to świnia jak locha sie to wiozą ja do knura. Sylwetka kobiety zależy od jej zdrowia,odżywiania stresu.nie można mieć sylwetki modelki.nastolatki w średnim wieku .lata robią swoje. chocby nie wiem co robił. trzeba duszą czuć się młoda.
Zamiećcie te swoje kompleksy pod dywan drogie panie. Z moich obserwacji wynika, że preferencje preferencjami(jedni wolą chude drudzy puszyste), a i tak największe znaczenie ma to czy jesteście zadbane, zadowolone ze swojego wyglądu,uśmiechnięte i pozytywnie nastawione do ludzi. Często widzę jak faceci patrzą cielęcymi oczkami za roześmianymi puszystymi kobietkami i znam kilka pięknych, zgrabnych lasek, ale z obliczem królowej śniegu, które są omijane szerokim łukiem (strach się przytulić, bo można nabawić się odmrożeń).I Antylocha: powiem CI,że zaniemówiłam na moment współczuję Ci choć pewnie nie ogarniasz czemu.
Rezerwa: Ja nie naskakuje na szczupłe kobiety. Sama byłam taka, więc dlaczego mam na siebie samą naskakiwać. Dziś zaliczam się do kobiet puszystych, ale jestem kobietą zadbaną, uśmiechniętą, szczęśliwą. Otyłość nie jest tylko wynikiem lenistwa i obżarstwa - jest to też często skutek złej przemiany materii, terapii hormonalnej, leczenia chorób sterydami. I nie zawsze po zakończonym leczeniu wraca się do swej wyjściowej wagi. Wiem coś o tym, bo i ja i moja córka leczone byliśmy i jesteśmy sterydami, hormonem. Nie nazywaj nas leniami - bo to tylko świadczy o Tobie jak odbierasz ludzi inaczej wyglądających jak Ty. Więcej Rezerwa kultury. Pozdrawiam.
Myślę ze to od Ciebie zależy czy dobrze czujesz się w swoim ciele... moje zdanie to rozmiar powinien być po środku 40-42 ;) pozdrawiam
38
W srednim wieku
rozmiar 46 bo 38 to wyglada jak pistolet fe fe fe wole te z pupcia fajna.
Średni wiek to 40? Ryczące 40 - figura nastolatki, i styl ubierania się nastolatki. To chyba trochę nie pasuje do wieku. Każdy wiek ma swoje prawa, style, zasady. Nie da się cofnąć lat. Ja mam na liczniku trochę ponad 40 i na metce widzę 48 ale to mnie nie załamuje, staram się być naturalna, normalna, i nie oszukuje siebie samej, nie maskuję się za maską nastolatki, bo to nie mój styl. Dobrze mi w mej skórze. A że jestem gruba...cóż... są i chudzi są i grubi. Nie zazdroszczę chudej jej figury. Ważne jest aby pokochać siebie takim, jakim się jest i wtedy życie jest piękne i mniej ma się problemów.
Kobieta to nie locha.Większosc kobiet wyglada kiepsko w przecietnych rozmiarach bez wzgledu na wiek.
Duzo takich loch chodzi po miescie,ale nie czuja sie chyba z tym dobrze,skoro pisza wiecznie na forach,nie?
czy wygląd jest najważniejszy?Mysle ze to zdrowie powinno byc ważne,otyłosc jest przyczyną wielu chorób
otyłe baby sa dla biednych badz skapych facetow,ktorzy nie chca na nich pracowac,czesto dla gejow.Nawe w burdelu najdrozsze sa prostytutki o wymiarach 90-60-90 i cycu min.D naturalnym-te sa exclusiv dla samcow alfa,dla plebsu sa grube i brzydkie bo sa tanie,te operowane plastycznie dla psycholi czesto.
Co do wieku pani.te o ladnej buzce zawsze beda drogie nawet starte bo dzieci dziedzicza urode.Uroda z wiekiem przemija,ale dobre geny nie.Byle byly plodne.
jak nastolatka nosiłam roz 36/38 po ciązy noszę roz 40 :P i czasem mam wyrzuty sumienia ale uważam ze roz 40 jest ok :)dobrze się czuję mając troszkę tej pupci a nie tylko kosci :P chociaz roz 34 36 38 jest ok bo wszystko na nie wchodzi :P nie ma ze w coś się nie wchodzę :P
Ha ha widze kompleksy,mi odpowiadaja kobietki 38 przy nizszym wzrosce,maja wszystko super
puszysta a czy to ma znaczenie,zdrowie jest ważniejsze a wiadomo otyłość to zaraz i choroby wiec odchudź się chociażby dla zdrowia
a ja mam po 40 i rozmian 36,jest sczesliwa ze nie musze szukac diety cud.powodzenia dla pulchnych
Kobiety 40 letnie z duzymi dziecmi sa po prostu starsze o te 20 lat od reszty kobiet..tak wygladaja i inna maja role spoleczna..nie oszukujmy sie,one nie maja po co byc mlode czy szczuple,bo ktory je zechce?.....biologii nikt nie oszukal.
Do czlowieka-dzis juz nie ma zasad jak sie w danym wieku kto ubiera wazne jak sie czuje i wyglada,kobieta po 40 szczupla moze sobie pozwolic na mini a Ty juz nie i tu sa Twoje zasady
A ja uwazam ze nie rozmiar świadczy o atrakcyjnosci kobiety - ważne to umieć z gracją się poruszać i być zadbaną ! Kultura i inteligiencja to też podstawa kobiety .
Do antylochy
Jesteś płytka!
Tak sobie Was czytam i czytam....i jestem w szoku....jeszcze trochę a postawicie obozy dla kobiet grubych. A w czym one są gorsze od tych chudszych?? Ja jestem gruba, nie ukrywam tego, ani nie katuję się żadnymi dietami cud. Raz jest z górki raz pod górkę. Nie jestem gruba na swe własne życzenie - a choroba to powoduje.
Najważniejsze w tym wszystkim aby siebie zaakceptować takim jakim się jest. Szkoda tylko, że nasze otoczenie, środowisko tego nie akceptuje - często spotykam się z wyśmiewaniem mej figury, jakieś słowne potyczki. I często taki człowiek jak ja spychany jest za margines. Ale dlaczego? Wszak i w naszej grupie są ludzie mądrzy, na stanowisku, inteligentni. Czy rozmiar na metce ubrania świadczy o człowieku, o tym jaki jest??
Do CHUDA: ja też jestem szczęśliwa choć noszę rozmiar 48-50. Szczęście jak widać ma różne twarze. Kiedyś i ja byłam chuda, nosiłam rozmiar 34 ale gdy przyszła choroba wszystko się zmieniło, jedno tylko się nie zmieniło - ja i moje nastawienie do życia i ludzi i do siebie. A to jest najważniejsze. Zatem grube, pulchne, puszyste - nie załamujcie się gdy ktoś Was wyśmiewa - bądźcie sobą, liczy się tylko to, co macie w sercu a nie to jaka jest cyferka na metce bluzki. Pozdrawiam wszystkie grubaski :))
Nie ma czegos takiego jak ladnie sie wyglada .Najwazniejsze jak dana osoba sie czuje i nie wazne ze jest sie zaokraglona .Ja osobiscie zle bym czula sie gdybym byla zaokraglona .Jestem po 40 i nosze rozmiar 38 ktory bardzo mi odpowiada .A jezeli chodzi o otylosc to niewazne czy sie ma 18 ,20 ,30 ,40 ,50 lat wazne zeby dobrze z tym sie czuc .Jednym podobaja sie okraglejsze innym chudsze takie zycie .Musza byc tacy i tacy .Powodzenia w odchudzaniu .Widac ze masz kompleksy.
O jakich kompleksach mówimy.Na nikim kwiatki nie rosną i co to za różnica czy kobieta ma kształty Rubensowskie czy wygląda jak tyczka do fasoli.Ja mam rozmiar 46,jestem wysoka,wydaję się że wyglądam normalnie,a gdybym przy swoim wzroście miała rozmiar 36,to w moim wieku wyglądałabym jak wyschnięty wiór.Pozdrawiam te samo zachwycające się rozmiarem 36.Wam kochane musi być dopiero ciężko,bo macie problem z samouwielbieniem.
Pani "człowiek" naskakuje na szczupłe osoby, co oznacza, że chyba jednak troszkę zazdrości ;) Żadna choroba nie jest powodem otyłości, bo od powietrza się nie tyje, a opuchnięcie przez chorobę można łatwo odróżnić od otyłości od żarcia, co nie zmienia faktu, że kobietom po 40 dużo ciężej jest utrzymać wagę, a pozniej ją zrzucić... Nie mam nic do ludzi grubszych, znam wielu, cieszących się życiem, z uśmiechem na twarzy...ok, ale nie znoszę OTYŁOŚCI. Człowiek otyły jest świadectwem lenistwa i zaniedbania. I nikt mi nie powie, że ciężko schudnąć, bo ja również miałam okres w zyciu, kiedy przytyłam 12 kg, wzięłam się za siebie, włożyłam mnóstwo wysiłku i jest jak dawniej... ale trzeba chcieć.
Do antylochy.Kobieto nie nazywaj kobiet w Grajewie chodzących po ulicy lochami. Ty nawet nie wiesz co słowo to znaczy. Na wsi locha to świnia jak locha sie to wiozą ja do knura. Sylwetka kobiety zależy od jej zdrowia,odżywiania stresu.nie można mieć sylwetki modelki.nastolatki w średnim wieku .lata robią swoje. chocby nie wiem co robił. trzeba duszą czuć się młoda.
Zamiećcie te swoje kompleksy pod dywan drogie panie. Z moich obserwacji wynika, że preferencje preferencjami(jedni wolą chude drudzy puszyste), a i tak największe znaczenie ma to czy jesteście zadbane, zadowolone ze swojego wyglądu,uśmiechnięte i pozytywnie nastawione do ludzi. Często widzę jak faceci patrzą cielęcymi oczkami za roześmianymi puszystymi kobietkami i znam kilka pięknych, zgrabnych lasek, ale z obliczem królowej śniegu, które są omijane szerokim łukiem (strach się przytulić, bo można nabawić się odmrożeń).I Antylocha: powiem CI,że zaniemówiłam na moment współczuję Ci choć pewnie nie ogarniasz czemu.
Rezerwa: Ja nie naskakuje na szczupłe kobiety. Sama byłam taka, więc dlaczego mam na siebie samą naskakiwać. Dziś zaliczam się do kobiet puszystych, ale jestem kobietą zadbaną, uśmiechniętą, szczęśliwą. Otyłość nie jest tylko wynikiem lenistwa i obżarstwa - jest to też często skutek złej przemiany materii, terapii hormonalnej, leczenia chorób sterydami. I nie zawsze po zakończonym leczeniu wraca się do swej wyjściowej wagi. Wiem coś o tym, bo i ja i moja córka leczone byliśmy i jesteśmy sterydami, hormonem. Nie nazywaj nas leniami - bo to tylko świadczy o Tobie jak odbierasz ludzi inaczej wyglądających jak Ty. Więcej Rezerwa kultury. Pozdrawiam.