Chciałbym,abyście napisali jak toczy się życie wdów i wdowców w naszym mieście,ludzi którzy zostali sami w młodym wieku ,często z małymi dziećmi,jak przeszli przez tę ciężką próbę.
Jest w Grajewie paniusia została młodą wdową z dwójką dzieci szukała ojczyma dzieciom wśród żonatych facetów. Rozwaliła kilka małżeństw, obiecała każdemu dziecko wspólne i dach nad głową a w sumie wykorzystała ogoliła i wygnała każdego z nich i udaję bogobojną katoliczkę.Nie każdy tak umie ale to wyjątkowa wdowa umiała podejść naiwnych ojców i prawić kazania,że biednej wdowie trzeba pomagać.Trzeba mieć dar i nie mieć sumienia by gnoić komuś dzieci i rodzinę. Czy to nie mozna ułożyć życia z kawalerem czy wdowcem?
Przez to sie nie da przejsc z tym trzeba nauczyc sie zyc nie zycze tego nikomu to jest wegetacja ,koszmar czlowiek czuje sie jak na skrzyzowaniu i nie wie w ktora strone isc i nie prawda jest ze czas goi rany one gorzej krwawia.
Jedna przeżywa koszmar a druga cieszy się,że udało się rozwalić komuś rodzinę szukając pocieszyciela.Kaśka nie Ty jedna tak cierpisz jest taka Kryśka w Grajewie co gnoi cudze dzieci a swym tatusia tak szukała nawet w kościele zęby goliła do upatrzonego typka a w ręku różaniec w aucie różaniec i po sądach ciągała rodzinę byłego męża i rodziny swych konkubenów,tu na ziemi ma znajomosci i władzę ale w końcu suchotnica może kiedyś stanie na sądzie ostatecznym tylko co to z tego krzywd wyrządzonych nikomu nie naprawi.Mnie też skarbie nazywała i na kawkę zapraszała ale taka wdowa mnie nie interesowała.
widać mało bogobojnej wdowie i mało........ z jednym pocieszycielem się nie udało nastepny w kolejce stał do golenia i w oczki patrzenia,nic nie pomogło odczarować nawet wizyta księdza taka zawzięta i ozor ma cięty niczego nie boi się po trupach idzie do szczęścia,też tam byłem wino piłem...............ale w czas obudziłem się
Jest w Grajewie paniusia została młodą wdową z dwójką dzieci szukała ojczyma dzieciom wśród żonatych facetów. Rozwaliła kilka małżeństw, obiecała każdemu dziecko wspólne i dach nad głową a w sumie wykorzystała ogoliła i wygnała każdego z nich i udaję bogobojną katoliczkę.Nie każdy tak umie ale to wyjątkowa wdowa umiała podejść naiwnych ojców i prawić kazania,że biednej wdowie trzeba pomagać.Trzeba mieć dar i nie mieć sumienia by gnoić komuś dzieci i rodzinę. Czy to nie mozna ułożyć życia z kawalerem czy wdowcem?
Przez to sie nie da przejsc z tym trzeba nauczyc sie zyc nie zycze tego nikomu to jest wegetacja ,koszmar czlowiek czuje sie jak na skrzyzowaniu i nie wie w ktora strone isc i nie prawda jest ze czas goi rany one gorzej krwawia.
Ja także zostałam wdową w młodym wieku,chwila nieuwagi kierowcy,szpital,potem długie godziny oczekiwania na cud i wreszcie koniec nadziei.
Bardzo madry wpis tt pozdrawiam
Wesole jest zycie wdowca.Zalezy jak kto se je zorganizuje a to ze,ktoras troszkie lzej zyje to moze takie uczucie a moze szybko sie zakochuje
dla mnie też jedna spędza sen z powiek....znalazła sobie pocieszyciela w moim mężu...
Jedna przeżywa koszmar a druga cieszy się,że udało się rozwalić komuś rodzinę szukając pocieszyciela.Kaśka nie Ty jedna tak cierpisz jest taka Kryśka w Grajewie co gnoi cudze dzieci a swym tatusia tak szukała nawet w kościele zęby goliła do upatrzonego typka a w ręku różaniec w aucie różaniec i po sądach ciągała rodzinę byłego męża i rodziny swych konkubenów,tu na ziemi ma znajomosci i władzę ale w końcu suchotnica może kiedyś stanie na sądzie ostatecznym tylko co to z tego krzywd wyrządzonych nikomu nie naprawi.Mnie też skarbie nazywała i na kawkę zapraszała ale taka wdowa mnie nie interesowała.
widać mało bogobojnej wdowie i mało........ z jednym pocieszycielem się nie udało nastepny w kolejce stał do golenia i w oczki patrzenia,nic nie pomogło odczarować nawet wizyta księdza taka zawzięta i ozor ma cięty niczego nie boi się po trupach idzie do szczęścia,też tam byłem wino piłem...............ale w czas obudziłem się