Czy zna ktos z was takich emocjonalnych impotentow? Moze ma jakies doswiadczenia? Podpowiedzi jak sobie z takim typem poradzic? Czy ma sens ciagniecie takiego zwiazku, kiedy kazdy dzien pokazuje zasadnicze roznice, pojawiaja sie coraz wieksze problemy a jedyna reakcja takiego typa jest:"jestem jaki jestem i sie nie zmienie". A moze to nie emocjonalny impotent tylko po prostu brak miosci i uczucia z jego strony. Gubie sie w tym wszystkim. Zwiazek swiezy a juz tyle niepewnosci. Co bedzie pozniej? Czy na prawde faceci to takie stwory, ktore probuja cos zmieniac kiedy na zmiany jest juz za pozno? Chcialam solidnego, dlugodystansowego zwiazku. Ale tylko takiego gdzie jest MILOSC. Gdzie ja jednak odnalesc jak brakuje w zwiazku czulosci i bliskosci. Moze jestem zbyt wielka romantyczka i szukam dziury w calym? Moze wymagam zbyt wiele? Albo moze ten typ sobie ze mna gra i dlatego nie umie sie zdobyc na zaangazowanie, na pokazanie, ze jemu jednak zalezy???
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Zostaw go i ciesz się życiem bo jest krótkie i tylko jedno.
o Jezu!
Sory ale choćby skały pękały a góry s*ały to jak by Cię kochał to by znalazł tę odrobinę czułości . Nie macie wobec siebie zadnych zobowiązań ,dzieci , małżeństwa , kredytu więc co Cię przy nim trzyma ? Rzuć go , nawet się nie zastanawiaj .
Zanim za mocno w to wsiąkniesz .
Rzuć go. Nie zasługujesz na takiego typa. Żadna kobieta nie zasługuje na takiego faceta. Kobieta ma prawo do miłości, do bycia kochaną i kochać. Po co męczyć się w związku, gdzie tylko miłość jest w jedną stronę??? A to, że nie chce się zmienić - to jest wielkim, śmierdzącym leniem, albo i może mamisynkiem. Ja bym takiego faceta rzuciła.
Tacy o których myślisz są w wirtualnym świecie ale nie w życiu więc nie próbuj szukać
zostaw go, stracisz czas probujac go zmienic a on sie nie zmieni i nie dlatego ,ze jest jaki jest tylko dlatego ze nie chce i nie zalezy mu , jest mu wygodnie tak jak jest , lekko, latwo i przyjemnie....przeszlam przez to uwierz mi nie warto.Warto poczekac na faceta ,ktory Cie pokocha ...to nie sa latwe czasy na "milosc" bowiem pieniadz rzadzi swiatem ....ale ja mimo wszystko wierze ,ze trzeba miec nadzieje i wiare ,ze gdzies jest nasza druga polowka ...ja znalazlam i Tobie tez zycze tego...
Wiesz co odpuśc sobie taki związek .Ja jestem osiemnascie lat po ślubie i powiem ci że miałam taki sam problem jak ty. Teraz wiem że zrobilam błąd ciągnąc ten związek.Pamietaj tacy ludzie nie zmieniają się.Do dziś tą oziębłość czuję.A ciężko żyć z takim człowiekiem. Ja już nie mam siły. Może ja też jestem romantyczną.Gdybym mogła cofnąć czas nie zrobilam tego błędu.dlatego radzę ci zakończ ten związek jak najszybciej zanim będzie zapóźno.POwodzenia decyzja należy do ciebie.
Mój już mąż- był od początku uroczy, słodki, miły i kochany. Inaczej za niego nie wyszłabym! ja miewam często humory..., on naprawdę w konkretnych sytuacjach! Moim zdaniem, jak Ci nie pasuje już na początku- nie brnij w to dalej. Po ślubie na pewno niewiele zmieni się! Chociaż nie ma ludzi idealnych!!!
Podaj kontakt do sb a pomoge tb rozwiazac ten problem.
Wiej dziewczyno. Skoro on juz tak mówi na poczatku związku.pozniej będzie gorzej. Nie zmienisz go. Nawet jakbyś bardzo chciała. Sa faceci, którzy dbają o swoje i parntnerki emocjonalna stronę. On nie potrafi widocznie.
Kochana nie myśli sobie że jesteś sama ja mam gorzej! Zakaz chodzenia do pracy, zakaz spotkania się z koleżankami na zakupy sama nie mogę wychodzić moje życie to jedna wielka porażka. Nie mam nikogo kto chciałby mi pomóc jestem sama nie mam gdzie pójść. Co mam robić?
może zbyt szybko mu się oddałaś,,
Nie warto ciągnąć, strata czasu.
Socjopaci nie potrafią się w żaden sposób przystosować do życia wśród ludzi, nie są w stanie przestrzegać ogólnie przyjętych norm – zarówno etycznych jak i prawnych. (Moje własne obserwacje – łamanie norm jest przyjemnością, przynosi radość i poczucie sprawstwa. Czyli, mało, że nie umie przestrzegać, to jeszcze celowo je łamie. Taki egzemplarz miałam „przyjemność” obserwować wiele lat)
Socjopata, z pozoru, nie różni się od innych. Bardzo często posiada wysoki iloraz inteligencji. Bywa zabawny, wygadany, jest duszą towarzystwa. Dynamiczny, aktywny, pełen życia – na pozór. A tak naprawdę – nudzi się, nie potrafi zrealizować nawet najmarniejszych planów, nie chce mu się, nie warto, nie widzi sensu. W końcu i tak ktoś (TY? JA? ONA?) zrobi to za niego. Zrealizujesz jego plany, a on Cię skrytykuje, że nie dość dobrze, że zrobiłby to lepiej… Znasz to, wiesz…
O ile mniej pracy i starań włoży socjopata w każdy układ, związek itp.? Dużo mniej niż człowiek, któremu zależy na efekcie, na dobrych stosunkach międzyludzkich, na opinii, na czystym sumieniu. Nie napracuje się w życiu socjopata z krwi i kości. A żałosne skutki „działań” nie spędzą mu snu z powiek wyrzutami sumienia. Żyje sobie taki leciutko i przyjemnie ślizgając się po życiu, nie doświadczając go prawie wcale. Bo przecież zawsze się biednemu misiaczkowi upiecze.
Socjopatę ukształtowało środowisko, najbliższe – najbardziej, rodzina – „najbardziejusieńko”.
Zdarza się, że zachowań socjopatycznych można nabyć wtórnie. To typowa demoralizacja pod wpływem środowiska. Ale ona nie podlega naszym rozważaniom. W końcu miałyśmy do czynienia ze zwykłymi dupkami, a nie jakimiś rasowymi przestępcami. Nasze doświadczenia dotyczą „lepszej” sfery socjopatów. Tych niewytatuowanych, nie mówiących grypserą, z tytułami magistrów (albo lepiej), czytających książki (tytuły i recenzje), chodzących do opery (pospać), uwielbiających balet (chociaż, tak właściwie to nie akceptują facetów w rajtuzach), bywających w świecie, mówiących językami. „Socjopata z klasą”. Taki był moim (i Twoim?) udziałem.
więc,Cechuje go niemal całkowity brak sumienia, poczucia winy i współczucia. Jeżeli komuś dzieje się krzywda, socjopata wzruszy ramionami, co będzie jedyną oznaką jego emocji. Z brakiem uczuć wyższych wiąże się również niezdolność do kochania i zawiązywania dłuższych znajomości, które nie opierają się na wyzysku i spełnianiu zachcianek. Dla niego drugi człowiek jest tylko obiektem do wykorzystania dla własnych korzyści. Potem jest już zbędny i można iść dalej, szukać następnego, w jego odczuciu, frajera. Nie liczy się z uczuciami kogokolwiek. Szuka za to słabości i wad, których będzie mógł potem użyć do własnych celów, zazwyczaj destrukcyjnych dla drugiej osoby.
Dam dobra rade Tobie. Póki masz możliwość zostaw jego. Jestem w podobnej sytuacji tylko to dziewczyna jest bez uczuc pusta kobieta. Jesli jej nie zapytasz o uczucia nic nie powie. Okazanie jakiego kolwiek zangazowania graniczy z cudem. Jestem juz 2.5 roku w tym zwiazku. Zeby było lepiej próbowałem wszystkiego. Każde moje staranie zeby było lepiej kończyło sie obojętnością. Powiem komplement odp- "dopiero to wiesz kazdy mi to mowi", kupisz kwiaty - pi co ten badyl mogłeś postarac sie lepiej kupić większy bukiet taki jest nie warty mnie, kupisz podarunek ale tandete kupiłeś niebylo nic droższego, pomozesz dla niej - za kogo ty mnie masz myslisz ze ją nie poradzę sobie, okazesz ze zależy jej na tobie zamiast dziekuje lub jakiś gest z jens strony powie łaski nie robilas. Obojetne jest dla niej wszystko. Zapytasz sie czy chce byc razem dalej czy jej nie dpowiada odrazu taka osobą jak ją powinnes na recach nosić. Zdaje sie przy tym jakby była pępkiem świata. Nie zrobisz/nie zgodzisz sie na to co ona chce- np. Jechać z nią na wakacje odp- pojade z toba lub bez ciebie jesli nie ty kolega ze mna pojedzie. Jest mistrzem w znajdowaniu problemów na poczekaniu wymyśli miliony. Aj milosc jest jednak ślepa. Ale juz nie dlugo koniec tej mordegi. Wiem ze prowadzi podwójne życie. Czekam tylko na moment kiedy przyłapie ją. Bycie z taka osoba która tylko mysli o sobie jest z góry skreślone na porażkę. Milosc trzeba dbać i pielęgnować zeby mogla rozwijać sie .
Zostaw dziada nie ma sensu marnować życia ,Ja tak zrobiłam i jest zajebiście...
emocjonalni impotenci sie zdazaja. wszystko co tu napisze to tylko moja opinia, nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia w tej sprawie, po prostu zylam z takim czlowiekiem. prawda jest taka, ze on nie umie nic zaradzic na swoja oschlosc, ale Ty tez nie powinnas szukac winy w sobie. jesli zwiazek jest swiezy, daj wam jeszcze troche czasu, moze cos sie zmieni. jezeli jednak po jakims czasie okaze sie, ze jest tak samo jak wczesniej, nie brnij w to dalej. wiem, ze przywiazanie i uczucia robia swoje, ale z takim czlowiekiem szczescia nie zaznasz. to nie Twoja wina, ze jestes wrazliwa osoba i potrzebujesz duzo wiecej czulosci niz on. przeciez zmienilby sie, gdybys byla dla niego naprawde wazna. to tylko moje skromne zdanie. kieruj sie sercem ale tez rozwaga, by Twoj ukochany nie okazal sie hiena polujaca jedynie na seks. pozdrawiam
Emocjonalny impotent, sztuk jedna - zgłasza się :))
Koleś nie dojrzał do związku i chciałby tylko czerpać korzyść Twoim kosztem to taki trochę typ Energetycznego Wampira, który będzie wysysał z Ciebie energię i nie tylko. W związku obie strony powinny od siebie coś dawać skoro on nie chce tego robić to nie ma przyszłości no chyba, że chcesz trwać w tym to powodzenia.
Sluchaj, to nie FACET tylko zwykly DUPEK. Kazdy dzien z takim kims bedzie Twoim przegranym dniem. Zycie jest zbyt krotkie by tracic je dla takich (jak poprzedniczka dobrze okreslila) socjopatow. Bedzie z Toba dopoki bedzie mu to pasowalo, czytaj: dopoki bedzie z tego zwiazku jakies zyski czerpal. A potem to "nara". Pojdzie se takie gowno dalej, szukajac dalszych gotowych do wykorzystania. Zapytaj siebie sama i sama sobie odpowiedz na to pytanie, czy to nie jest tak, ze ten ktos czerpie w tym zwiazku jakies korzysci? Nie koniecznie materialne. Jakiekolwiek. Bo na pewno tak jest. Pozatym szkoda Twoich uczuc. Podarowalas je takiemu dupkowi, ktory nawet ich nie dostrzeze nie mowiac, ze doceni. Takich zimnych typow omija sie wielkim lukiem. Pamietaj, ze jezeli w zwiazku jest milosc, to jest czulosc i bliskosc. Nie ma takich bzdetow: "jestem jaki jestem i sie nie zmienie". To tylko smierdzace lenie i socjopaci tak maja. Napewno nie "normalny" facet. Decyzje i tak podejmiesz (pewnie wlasciwa) jak czas do tego przyjdzie. Mam tylko dla Ciebie taka nadzieje, ze nie wyniesiesz z takiego zwiazku zbyt glebokich ran i nie bedziesz oskarzala sama siebie, ze nie wyszlo.
P.S. Przygotuj sie psychicznie na to, ze w momencie kiedy konczysz taki zwiazek, ten typ bez zbednego slowo, szybciej jak przyszedl odchodzi. Moje doswiadczenie. Po emocjonalnych impotentach nie moza spodziewac sie jakis przemyslen, przeprosin (takie typy nigdy nie przepraszaja, bo przeciez oni wedlug ich samych nie popelniaja bledow, bo sa przeciez idealni). W momencie kiedy zamknie drzwi z drugiej strony przestajesz dla takiego dupka istniec. Nie badz zaskoczona. Trzymam kciuki za Ciebie. Na pewno znajdziesz faceta, ktory okaze i da Tobie milosc. Atamten nich spie..... gdzie pieprz rosnie i se zyje dalej. Bezuczuciowo.
Przeżyłam to samo. Gdy czytam te wszystkie komentarze, to jakbym czytała o sobie. Byłam z nim 2 lata i niestety rany zostały glębokie... Mija pół roku, a ja czuję, że dopiero teraz dochodzę do siebie. Zrozumiałam w końcu, że byl ze mną, bo czerpał z tego korzyści. Byl wtedy w trudnej sytuacji życiowej, bardzo dużo Jemu pomogłam, gdy troszkę się odbił, odszedł. I tak jak pisze Anka odszedl szybciej jak przyszedł, nie mówiąc nic, ani dziękuję, ani przepraszam, ani pocałuj mnie w d... Poczułam się wtedy taka wykorzystana. Najgorsze jest to, że to rozstanie zaaranżował w ten sposób, ze była to niby moja wina. No a ja przez jakiś czas tkwiłam w tym "poczuciu winy". Powoli z tego wychodzę. To był zwykły dupek, który na pewno nie zasługiwał na to by byc ze mną. Tylko brał, nic w zamian. Ja do niego z sercem, a on mi nóż w plecy. Po tym całym związku, czułam się tak bardzo niedowartościowana. Będąc z nim czułam się nikim, tak właśnie działał on na mnie. Będąc z nim czułam, że się pogubiłam, zatraciłam wszelkie swoje wartości, stanęłam w miejscu. To był jakiś chory związek. Ale w tej chwili nie potrafię powiedziec, dlaczego tak długo tkwiłam w tym bagnie... Mam nadzieję, że kolejny raz takiego samego błędu nie popełnie NIGDY!!!!... Pozdrawiam wszystkich.
O.N.A. tak po pierwsze to ukradlas mi nick...a po drugie to ja jestem najlepszym przykladem dla ciebie i ostrzezeniem zebys zostawila tego typa....kiedys takiego poznalam i chyba oglupialam ...nie wiem co to bylo ale za niego wyszlam.....meczylam sie przed slubem i po slubie tylko gorzej....to dluga historia i smutna ale prawdziwa...za nic w swiecie nie wychodz za emocjonalnego impotenta...to jest zyciowa porazka...dla mnie zycie nie ma kolorow...jestem sama ...chociaz mam meza...to jest w ogole chore zycie...a ze kiedys bylam mloda i glupia to dzis ponosze tego konsekwencje...ale ty masz wiele przykladow...i wierz mi ze zadna z nas ktora zyje lub jest i byla z kims takim to nie pisze tego dla zabawy...uciekaj!!!!
socjopata to nie tylko mezczyzna,w takim samym stopniu kobiety,to nie musi być nasza partnerka ale rodzina bliska lub kuzynostwo.Ja po długim okresie zdecydowałam sie odciąć od tych toksycznych osob i teraz dopiero czuje sie wolna,nikt mnie nie obarcz swoimi problemami i nie daje sie więcej wykorzystywać ....czego wcześniej nie widziałam bo myslalam ze tak musi być .Gowno....nie musi tak być kiedy tylko ty dajesz a nic w zamian nie otrzymujesz.Zgadzam sie w 100 procentach z wypoiedzia osoby XYZ .
Wszystko pięknie wszystko fajnie ale socjopata ma łatwiej w życiu niż większość z was - zero sentymentów