Po jednym kandydacie na wójta zgłoszono w Filipowie, Puńsku, Wąsoszu, Zbójnej i gm. Wysokie Mazowieckie oraz na Mazurach - w Dubeninkach i Kalinowie. W takich przypadkach wybory muszą się jednak odbyć. Kandydat wygra, jeśli uzyska więcej głosów "za" niż "przeciw" (bez względu na ich liczbę). Będzie to więc rodzaj plebiscytu. Specjaliści od polskiej demokracji i społeczeństwa obywatelskiego biją na alarm. Bo jeśli ludzie boją się władzy albo z innych względów rezygnują z korzystania z biernego prawa wyborczego, to nie jest to normalne.Czy obywateli można zmusić do większego angażowania się w życie swojej społeczności? Wielu specjalistów twierdzi, że jedynym wyjściem jest ograniczenie liczby kadencji wójtów czy burmistrzów. Bo jeśli po ośmiu czy 12 latach ktoś dalej już kandydować nie będzie mógł, to lokalnym społecznościom nie pozostanie nic innego, jak tylko skrzyknąć się i wyłonić z własnego grona innych liderów.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
W takim Wąsoszu to chyba będzie sukcesja na dzieci po tym wójcie.Są chętni tylko mieszkańcy są bardzo bierni,a szkoda ,bo ktoś świeży miałby świeże pomysły,ktoś młodszy,choć trochę
troche głupota. :)
Tak jest również w gminie Grajewo jeżeli jest kandydat to nie ma szans....
nie bierni a zastraszeni bo wiedzą że potem będą mieli problemy żyjąc w tym społeczeństwie
Dlaczego tak sądzisz, uważam że trzeba dać szansę młodym osobom. młody jest burmistrz to i może być młody wójt.
Jedynym rozwiazaniem jest ograniczenie władzy do 2 kadencji. Zbyt długie rządyjednej osoby w takiej małej społeczności jak gmina czy miasteczko prowadzi nieuchronnie do nadużyc.Taki wójt czy burmistrz "wychow"a sobie tak elektorat, że nowi nie mają szans. Ttrzeba też pamiętać, że taka osoba jest często największym lokalnym pracodawcą . A kto podskoczy swemu pracodawcy?