sobota, 2 listopada 2024

Kryzys w małżeństwie

Piszę do was, czy jest jeszcze szansa na ratowanie związku małżeńskiego. Mimo, że upłynęło już 30 lat,z każdym dniem między nami jest coraz mniej wzajemnych kontaktów słownych. Każdy wchodząc do mieszkania nie zauważa tej drugiej osoby. Cały związek między nami trwa tylko ze względu na dzieci. Czy w ogóle istnieje jakakolwiek recepta na odwrócenie tej sytuacji. Jeśli nie ma to chyba pozostaje już tylko życie w tej monotonii do końca życia. Rozwód, ze względu na wiek nie wchodzi w rachubę. Mąż jest osobą niepijącą i wszelkie wyskoki na bok też są wykluczone. Z tego względu cały ten stan jest niezrozumiały.

Kiedys jak cos sie psuło to się naprawiało, dzis jak sie popsuje to sie wyrzuca :/

Znalazł młodsza ???? Zakochał sie ???? ...... Wszystko jest możliwe , wiem cos o tym .....

bubu dobre dobre :)

To Pani po tylu latach malzenstwa pyta czy jest szansa? Malzenstwo pielegnuje sie cale zycie. Trwala Pani w monotoni a teraz czego oczekuje? Prosze porozmawiac z mezem co Pania boli. Rozmowa jest najlepszym lekarstwem na takie dolegliwosci.

Moze dlatego jest nudny gdyby wypil ichodzil na lewo to cos by sie dzialo. Mi sie wydaje ze zaduzo serjali i telenoweli ogladasz a zycie to nie film.Niestety dzieci dorastaja my stazejemy sie i nic nie zmienimy na lepsze zajac sie trzeba robieniem na drutach lub szydelkowaniem i nie przemyslac jak nastolatka bo mozna zmienic na gorsze.

wiesz co Karolcia , może zacznijcie ze sobą znowu rozmawiać o wszystkim nawet o mniej ważnych rzeczach. Oglądanie filmów czy kabaretów też jest dobrą sprawą. a jak nie macie na to ochoty to może granie w karty albo w inną grę? jest bardzo wiele sposobów na odbudowę i wzmocnienie więzi międzyludzkich :)

mam to samo po 40 latach małżeństwa.dziesięć lat ratowałam i to nic nie dało.najgorzej w tych klitkach w blokach ze sobą siedzieć i siebie prześladować.na wsi to jest czym zająć się i tam nudy nie ma.przypuszczam,że tym naszym mężom potrzebny jest nowy model.

Może za dużo rutyny..., a może się zapomniało co jest ważne w życiu...

O kazdy zwiazek trzeba dbac bez wzgledu na staz malzenski.Wlasnie teraz kiedy dzieci sa dorosle doluz staran aby zmienic istniejaca sytuacje.Zycie jest zbyt krotkie,a samotnosc we dwoje jest bardzo przykra.Wszysto mozna zmienic,pod warunkiem ze tego chcemy.Zycze powodzenia,

przeżywałam to samo i wiem że czasami lepiej jest się w zgodzie rozstać i zacząć wszystko od nowa, na to nigdy nie jest za późno

a moze Ty sie zakochalas w kims innym?

Ja jestem 5 lat po ślubie i mam już dość! Tęsknie za swobodą szaleństwami z przyjaciółkami. Teraz mąż mnie ogranicza kłóci się ze mną kiedy chcę spotkać się z koleżankami na kawie, woli gdy jestem w domu i siedzę z nim przed telewizorem. On nie ma ochoty na wyjscia z domu i mi zabrania. Ratunku!

Jeżeli potrafimy ze sobą rozmawiać i szanujemy się to żadne trudności nie są straszne. Partner musi być naszym przyjacielem, inaczej związek nie ma szans na przetrwanie.

Każdy ma lub miał podobne kryzysy.Moja recepta to weekend we dwoje z dala od domu i jak najwięcej bzykania.Pewnie nie bierzesz się za niego i łazi rozmyśla.
Jak ma tego pod dostatkiem to nie będzie się oglądał za innymi.

zgadzam się że partner powinien być naszym najlepszym przyjacielem bo w związku najważniejsza jest rozmowa, a z taką osobą zawsze sie dogadamy. Najgorsze jest to jak małżeństwa nie rozmawiają ze sobą tygodniami i są ze sobą tylko ze względu na dzieci

W dupach sie tym babom poprzewracalo

Klient. Gdzie zapraszasz?

Na pizzę i piweczko!

I facetom też... :)

Żyliście w monotonii, ale przecież jeszcze nie jest za późno. Spróbuj naprawić związek, daj szansę, lepiej próbować i walczyć niż później żałować straconej szansy. Po pierwsze szczerze porozmawiaj z mężem i powiedz mu dokładnie co Cię boli. Postaraj się, żeby rozmowa przebiegła spokojnie, bez robienia sobie wyrzutów. Może nawet przed rozmową zrób sobie listę, żebyś o niczym nie zapomniała i wszystko sobie uporządkowała w głowie. Gdy poczujesz, że rozmowa zmierza w kierunku kłótni, zróbcie przerwę i po opadnięciu emocji znów do niej wróćcie. Nie oskarżaj męża i nie stawiaj go w pozycji tego złego, bo wtedy on poczuje, że musi się bronić i zacznie atakować. Po prostu mów o tym, co czujesz i o tym, jak tęsknisz za dawnymi pięknymi czasami, gdy mocno się kochaliście, dbaliście o siebie. Po całej tej rozmowie zastanówcie się wspólnie co możecie zmienić. Może jakieś wspólne wypady weekendowe, nieplanowane i szalone wyprawy poza miasto? Zaskakująca romantyczna kolacja przy świecach, do tego coś co ożywi w sypialni - jakaś fajna bielizna itp. Zaskocz go, rób mu niespodzianki, niech się zdziwi, niech Cię znów zauważy. Jak zrobisz pierwszy krok, przypomnisz mężowi jak kiedyś było wspaniale, to i on zacznie się starać. Dacie radę :)

Oj,niektórym to tylko jedno w głowie...Małżeństwo to nie tylko sam s... .Jest ważny,ale nie opiera się małżeństwa tylko na nim...Ale to tylko moje zdanie...Pozdrawiam... :)

Klient. Gdzie i kiedy?

Monia ja też zainteresowany super babka z Ciebie

M+ to obie strony w związku muszą się starać wszystko naprawić, bo jeśli facetowi nie zależy to kobieta może robić wszystko a i tak to nic nie pomoże,a jeśli nawet się uda to tylko na krótką metę

Aga, wiadomo, ale ktoś musi też zrobić pierwszy krok, by coś zmienić. Zrzucając zawsze to na partnera możemy stracić coś pięknego. Jeśli istnieje cień szansy to warto walczyć. Takie jest moje zdanie...

Recepta na odwrócenie oziębłości, kiedy dwoje ex zakochanych wysysa siebie na wzajem jak wampiry. Kiedy nienawidzą samych siebie za to kim dla siebie są, ale nie potrafią nic zmienić. Przeplatające się dni skażonego gniewem i pustką życia. Co począć?***

Nadzieja umiera ostatnia, wy jej już nie macie. Może każde z was czasem spojrzy na drugą osobę i pomyśli, żeby zrobić coś nie tylko dla siebie. Oczekując za to ogromnej wdzięczności, która potrafiłaby wszystko odwrócić.***

Niestety każda myśl daje odpowiedź, od razu męcząc i mnożąc sytuacje - odbierające wspomnieniami chęci do robienia czegokolwiek. Bo przecież wszystko się powtórzy, los się nie odmieni. Wasze fotele będą śmierdzieć potem niechcianej wysiedzianej egzystencji; więzieniem z bramą miłości. Zamkniętą za wami na zawsze, aż do śmierci.***

Jak zmienić rzeczywistość? Kiedy ochłapy wolności mieszają się z narastającym gniewem chcąc wyskoczyć, rozerwać naczynie głupiej nieustępliwej natury więźnia.***

- Trzeba ją chcieć zmienić.***

Twoje pytanie jest marzeniem nie do zrealizowania.Bo nauczyłaś się służyć własnej niedoli. Odkładając swoje szczęście na jutro, rozproszyłaś czas w swoich zmarszczkach i przemilczanym cierpieniu.***

Marzenia wolności i szczęścia nie rozproszysz. Jest Twoją naturą, naturą każdego człowieka. Możesz go nie realizować, ale nigdy nie przestaniesz marzyć. Wiesz, że nikt Ci tu nie pomoże, ale jednak umieszczasz swój post. Czemu? Dla ulgi w swoim cierpieniu, minimalnej iskry - nadziei. Wiedząc od razu, że żadnej wskazówki nie wykonasz, że jesteś stracona, przepadłaś na zawsze. Mąż, dzieci, rodzina, sąsiedzi - małżeństwo, rodzicielstwo. Jesteś na samym końcu tego łańcucha. Łańcucha...***

Wiesz co musisz zrobić. Prawda?
Nie bój się.
Bądź dla siebie w końcu najważniejsza.
Powodzenia.








Wiesz Karolcia, na stan który opisujesz miało wpływ zapewne wiele czynników, działających przez kilka lub kilkanaście lat. Ale nic nie jest stracone, tym bardziej, że ton Twojej wypowiedzi świadczy o Waszej dobrej woli. Po prostu małymi kroczkami trzeba pościerać kurz, który osiadł na złocie Waszych obrączek. Polecam film "Próba ogniowa", świetnie pokazuje drogę odświeżania małżeństwa.
Odwagi! I nie zapominajcie z mężem o najważniejszym: Pan Bóg jest po Waszej stronie. A On jest w stanie wyprowadzić nawet wodę ze skały, więc nie trać nadziei i na modlitwie spokojnie polecaj Panu swoje sprawy. On sam będzie działał.

a jesli mowisz a nie dociera

Widzicie moje panie problem w tym ze wy tylko chcecie i zadacie same w zamian nic nie dajac ot kobiecy dogmat wydaje mi sie ze wiekszosc z was to tylko w domu siedzi i prucz facebookowego zycia to juz nic was nie spotka dobrego a wasi mezowie to jacys tyrani nawet na kawe nie wypuszcza do kolezanki .... Prawda jest taka ze trzeba sobie zycie urozmaicic czasem zrobic cos szalonego spontanicznego nieplanowac nic na zapas niema zadnego wczoraj ani jutro jest dzis i dzis musisz byc ta kobieta dla swego faceta ktorej on potrzebuje nie zwykla szara nudna kura domowa wiecznie wystajaca przy garach i nazekajaca ze od pierwszego do pierwszegio ledwo ci wystarcza niestety w wiekszosci przypadkow tak jest a przeciez nie o to chodzi dajmy sobie odrobine luzu relaxu uczucia szczerej rozmowy odklejmy sie na chwile od telefonow telewizorow i komputerow LUDZIE ZA WASZYMI OKNAMI JEST PIEKNY SWIAT ZYCIE WASZE ZYCIE KOZYSTAJCIE Z NIEGO I BIEZCIE PELNYMI GARSCIAMI wybiezcie sie na wycieczke wspolny spacer wyjaz na weekend to naprawde wiele nie kosztuje odiad w restauracij od czasu do czasu wino swiece napewno nie zrujnuje waszego budzetu i co najwazniejsze ROZMOWA -ROZMAWIAJMY ZE SOBA ROZMAWIAJMY Z DZIECMI ROZMAWIAJMY O PROBLEMACH SPRAWACH KTORE NAS DRECZA I SZUKAJMY POMOCY I UKOJENIA WLASNIE W SWOJEJ DRUGIEJ POLOWIE pisze to jako maz i ojciec starajmy sie zeby kazdy dzien byl wyjatkowy warty zapamietania nawet wspolny film z dzieciakami wygodna sofa ciepla cherbata moga byc tym czego potrzebujecie razem w waszej codziennej wendrowce przez zycie ....Szanujmy siebie bo zaden dzien sie nie powtorzy a zmarnowanego czasu straconych chwil nieda sie odzyskac dzieci wkoncu wyrosna my sie zestazejemy ale przynajmniej bedziemy szczesliwi i pewnego dnia spojzymy w stecz na stare fotografie i powiemy Boze jakie mielismy wspaniale zycie ......

Jaro. Żeby było tak jak piszesz to dwie osoby muszą chcieć. Mój mąż nie jest chętny na spacery, wycieczki czy cokolwiek innego, a ja nie jestem szarą kurą domową bo pracuję, zajmuję się domem dziećmi i dbam o swój wygląd. Rutyna w związku pojawia się gdy mimo starań zostaję niezauważona. Mojego męża nie obchodzi co czuję czasami wydaje mi się że jakbym zniknęła to by nie zauważył. Przykre. Ale mam dzieci i mam dla kogo się starać.

JARO,dobrze napisałeś:"szukajmy,rozmawiajmy". Czyli dwie osoby muszą pragnąć zmian na lepsze.Jeśli chce tego tylko kobieta,a facet pozostaje obojętny na jej starania,to nic z jej starań nie będzie...

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.