Witam,temat alkoholu w rodzinie znany jest pewnie większości. Jedni sobie z tym radzą,a inni mają gorzej. W mojej rodzinie były kłótnie, szarpaniny, płacz po nocy itp. Mimo iż mam już swoje lata to wspomnienia nadal żyją w mojej głowie uniemożliwiając mi normalnie funkcjonować. Wiem,że temat mimo iż powszechny jest bardzo ciężki. Chciałabym nawiązać kontakt z osobami które również nie radzą się z przeszłością. Myślę o założeniu grupy DDA w Grajewie gdy znajdą się osoby zainteresowane tematem. Grupa wsparcia Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA/DDD)
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
To przykre że Społeczeństwo i Służby Porządkowe Pol.... zawsze ma nas już nie pijących alkoholików na liście osób moim zdaniem skazanych na potępienie i brak szacunku. A przecież każdy jest człowiekiem. To właśnie powoduje że upadamy i dalej brniemy w zło nie widząc dalszej nadzieii.
Jestem zainteresowana
A może oprócz DDA jeszcze Al-anon? Myślę, że te dwie grupy mogłyby razem istnieć...
Staram się żyć normalnie i udaje mi się, mam cudowne dzieci wspaniałego męża który nie nadużywa alkoholu.Mimo to On mnie nie rozumie jak trzeba, bo On nie rozumie jak to jest.Ja musze czasami sama się zmierzać z koszmarem dzieciństwa i tymi z teraz,niedawno np
Odbierała ojca z komisariatu taka wątpliwa przyjemność mi się trafia.Pomysł świetny z założeniem grupy
Daniel Sory nigdzie Cie nikt nie wrzuca...Ale jakbym ojca swojego słyszała nic od siebie tylko ciagle ktos i cos winni temu że ON pije...My czasami nie mamy siły juz wierzyć nawet jakbysmy chcieli i w głebi duszy tak chccemy angazuje ja sie osobiscie moj mąz ,wnuki .Szczesliwi zadowoleni ,ze moze juz tym razem sie uda.Pełni nadzieje e chociaz ostatnie lata zycia spedzi w trzezwosci .I co dostajemy...upiekłam ciasto ktore tatus lubi ,bo wraca z odwyku a ON co robi dzwoni do mnie z wiadomoscia ze nie przyjdzie i tu nastepuje seria róznych wymówek ...((DDA wiedza o czym mówie .bo kazdy juz te ich wymowki zna ))I juz nastepnego dnia po powrocie pijany to był rekord ...i jak tu wierzyć
A co z potępieniem nas ,dzieci ja zawsze nawet juz jak jestem 15 lat po slubie to ciągle jestem tą corka tego pana co z nami z naszymi upokorzeniami .My tez jestesmy ludzmi i mimo to ze nasi rodzice którzy są niestety są jacy są.Na nas tez sie patrzy przez pryzmat ich to jacy Oni są.
i sory za błedy i za moze napisanie moze dla niektórych mało zrozumiane ,ale ąz krew mnie zalewa jak słysze takie słowa..mam nadzieje że niektorzy mnie zrozumieja
Popieram, mam ponad 50 lat, swoją rodzinę, ale nadal jest we mnie niepewność, niedowartościowanie, po tylu latach nadal cierpię. Ktoś, kto nie zna(i bardzo dobrze)takiego życiowego upokorzenia nie może nas zrozumieć.
Może jakiś namiar dasz na siebie do kontaktu.
To jest coś co zostaje na całe życie. Podaj jakieś namiary, może coś z tego będzie.
Najgorzej boli ,ze sami zainteresowani nas nie rozumieją...
Ja mowiac ojcu ,ze.denwrwowalam sie gdy np.wchodzilam.do.jego mieszkania widzialam ,ze.lezy ma podłodze w dalszej czesci mieszkania...zdebiałam ,mysli tysiace ,ze moze juz nie wytrzymał organizm ,moze czegos trujacego sie napił...Ja mu mowie opowiadam łzy w oczach .A u niego zniecierpliwienie ,ze.znowu mu opowiadam bzdury,co.ja.chcem.,przesadzam...
mala09881@wp.pl
Prosze o kontakt ,moge porozmawiac,jak.bedziecie cos wiedziec o załozeniu DDA dajcie znac,a.moze tez w czyms pomogę
Daniel masz rację.Nie jest to wykorzystywanie mechanizmów obronnych i nie chodzi tu o to aby głaskać każdego alkoholika.Upijać się jest bardzo łatwo ale wyjść trudniej a szufladkowanie w niczym nie pomaga.Jeśli znajdzie się ktoś na tym forum kto podważy moje słowa to mam dla niego pewną radę o którą sam/a się prosi.
Zacznij pić przez kilka lat a potem próbuj wyjść z tego i kiedy ci się to uda idź do sklepu, do Urzędu Pracy a najlepiej na pogotowie.Potem załóż forum i opisz swoje doświadczenia.Ale jest też druga opcja:Możesz poświęcić swój czas i jechać na ośrodek roczny aby porozmawiać z terapeutami oraz pacjentami i wtedy powiedzą ci dlaczego wybierają hostel a nie powrót do swojej miejscowości.
W Grajewie odbywają się spotkania AA,może dobrym pomysłem byłoby zebrać jak największą ilość zainteresowanych osób i podejść do Ośrodka w którym odbywają się spotkania i zapytać czy udostępnili by nam jedną z sal,ewentualnie coś więcej podpowiedzieć.
bartymeuszu12 - widzę że znasz chorobę (alkochlizm).Uwież mi że z chęcią bym wyniósł się z miasta w którym mieszkam, Grajewa. Mieszkałem w Ełku i tam zacząłem oddychać pełnymi płucami. Ale brak pracy, mieszkania itd. sprawiło że musiałem wrócić do domu do miasta w którym jestem zerem.
Ja mam spore doswiadczenie jesli chodzi o alkocholizm ojca
I jego spodkania z urzedami ,otoczeniem ,sąsidami a.nawet policją i lekarzami.I.ciesze sie ,bo powiem.Wam.szczerze ,ze przewaznie w wiekszosci przypdkow jest traktowany dobrze ,nikt mu nie ublizyl i wręcz pomagają.BO TO.PRZECIEZ CHOROBA ,a alkocholik to wykorzystuje i zaznaczam nie wszyscy ,.Ale z doswidczenia i obserwacji jednak większosc alkocholikow,bo Wam.sie nalezy przeciez... I uwazam bartymeusz12 ,ze troche sie mylisz moze.wolą zostac w hostelu dlatego ,ze.sa.swiadomi po terapi tego.co.robili podczas picia i wstycza sie wracac do swojej miejscowosci :)
Panowie a może nikt o Was tak zle nie mysli.Tylko Wam sie tak wydaje,nie wiem nie znam waszych przezyć. Ale naprawde na swojej drodze ja z ojcem duzo dobrych ludzi trafiamy ,bo pomagam mu dośc sporo i chodze za niego po urzędach,opieka tam nawet nam pomagają .Tez spotkałam na swojej drodze dobrych lekarzy,policja .POlicja wzieła mojego ojca z ulicy brudny,smierdzący a pan policjant pomaga mu sie przebierac w czyste ubranie ktore mu zawiozłam .Sama w szoku byłam...
Wszystkie błędy można naprawić jeśli tylko się bardzo chce! Czujesz się zaszufladkowany? Pretensje miej do siebie bo sam na to zapracowałeś. Ale jeśli pokażesz tym wszystkim ludziom że na prawdę się zmieniłeś, w końcu wyciągną pomocną dłoń. Nie można oczekiwać że zrobią to od razu, trzeba najpierw dać coś od siebie. Największe znaczenie ma silna wola i chęć naprawienia swojego życia.
Witam.
Kilka lat temu dopytywałem się w Urzędzie Miasta, czy w Grajewie jest jakaś grupa DDA. Niestety nic nie było. W sumie może to i dobrze, bo nie wszystkim taka terapia pomaga. Ale z ciekawości chciałbym poznać podobne przypadki do mnie. Jak żyją, jak sobie z tym radzą i po prostu jak funkcjonują w realnym świecie.
Pozdrawiam.
najlepszą terapią jest dobra kochająca nowa rodzina założona przez dziecko alkoholika.
Wtedy nie są potrzebne żadne koła DDA, które przypominają o przeżytych koszmarach. Wszelkie koła antyalkoholowe to środki zastępcze zamiast rodziny
Do edek: tak w teorii, prawda? Bo niekoniecznie ta druga połówka potrafi nas zrozumieć.