Nie nazwę jej nigdy teściową ani matką bo w moim życiu nigdy nie spełniała roli kogoś bliskiego,to ktoś całkiem obcy jedynie matka mojego ? męża ? i przyjaciółka kochanki swego wyrodnego synka,ale jak już święto to życzę jej połamania nóg i pokręcenia języka,a po za tym wszystkim wspaniałym teściowym napewno takie są życzę dużo zdrówka radości z dzieci i wnuków.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Moja jest wspaniała lepsza od mojej matki życzę jej jak najlepiej
Kurcze,czuję że czytasz w moich myślach,w sumie to tak jak moja historia! Pozdrawiam serdecznie!
Nie przejmuj się tymi świętami. Jak jest dzień teściowej i i teścia. Dla przykładu podam tobie żeby te "święta" miały swoje odzwierciedlenie w pracy to pewnie nie pracowała byś tylko świętowała.Do dnia teściowej i teścia czy dnia kobiet czy 40 męczenników podchodź na luzie.Ludzie za komuny wymyślali różne święta po to żeby odwrócić uwagę narodu od innych ważniejszch rzeczy.Ja natomiast życzę tobie samych sukcesów i nie przejmowania się byle jakim święte.
Dziękuję,mam trzech zięciów to są dobre chłopaki i myślę ze żle nie mówią o mnie,staram się być dobra teściową.
Do "odrzuconej synowej" Az ciśnie się na usta pytanie: czy musiałaś wychodzić za mąż za takiego"wyrodnego" syna i mieć taka niedobrą teściową???? Nie ma ludzi niedobrych, są tylko osoby , które w razie zaiskrzenia nie umieja domówić się w danej kwestii. Tylko dialog, przemyslernie i wzajemny kompromis pozwalają na spokojne życie. Każdy z nas albo, będzie, jest lub był teściem, teściową.Relacje są różne , są tez i potworne zawiści aż do bólu. Wtedy złotym lekiem jest okresowe przemilczenie a prawda zawsze wychodzi na wierzch.Dlatego jeśli masz taką niedobrą teściową , wspolczuję Ci ale powiedz od czego?, w którym momencie i co takiego zaszło, że pałasz nienawiśćia do drugiej osoby?. Czy sama jesteś w porządku? Poklikajmy? Ja jestem teściową dwóch Synowych. Jak lew zawalczyłam o ich serce i ich przezycia są moimi przeżyciami a ich sukcesy są moja radością. A nie będę ukrywała, ze od obu dostałam tzw.kopa życiowego.Umiałam wybaczyć i zawsze czekam z ogromną radośćią, kiedy przyjezdzaja do nas. Ale to właśnie rozmowa. rozmowa i szczere wyznania doprowadziły do tego aby zaowocowała rodzinna sielanka.A przyszłość nie jest usłana płatkami róż. NO chyba ,ze w gre wchodzi alkohol, wtedy klęska. Zycz ę Ci jednak spokoju.
Witam serdecznie , mam zięcia i synowa i choć różnimy sie w spojrzeniach na wiele spraw; myśle, ze mozna różnic sie pięknie ..... To sa niezwykle miłe, dobre i mądre osoby ; bardzo je lubię. Nie mieszkamy razem aczkolwiek widzimy sie co dwa trzy tygodnie. Jesteśmy w kontakcie mailowym i telefonicznym, mam wspaniałe i dobrze wychowane wnuczki . Nie wtrącam sie do ich życia ..... mam swoje ....
A myślałem że tylko moja jest taka porąbana, tylko kościół , cmentarz i ploty...
Do 44- ten wyrodny syn jak za niego wychodziłam był wspaniałym człowiekiem chyba że tylko się tuszował a dziś po długim stażu małżeńskim wyszło sidło z worka,stworzył na boku drugą rodzinę i nic nie dały rozmowy z nim i teściową żeby doprowadziła jego do porządku,zostałam wyzwana przez teściową i odsunięta,zaakceptowała nowy model ale to długa i nieszczęśliwa historia.Również jestem teściową a synową traktuję jak własną córkę.Jeszcze raz wszystkim wspaniałym teściowym wszystkiego najlepszego
Moja droga moja historia jest podobna,tylko ja nikogo nie przeklinam.ZYCIE NAUCZYŁO MNIE POKORY.TO nie teściowa ćię zraniła tylko jej dziecko które ona żle wychowała,dziecko które nie wyniosło z domu żadnych wartości.Ciebie moja droga los wynagrodził ,samo to jaki ty masz stosunek do swojej synowej świadczy o tym że jesteś szczęsliwą matką,więc tym samym teściowo.Moja mama mi kiedyś odpowiedziała na zadane pytanie w ten sposó/synowa,zięć to też czyjeś dzieci/Te słowa można zinterpretować na tysiąc sposobów.Oczywiście pozytywnie.A mój syn kiedyś powiedział jako nastolatek/mamo dzieci wychowuję się w domu ,a nie na ulicy.Przestań rozpamiętywać,wycisz się.Masz tysiąc powodów by być dobrą teściową,a tym najważniejszym jest ten w jaki sposób wychowałaś swoje dzieci.
Do heleny-dzięki za słowa otuch i zrozumienia,mówisz żebym nie rozpamiętywała ale tak się nie da bo z tym swoim wybrankiem mieszkam pod jednym dachem i nie da się zauważyć dalszych jego spotkań mimo że jego nowa zdobycz już od kilkunastu lat ma swoją rodzinę i okłamuje swego męża,cel jego spotkań jest ciążący na portfelu/lewe dziecko/ a wiadomo co za tym idzie.Ciężko mi podjąć ostateczną decyzję,bo jak by nie było przeżyliśmy razem radości i smutki. :( pozdrawiam