Czy naprawdę dyrekcja nic z tym nie może zrobić? Zarejestrować się telefonicznie graniczy z cudem. Nie każdy może przyjść osobiście. Jeżeli nie możecie sobie poradzić z tym problemem to napiszcie ze rej. tel. nie istnieje przynajmniej ludzie nie będą tracić pieniędzy na telefony.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Ja jak ostatnio zadzwoniłam i zapytałam o godziny przyjęć w pewnej poradni to usłyszałam - "to se pani zadzwoni we wtorek i sie dowie"
Należy złożyć skargę .
powinni jedno osobę posadzić żeby tylko telefony odbierała a nie godzinami się domagać odbioru i to z łaską masakra
Kultury tych ludzi już nie nauczysz.One myślą że chory jest dla nich.Powinno być odwrotnie że to personel jest dla chorych.Mentalność została.Jak to możliwe żeby pielęgniarka była ważniejsza od lekarza.? Jest taka jednak na dodatek wątpliwej urody a jej podejście do pacjenta zostawia wiele do życzenia. Może to kolor włosów ma na to wpływ. Jednak są i ludzie w tym szpitalu.Panie z chirurgii to do rany można je przykładać .Co z tego jak to tylko są wyjątki.
Maria temat już był. Po co pisać na forum. Idź złóż skargę i po kłopocie. Byłaś u dyrektora? myślę ,że nie wolisz pluć na odległość.
nigdy nie mam problemu z rejestracją telefoniczną w szpitalu, gorzej jest z dodzwonieniem się do samego szpitala, ale jeśli już ktoś ten telefon odbierze i połączy z rejestracją , to jest ok. Natomiast z dodzwonieniem się do medikusa jest ogromny problem.
Skoro zarejestrowani pacjenci ze skierowaniem bądź nie,muszą odstać w kolejkach kilka godzin w szpitalu,to jaki ma to sens? Pacjent od razu powinien się kierować pod drzwi lekarza i w związku z tym,że z każdym z nich pracuja pielęgniarki,to one powinny rejestrować pacjenta bądź wyjmować jego kartę,według kolejności przyjść.Każdy kto przyjdzie w danym dniu powinien być przyjęty.Pacjenci bez skierowania od lekarza np.rodzinnego bądź bez ubezpieczenia,powinni za to płacić,po cenach z NFZ w kasie szpitala.Centralna rejestracja powiadamia tylko o tym,czy jakiś lekarz przyjmuje tego dnia lub kiedy ma dyżury.Centralne rejestracje nie rejestrują w dużych szpitalach.Robią to sekretarki bądź pielęgniarki konkretnego specjalisty.
Także w tych wielkich,wielkomiejskich szpitalach panuje zasada:przyjść do specjalisty,siedzieć i czekać.I tyle.W prywatnych placówkach można sie umawiać na dni czy godziny.
Pacjent o jakim odstaniu kilku godzin Ty piszesz, nie ma takich sytuacji.Rejestruję się na kolejkę do neurologa , przychodzę pod gabinet w konkretny dzień i czekam.Szkoda,że tam nie ma numerków, ale to chyba nie od rejestracji zależy.Chodzę często i nigdy nie widziałam długich kolejek. Natomiast wszędzie czy to w szpitalach jest bardzo trudno się dodzwonić, ostatnio do Łomży próbowałam przez 2 dni co pół godziny , aż się udało. "maria " pójdź porozmawiaj o tym problemie z dyrekcją zamiast cichcem pisać na forach.najlepsze są konfrontacje.często jestem w szpitalu , bo jestem osobą schorowana, ale nie narzekam, natomiast widzę niektórych pacjentów którzy już od drzwi zamiast "dzień dobry" idą z pretensjami. Ja do pewnego specjalisty mam w Łomży kolejkę ze skierowaniem z kwietnia na listopad, ale to chyba pretensja do NFZ.
od razu mozna wywnioskowac drogi pacjencie ze leczyszsie glownie w poradniach psychiatrycznych nie tylko w grajewie ale i w wielkomiejskich szpitalach zdrowka zycze
do ala-jakiś problem masz prostaczko z wielkimi miastami?
aka proś Boga żebyś ty nie musiała leczyć sie w tych poradniach `nic miłego
juz sie lecze ....niestety