Jaki mają Państwo pogląd na oddania przez miasto budynku po żłobku na osiedlu południe pod budowę kościoła w sytuacji gdy jest wiele dzieci które nie dostają się do przedszkola? Jaki ma to sens społeczny?
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Taki ze tam dzieci Boże będą się chowały aż po stare lata a żłobek to żłobek tylko dla małych dzieci
Szybko się zorientowałeś... A poza tym żłobek to nie przedszkole, więc nic by to nie zmieniło.
to jest trafiona decyzja wszystkie starsze osoby z całego osiedla maja blisko do kościoła i nie musza martwic się ze nie będą na mszy,super decyzje podjelo miasto
W tym roku wszystkie dzieci dostały się do przedszkola, moje nie dostało się na Krasickiego ale uzyskałam inf. o wolnych miejscach na Listopadowej i tam przyjęto dziecko . Więc o co chodzi?
Do uk ... ale z Twojej wypowiedzi wieje inteligencją (to oczywiście żart ) , zawsze będę uważać , że to był zły pomysł aby przerobić złobek na niby kaplicę a w rzeczywistości mamy co mamy ale skoro ludzie finansują takie fanaberie to ich sprawa tylko nie wszystkim podoba się dzwonienie dzwonów z rana w środku blokowiska , nie każdy musi być wierzący . Ciekawe czy podobałoby się ludziom gdyby włączyć radio z rana w niedzielę na całą głośność ( nie Maryja tylko normalne) np z rockiem . Jak zobaczyłam kilka dni temu na forum propozycję aby Muzeum Mleka przerobić na kościół to już straciłam wiarę w normalność Polski B jak się nas (i słusznie) nazywa .
U nas to tylko likwidacja na topie, a jak już coś powstanie to kadra taka że "pozazdrościć" Zwalniają ludzi kompetentnych a wsadzają na stanowiska osoby bez doświadczenia i kompetencji.
co boskie Bogu, a co cesarskie cesarzowi, dlatego Królem Polski jest Jezus, królową Maryja
Ludzie zastanówcie się co wy w ogóle piszecie, po co to pisać takie rzeczy które i tak i tak się nie zmienią a po drugie to miasto raczej za darmo nie oddało tego terenu jak nie kościół to był by blok a przedszkola by nie było bo jest drugie obok a nie wiem czy wy chcecie dać upust swoim emocjom i wyładować się na Kościele ja nie jestem gorliwym katolikiem,ale uważam, że takie pisanie to głupota,ale róbcie jak uważacie.
OMG parafia ma już chyba z 10 lat, a dopiero teraz pada to pytanie? :/
Tyle lat spał i jeszcze nie zrozumiał że to dzięki BOGU się przebudził !
Większość Babci i inne MOHERY, powinny słuchać mszy w telewizorze lub radiu siedząc w domu. I tak po mszy nie wiedza o czym mówił ksiadz.
Żłobek byłby dla naszych dzieci i wnuków bardzo przydatny.
Babcia mi mówiła,że był swego czasu jeden Kościół(Św.Trójcy) i wystarczał całemu miastu.Teraz są 4 i w zamyśle piąty.Cóż,od przybytku głowa podobno nie boli.Mi ten Kościół nie przeszkadza,ale te dzwony.Stopery do uszu się przydają...
Ministrant też będziesz za parę lat moherem i zapewne bedziesz w jakimś przytułku dla starców i marzeniem Twoim będzie wyjście stamtąd choć raz w tygodniu do Kościoła ... Niestety pozostanie Ci radio .....
Za komunizmu rodzice nie musieli rezygnować z pracy, aby zajmować się dzieckiem. Od tego były żłobki i przedszkola. A dziś? Polityka pro społeczna nakazuje zamknąć żłobek i zrobić tam kościół. Naprawdę w świeckim państwie tak to ma wyglądać? przypominam że państwo się starzeje i to miedzy innymi dlatego większość z nas, obecnych rodziców emeryturę będzie miała w wysokości 300- 400 zł. Dzisiejszy model rodziny to dwa
+ jeden. A jakie są powody? Nawet wymiany pokoleniowej nie będzie. Ale np w Wielkiej Brytanii Polskie rodziny mnożą się jak przysłowiowe króliki.
Żłobek został kupiony od miasta za duże pieniądze a nie oddany jak napisał Marcin. To był budynek wystawiony do sprzedaży w drodze przetargu. Miasto chciało się go pozbyć. Równie dobrze mógł go ktoś kupić na lokal rozrywkowy lub knajpę. Niektórym być może lepiej by się to podobało.
Po pierwsze żłobek został sprzedany w przetargu, każdy mógł kupić, kupiła kuria! Po drugie w czasach kiedy był sprzedawany był niż demograficzny i nie wielu rodziców oddawało dzieci do żłobka, a w przedszkolach były wolne miejsca.
Do any - tak samo jak nie każdy musi byc palacy i chcieć wdychać dym z papierosów gdy gdy idzie przez osiedle za palącym gościem.