sobota, 2 listopada 2024

Mąż mnie zaniedbuje!

Mąż od jakiegoś czasu nie zwraca na mnie uwagi! Jestem młoda mam 30 lat, bardzo dbam o swój wygląd. Potrzebuje uwagi, rozmowy, ciepła i bliskości ale on mnie unika. Jest mi bardzo ciężko. Co robić? Nie chce ze mną rozmawiać! Może ma inną?

Daj namiary to pociesze

Mozliwe ,ze ma inna, to Ty znajdz sobie innego ,pokaz mu ze stac Cie na lepszego ^^

Więc Ty znajdź innego i niech się buja

może i ma różnie to bywa mój też jest ostatnio dla mnie niemiły coraz bardziej się oddalamy szczerze to już nie mogę z nim żyć nic nie czuje .....

Pewnie ma inna,to ty tez se kogos znajdz

Żalisz się czy chwalisz się? Zacznijmy od tego, że na tym poprzestaniesz. Ponarzekasz, ponarzekasz i będziesz narzekać. Nie odejdziesz i nie odmienisz swojego życia bo zaczniesz myśleć, że nie dasz sobie rady, że nie masz u kogo zamieszkać, że nie masz pracy i kasy itd. Sorry takie życie! Jak mawiają mędrcy tego świata: widziały gały co brały! Kolejny przykład na to że jednak liczy się charakter!

Może za bardzo schudłaś i mąż zaczął sie ogladać za kimś grubszym?

Zdecydowanie z innego pieca teraz chleb je. Teraz jest taki sprzęt ze łatwo zrobić podsłuch albo nawet mini kamerę założyć. Nie trzeba wynajmować kogoś do szpiegowania.Zdemaskuj go rzuć i znajdź innego wartego Twoich wdzięków

to nie musi od razu oznaczac że ma inna. z tego co tu napisałas -bez obrazy - ale wychodzi na to że jesteś egoistka bo wszystko tylko ty. ty potrzebujesz rozmowy ty potrzebujesz ciepła. a pomysl kiedy ostatni raz go zapytałas jak mu minął dzień czy wszystko u niego dobrze. a może to on tak naprawdę potrzebuje od ciebie chwili uwagi a nie tylko słyszeć stekanie bo ty to bo ty tamto. faceci to fakt na zewnątrz są twardzi ale w środku czasami są bardziej emocjonalni niż kobiety .. jeśli w małżeństwie jest rutyna to wiadomo że każdemu to wychodzi bokiem..

Chodź do mnie :-) dobrze zaopiekuje sie Tobą :)

Moze i ma -poszukaj sobie kochanka

A mnie moj maz jak nigdy obsypuje komplementami, jest mily, czuly i udaje ze jest taki zakochany a stroi sie i kupuje sobie koszulki, kurteczki i slipeczki, choc wiem ze to wszystko jest szyte gruba nicia, tez udaje ze niby jestem taka ciapa.

Zapytaj go wprost dlaczego tak się zachowuje. I powiedz mu o swoich potrzebach. Jeśli odpowiedz Cie nie usatysfakcjonuje nic już na to nie poradzisz. Jeśli Cie kocha, mysle ze uwzgledni to ze potrzebujesz wiecej uwagi.

Znajdz przyjaciela dyskretnego .I NA BARANA NIE ZWRACAJ UWAGI .

Kiedy konar nie płonie, weź Braveran

Prawie 100% kobiet mężatek narzeka na swoich mężów - standard. Pochwalić męża no co ty jeszcze nie zgłupiałam. Kobiety zmieniły się są egoistkami - jestem tego warta, zmienię cię na nowszy model itd. Większość kobiet zarzuca mężom, że ich nie rozumieją, chciałyby abyśmy rozumieli się bez słów. To jest ich postrzegania świata, ale jak spytałbyś się którejś mężatki czego pragnie Twój mąż jakie ma marzenia to odpowiedzą on to by nic nie chciał robić oglądać telewizję i pić piwo. Narzekanie moje panie to jest przemoc psychiczna w waszym wykonaniu. Przed ślubem każda mówiła mój misiu, kochanie, supermenie a po ślubie np. 10 lat po Ty stary dziadzie itd. A powinno być inaczej maż powinien kochać żonę jak dzień przed ślubem a żona powinna kochać męża i go szanować także jak dzień przed ślubem. Ale życie jest życiem było by to zbyt piękne i niestety jest nierealne. Kocham kobiety i uważam, że potrafią być wspaniałe ale kobiety czasem ostro przeginacie a winnym jest Tylko mąż bo on taki niedobry dla mnie....

czytam i nie wieże w komentarze na poziomie podstawówki .
Powiedz mu jasno albo z Tobą usiądzie porozmawia szczerze co się dzieje ,dlaczego tak sie zachowuje ,co chciałby zmienić i Ty powiedz o swoich potrzebach itp i ustalcie coś ,bo tak sie długo nie da albo jestescie razem albo osobno nie ma co byc na siłe.

Mam ten sam problem co ty i tez nie wiem co robic . Ciągnie sie to juz pare lat i chyba nic nie zmieni sie . Co gorsze ze im dalej tym gorzej , w tej chwili to on mnie denerwuje , nie potrzebuje juz jego , nic do niego nie czuje . Próbowałam wszystkiego ale wyniku nie było ,obawiam sie ze u ciebie bedzie to samo . Żyje z nim bo żyje , ale to jest życie bez sensu . Próbuj z nim rozmawiać moze wam coś pomoże chociaż cieżko rozmawiać z osoba która nie chce z tobą rozmawiać . Rozumiem cię bardzo dobrze ale nie umiem pomoc . Powodzenia ci życzę moze uda sie wam dojść do porozumienia

A może przydałaby się rozmowa z mężem? Kiedy ostatni raz rozmawiałaś z nim o tym, co czujesz? Może jemu tez brakuje czegoś w Waszej relacji- dbanie o wygląd to jeszcze nie wszystko.

Miałam racje! Wstyd pisać! Moja porażka życiowa mąż za plecami za pomocą fb flirtuje z bylą - czułe słówka, komplementy. Żal!

Andżeliko spotkajmy się prosze będziesz szczęśliwa

Tak to jest jak sie bierze slub w wieku 18 lat :D hahahaha

Iza ma racje.nieda sie rozmawiac z kims kto tego niechce i nieda sie nikogo na sile uszczesliwic.mialem podobnie w swoim zwiazku.Kto tego nieprzezyl to niezrozumie.powoli sie ogarniesz i poznasz kogos kto bedzie uczciwy wobec Ciebie

Nie wszystko jest takie samo jakbyscie chciały. Każdy etap w życiu człowieka jest inny i ewoluuje na wyższy poziom. Związku, może to właśnie mąż chciałby, aby zwróciła pani na jego swoją uwagę. Mężczyzna też potrzebuje ciepła, uwagi, chwil spokoju kiedy może wrócić z pracy i od reagować stres jaki być może miał w pracy.

Do sztefana masz chłopie racje, lepiej kupić psa niż chować bydlaka.

Iza jak nie wiesz co zrobic to poznaj Krzyska to drugi prof Miodek on Ci doradzi, pieknie pisze i duzo wie.

Do "dawcio" - guzik prawda z tym, że tak to jest, jak się bierze ślub w wieku 18 lat, teraz są takie dziwne czasy, że ludzie są bardzo słabi i mało odporni na stresy. Ja miałam 18 lat jak wyszłam za mąż i żyłam 25 lat w związku, a bywało różnie, raz lepiej, raz gorzej, jak to w małżeństwie. Na pewno nie było różowo, samo życie, ale trzeba ze sobą rozmawiać, to podstawa, nawet wskazane są kłótnie, po to, aby oczyścić atmosferę. Najgorsze są tzw. ciche dni, które przeradzają się w ciche tygodnie, a następnie miesiące i lata. Do męża, który jest mrukiem trzeba gadać, gadać i jeszcze raz gadać, albo dotrze, albo w końcu powie, o co mu chodzi. To nie sztuka przecież rozwalać małżeństwo przez jakieś głupie niedomówienia, zamykać się w sobie i się męczyć. A czy to jest wyjście żyć obok siebie, a każde z osobna. On ma na boku inną, ja mam na boku innego. Bez sensu, szczera rozmowa to jest podstawa, nie zachowujcie się jak dzieci, przecież jesteście dorosłymi ludźmi. Zawsze mówiłam, co mi leży na "wątrobie" i do tej pory męczyłam męża, aż mi też powiedział. Trzeba wiedzieć na czym się stoi. Mamy trudne czasy, ale rodzina to jest przecież podstawa. Pozdrawiam i życzę wszystkim szczęścia i miłości, a przede wszystkim zrozumienia.

SIngielka zaczynasz mi sie podobac.chetnie bym Cie poznal ;)

Jak dobrze, że ja nie mam takich problemów i mam nadzieje ze nie będę miała a jesteśmy razem od 13 l i nie braliśmy ślubu mając 18 ale ja miałam 25 jak rodziłam dziecko w wieku 27 lat z ust lekarza słyszałam że późno bo on ma pacjentki 25 l i piąte w drodze dla mnie no cóż śmieszne my najpierw chcieliśmy mieć coś na start no ale to było tak na marginesie ogólnie może nasze relacje są nadal wspaniałe bo odkąd się poznaliśmy zawsze dużo rozmawialiśmy i zawsze mieliśmy o czym i tak jest nadal i nigdy nie powiedziałam o nim złego słowa zawsze był dobry dla mnie i dzieci jest wyjatkowo dobrym ojcem dużo mi pomagał jak dzieci były malutkie a to naprawdę ważne dla kobiety i potrafił wysłać mnie do znajomych żeby sobie odpocząć oczywiście jaka chęć tez spotyka się z kolegami i jest ok podstawa to zaufanie i miłość moja rada rozmawiajcie ludzie ze sobą to podstawa.

A może za mało z nim sypiasz. Albo jesteś nie wystarczająca w tym. Masz ograniczenia. A on wielką wyobraźnię w tym temacie.

A ja myślę że mimo młodego wieku musiałaś coś złego zrobić? Mam na myśli jakiś florcik a że o wszystkim dowiedział się twój mąż to zrospaczona wpis na forum i udawać wierną żonę

Daniel mój "za chwile były mąż" miał ze mną za dobrze i pewnie dlatego stało się tak jak się stało. Nie docenił mojego starania. Dbałam o dom, dzieci, a szczególnie o niego spełniałam wszystkie jego zachcianki!! Widocznie za bardzo się starałam i co z tego mam? Już nigdy nie zaufam żadnemu mężczyźnie. Jednak to prawda co mówią że"chlop jak pies".

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.