Jeśli kociara (tak nazwijmy kobietę, wielką miłośniczkę kotów) terroryzuje całe osiedle swoją niby miłością do kotów, tzn. jedną gromadkę hoduje, jeszcze większą dokarmia przed blokiem, czy to jest dopuszczalne? Na zarzuty osób z osiedla, że czyni śmietnisko, smród, siedlisko bakterii i chorób, nieporządek, bałagan, wspiera niszczenie samochodów... (nie ma sensu dalej wymieniać) - twierdzi: "Ja je tylko karmię. One wymagają opieki. Ja dla nich, muszę opiekować się CUDZYM WSTRĘTNYM BACHOREM, żeby mieć na karmę dla moich cudnych kotów" (zasłyszana rozmowa pod jednym z bloków w Grajewie).
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
A kto dokarmi osobe niepelnosprawna majaca "dochod" na poziomie kilkuset zlotych?
Dajcie w końcu spokój z tymi kotami, ile można pisać.Jak chce,to dokarmia jej sprawa, a Ty bierz z dobrych ludzi przykład,bo jesteś wstrętnym babolem, co umie tylko marudzić.
Koty to nie psy, nie zostawiają po sobie widocznych odchodów. Widać, że nie masz pojęcia o kotach. Nie wiem co Tobie przeszkadza, jeżeli ktoś je dokarmia to świadczy o jego dobrym sercu. Włącz się do pomocy a przestaniesz narzekać. Pomóż sobie i tym biednym zwierzaczkom.
Wlasnie ze nie :jej sprawa" . Jej sprawa bedzie jak dokarmianie odbywa się na indywidualnej zagrodzie. Bez zgody większości mieszkańców bloku jedna osoba nie będzie robić pod blokiem punkt karmienia kilkudziesięciu kotów. Pani Violetta Villas robiła to na swojej prywatnej posesji a mimo to miała wielu przeciwników na terenie gminy. zwierzątka owszem, pod warunkiem że opiekun którego stać na jego utrzymanie, zapewni sprzątanie po nim odchodów i nie jest to uciążliwe dla otoczenia, czyli robi to na prywatnej i ogrodzonej posesji. Z bloku korzysta kilkadziesiąt rodzin. nie ma żadnego powodu, żeby w miejscu gdzie żyją i mieszkają ludzie, bawią się małe dzieci, chodzą na spacer kobiety w ciąży, robić noclegownię dla kilkudziesięciu bezdomnych kotów z okolicy z całymi tego konsekwencjami. Nie życzę sobie żeby publiczne pieniądze zamiast na niezbedne inwestycje lub dożywianie biednych rodzin szły na takie sprawy.
Anielko, ciebie powinni do pieca wsadzic....
Nie damy spokoju niech w końcu ktoś coś z tym zrobi,te koty to jest jakiś obłęd pełno wszędzie niby sterylizowane a co rusz to młode kociaki są i co najgorsze chodzą po naszych autach , widzę Co raz jak się wygrzewaja na maskach samochodowych,rano gdy wyjeżdżam do pracy widzę ślady łap , zacznę chyba zbierać dowody i czas coś z tym zrobić.Paranoja kiedyś tyle kotów nie było na naszym osiedlu może ze 3 przez całe lato i zimę a teraz cała gromada a to że rysują łapami lakier samochodowy jest kosztowne i nikt nie chce mieć poniszczonego auta przez kocury.
Kto sie tymi kotami zajmuje ? Osoba ,która nazywa człowieka bachorem ?
Niektórym ludziom ostro poprzestawiało sie w głowach.
Z osiedla ustąpią koty, to ich miejsce zajmą szczury. Więc należy zastanowić się, które z tych zwierząt bardziej przyjazne są ludziom.
ja pozdrawiam kobietę z bloku 32a na południu, ma bzika na pnkcie psow ciagle sprowadza je pod blok, dokarmia po czym zostawia po sobie tluste od miesa klamki lub zabrania przejść innycm zwierzotom oprcz jej psow. chore, zenada
Ludziom to wszystko przeszkadza, nawet jak ktoś ma dobre serce i pomaga zwierzakom... paranoja.
A co, nie cudzy i nie wstrętny? Czasami lepiej zajmować się stadem zwierząt niż jednym "cudownym dzieckiem".
Szacun dla tej Pani dokarmiającej.Jest wielka że przeciwstawia się tym podłym babsztylom 'osiedlowym" !!!Dużo zdrówka i wytrzymałości z .........
Dziewczynom, które dokarmiają koty w Grajewie należy się wielki ukłon. One nie tylko karmią, ale też dbają o to, aby te wolnożyjące koty sterylizować i leczyć. Znajdują im też domy. To ogromny bezinteresowny wysiłek. Aktualne przepisy mówią, że wolnożyjące koty są "dobrem narodowym". Gdyby nie one zeżarłyby was szczury w tych waszych "domach z betonu".
Jak chce niech dokarmia ale niech nie robi syfu pod klatka. Bo blok jest dla lokatorow a nie dla kotow ktore skacza po parapetach naskach murkach i wchodza do klatek i nie boja sie nawet gdy probije je wygonic sie ... Także niech sie wynosi z tymi kotami na te pola
Brawo Kociarka, tak trzymaj i dokarmiaj, a ty Anielka nie wtrącaj się bo nie masz racji. Koty są czyste. Obyś Ty Anielka była tak czysta. Jeżeli dokarmia, to za swoje i tobie nic do tego. Brawo Pani Kociarka.
Litości! Ile można jeden i ten sam temat w kółko wałkować? Już innych problemów Anielo nie masz?
Do Ja - bardzo dobrze napisane. Nic dodać,nic ująć. Bierzmy z takich ludzi przykład, a świat będzie piękniejszy. Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt.
Przerażają mnie kobiety, które zamiast zakładać rodziny interesują się kotami czy psami. Stare panny niestety tak mają, muszą czymś się zająć. Ale kiedy moje dziecko nie daj Boże złapie jakąś bakterie powybijam wszystkie koty. Nienawidzę tych stworzeń, tyle bakterii i zarazy w jednym zwierzęciu.
Koty same się nie biorą z znikąd. Ktoś je musiał wyrzucić. Słyszałem że bezpańskie koty są kastrowane , tak przynajmniej powinno być. Więc takie koty nie stanowią większego zagrożenia. A jak są dokarmiane to raczej nie łażą po śmietnikach, więc jako czyste zwierzęta to bakterii nie przenoszą. Nie jestem za tym aby bezpańskie zwierzęta biegały na wolności. Ale co możemy zrobić. nikt ich nie chce zabrać do domu. Niech więc tak zostanie, jak ktoś chce dokarmiać, popieram. A komu to przeszkadza niech weźmie kota , albo hoduje weża
Mi raz wyskoczył ze śmietnika , mało zawału nie dostałem, uff
Mieszkam na Broniewskego te durne stare baby juz miski rozstawiają wszędzie porozrzucane jedzeniem ale to jeszcze nic wychodzą ze swoimi psami na sranie pod blokiem ale o posprzątaniu gówn... zapominają tylko stoją i patrzą jak pupilek sra i się cieszą mamy takie widoki na codzień.
To nic w rajgrodzie można dostać mięsem z góry leci dla kotków z 2 albo 4 pietra prosto na chodnik trzeba uważać jak się wychodzi z domu
Do wszystkich przeciwników dokarmiania! W naszym mieście obowiązuje program opieki nad bezdomnymi zwierzętami, a wszystkich nas ponadto obowiązuje ustawa o ochronie zwierząt. Proponuję najpierw przeczytać zapisy tych dokumentów, zanim napiszecie kolejną bzdurę. A "wybijanie kotów" jest karalne, poza innymi aspektami tego czynu. I czego można nauczyć swoje, uchronione przed kocimi bakteriami, dzieci- rozumując tak prymitywnymi kategoriami?
Do M. A jak obliczyłaś/łeś tę ilość bakterii i zarazy w kocie? To niezwykle interesujące. Przeniosłam się w czasie... do średniowiecza. Wtedy też palono na stosach nie tylko czarownice, ale i ich koty jako pomioty szatana. A ludzie, którzy nienawidzą kotów- w przyszłym życiu zostaną myszami.
Mieszkam na osiedlu Broniewskiego mam problem ,od jakiegoś czasu mam rysy na samochodzie, prawdopodobnie po kotach. czy ktoś może widział jak koty chodzą po samochodach, lub si e wylegują. Może ktoś ma filmik lub zdjęcia, bo chcę wystąpić o odszkodowanie. dziękuje za pomoc.
Emes - Nie trzeba liczyć bakterii wystarczy, że patrzę na te zwierzęta i mnie odrzuca. Jest ich za dużo! Zamiast kastrowac proponowałabym wywieźć je do schroniska i zamykać w klatkach dla naszego własnego dobra, a przede wszystkim dobra i zdrowia naszych dzieci. Piaskownica to miejsce zabaw dla dziecka a nie wylegiwania się tego zapchlonego kota! Koty robią same szkody dla ludzi, m.in. zarysowania samochodów jak zauważyłaś. Z takimi zwierzętami trzeba walczyć i je tępić. Tak, tak... zamienimy się w myszy... Ty masz rodzinę, czy tak jak pisałam jesteś starą panną szukającą sobie zajęcia czyt. dokarmianie i opieka nad kotami czy psami. Znajdź sobie chłopa i załóż rodzinę, raz dwa te głupoty wyjdą Ci z głowy. Pozdrawiam.
Jak masz dobre serce i twierdzisz że po kotach nie ma smrodu to wes je do swego domu i tam ich dokarmiaj smród konkretny i nic więcej jak tej Pani nie było na osiedlu był spokój A teraz skaczą po samochodach na parapety nawet już wchodzą masakra
do j.k. wcześniej w forum tez był ten temat poruszany, kilka osób pytała o odszkodowanie w takim wypadku, no ale trzeba mieć film, konkretny odcisk łap kota, pazurów i z tym do um. ale to marne szanse
Koty były jeszcze ta pani tu nie mieszkała. A CZY TE
Te koty tak mocno przeszkadzają.LUDZIE TE zwierzaków też chcą zyc
a ja mam rodzinę (dla wiadomości niektórych krzykaczy), ale przerażają mnie wpisy osób, które twierdzą, że mają dzieci a chcą tępić koty... Uważam, że serce trzeba mieć na właściwym miejscu, koty się same tam nie znalazły - najpierw ludzie biorą, później wyrzucają, a następnie krzyk, że koty luzem latają. Niektórzy nie nadają się do zakładania rodziny, bo stosunek do istot słabszych o czymś jednak świadczy :/
Witam Wszystkich przeciwników i tych którzy wspierają potrzebujące zwierzęta. Kolejny temat o mnie. Czuję się zaszczycona. Robicie się ludzie monotematyczni. Czy uważacie, że Wasze hejty spowodują, że przestanę karmić koty? Otóż nie, nie zamierzam przestać. Wasze komentarze tylko mnie utwierdzają, że robię coś dobrego, więc serdecznie Wam dziękuję. Dla niedouczonych hejterów dołączam cyt z UCHWAŁY NR XIX/159/16
RADY MIASTA GRAJEWO
z dnia 24 lutego 2016 r.
w sprawie przyjęcia "Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganiu bezdomnościskich jak napisane w temacie niniejszego postu.
Kochani, zastanówmy się cy jest coś takiego jak symbioza, kompromis i tolerancja ?Uważam,że jeśli ktoś dokarmia i opiekuje się bezdomnymi kotami jest to szlachetne, godne naśladowania. Wszystko trzeba robić w poszanowaniu otoczenia i innych ludzi. Zastanówmy się chwilę skąd te koty się wzięły ? I może też co my możemy zrobić by wesprzeć ich byt, ograniczyć ich ilość, promować kastracje/sterylizację kotów w naszym mieście. Najłatwiej powiedzieć "niech ktoś/coś' ''zróbcie/załatwcie". Pamiętajmy,że temat opieki i praw zwierząt na naszym terenie jest ciągle w zalążku. Najczęściej zajmują się tym osoby prywatne lub organizacje tak jak np ludzie z TOZ, gdzie pracują wolontariusze, ludzie tacy jak my, mający pracę i obowiązki, wydatki i rodziny. Może zamiast wszczynać wojnę i krzyczeć, połączmy siły by razem zorganizować życie ludzi i zwierząt.
Przypomnijmy sobie że koty wolno-bytujące nie są bezdomne, dlatego nie należy ich łapać i odwozić do schroniska. One od urodzenia nie miały właściciela czy opiekuna i nie potrzebują go.
Zwierzęta bezdomne to “zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały."
Zacznijmy więc od siebie. Od swojego postępowania,bliskich i sąsiadów.
Problem liczebności nie da się rozwiązać kastracją/sterylizacją jednego dnia. To proces długotrwały i wymagający nakładu sił/finansów. Może warto się zainteresować jak sami możemy pomóc.
Pozdrawiam
Mój poprzedni komentarz został ucięty. Poczytajcie uchwałę Nr XIX/159/16 Rady Miata Grajewo z dnia 24 lutego 2016 roku dot. programu OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI BEZDOMNYMI ORAZ ZAPOBIEGANIA BEZDOMNOŚCI ZWIERZĄT NA TERENIE GMINY MIEJSKIEJ GRAJEWO NA ROK 2016. Koty są sterylizowane jednak nie zawsze jest możliwość wyłapania totalnie dzikich kotek. Kto łapie ten wie jak wygląda temat, ile to wymaga pracy, czasu i wysiłku. Karmiłam koty za blokiem w niczyim ogródku przeszkadzało, karmię pod blokiem przeszkadza. Śmiech normalnie. Ludzie błagam dokształćcie się trochę a później zabierajcie głos. Wymądrzanie się bez wiedzy na jakiś temat jest zwyczajnie zabawne. Zapraszam Panią M do konwersacji twarzą w twarz a nie pod pseudonimem . Czy wtedy również będzie Pani tak wyszczekana jak głodny pies na łańcuchu?
Nie jestem starą panną, mam męża i rodzinę, dzieci nie mam bo nie każdy może je mieć z różnych powodów. Pomagam zwierzętom, ponieważ wychowali mnie wspaniali ludzie, którzy nauczyli mnie szacunku do braci mniejszych. Niedługo nastąpi spotkanie z Panem Burmistrzem Miasta i zostaną wyznaczone miejsca do karmienia tych znienawidzonych kotów, ale Wam drodzy ludzie nigdy się nie dogodzi. Czy nie rozumiecie, ze koty są pod ochroną prawną, pod ochroną urzędu i Inspektorów Tozu? Czy nie rozumiecie, że za utrudnianie w karmieniu i napiętnowanie karmicieli można trafić do sądu? Czy muszę zacząć pisać pozwy żeby Wam to udowodnić? Czy za dużo macie czasu , pieniędzy i marzycie o płaceniu grzywien na rzecz potrzebujących zwierząt za uniemożliwianie robienia tego co ustawa nakazuje? Jeśli tak zapraszam wszystkich i każdego z osobna do mnie i ruszamy z tym do sądu. Odwagi ludzie. skoro myślicie, że macie rację to nie musicie się niczego obawiać. Jednak jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości to zastanówcie się dwa razy, ja sprawę wygram i to jestem Wam zagwarantować, za mną "stoi" prawo za Wami jedynie nienawiść. Sąd zdecyduje co jest dobre a co nie . Serdecznie zapraszam.
Zabrać te koty x tego osiedla i będzie spokój...
Ludzie nie zamierzam się z Wami szarpać, kłócić bo tu nie o to chodzi. Marzy mi się spokój i brak konfliktów. Chcę robić to co robię bez bezsensownego hejtowania. Czy potraficie to zrozumieć? Czy możecie wziąć do serca to, że te koty również odczuwają strach, głód, zimno? Czy my jako ludzie nie możemy włożyć odrobiny dobrej woli aby ułatwić im egzystencję? Czy to aż takie trudne? Jeżeli nie chcecie pomagać Rozumiem. Nie utrudniajcie jednak pomocy tym, którzy pragną to robić. Nie jestem jedna jedyna. Jest nas coraz więcej, zyskujemy pomoc i wsparcie a także nowych ludzi, którzy chcą robić coś dobrego. Mamy poparcie urzędów, policji. Stosujemy się do prawa i ustawy, nie robimy nic złego. Czy tak trudno to zrozumieć?
Do xxx.Mieszkam tez na tym osiedlu i nie widze tu kilkudziesieciu kotow tylko kilka przy 2 blokach .Jesli masz pisac to pisz prawde a nie bzdury i robisz zament.Zreszto na pewno odkont masz koty przy blokach to nie masz w piwnicach szczorow i myszy to sie ciesz,a zreszto nie macie sie czym zajac tylko szukacie nie wiadomo czego .Ludzie opanujcie sie .Zycie jest taki krotkie a wy zamiast sie z niego cieszyc to robicie zament
e
To już nie jest normalne.jak można mówić o symbiozie, gdy dbając o zwierzęta krzywdzi się ludzi, naraża się ich na na brud, smród i niszczenia mienia.Po co to wszystko.Ktoś mówi ,że jest dobrym człowiekiem ? Po co denerwować tych ludzi, dlaczego nie można im swobodnie żyć w ich mieszkaniach i otoczeniu. fajnie ,że ktoś kto jest samotny może czymś sie wykazać , ale miejsce na te koty jest nieodpowiednie.
To już nie jest normalne.jak można mówić o symbiozie, gdy dbając o zwierzęta krzywdzi się ludzi, naraża się ich na na brud, smród i niszczenia mienia.Po co to wszystko.Ktoś mówi ,że jest dobrym człowiekiem ? Po co denerwować tych ludzi, dlaczego nie można im swobodnie żyć w ich mieszkaniach i otoczeniu. fajnie ,że ktoś kto jest samotny może czymś sie wykazać , ale miejsce na te koty jest nieodpowiednie.
Jak zwrociłam uwagę "pani" która trzyma psa pod cudzym balkonem w bloku 32A by go stamtąd zabrała i nie rzucała wszedzie jedzenia bo schodzą sie inne psy,szczury, karaluchy itp. to wyzwała mnie az wstyd pisac,takiego słownictwa to nie slyszalam nawet od pijakow spod monopolowego.Az sie zastanawialam czy nie wniesc sprawy do sądu.To jakas wariatka!Zgloszenia do Urzedu Miasta ani do spoldzielni nic nie daly.Jak sie chce miec psa to sie go trzyma w domu, po nim sprzata,a nie puszcza luzem.
Karmić można, a nawet trzeba skoro miasto hojną ręką daje fundusze na wyżywienie zwierząt (z ludźmi zapewne byłoby gorzej :)- wykazanie dochodów itd.). Problem tkwi w miejscu karmienia. Blokowisko to nie jest odpowiednie miejsce. Dookoła jest rozległy teren nieużytków - może trzeba pomyśleć, by to obozowisko przenieść na pola. Nikomu by to wówczas nie wadziło.
Bardzo fajnie, ze kobieta z wlasnej woli robi cos dobrego. Martwi mnie tylko, ze az tyle osob narzeka. Narzekaja, ze ktos robi cos dobrego dla kogos. Paranoja. Opamietajcie sie ludzie.
Do M. Rozczaruję Cię. Mam rodzinę, dzieci, męża i 5 kotów, którymi opiekuję się po śmierci sąsiadów, na szczęście na własnym podwórku. Wysterylizowane, czyściutkie i bardzo milutkie. Współczuję natomiast Twoim dzieciom. Czego je nauczysz? Mordowania zwierząt?
Popieram Panią Zofię odnośnie miejsca karmienia kotów!!!!!Panie z TOz powinne przestać męczyć ludzi. Patrzcie miłe panie co wyrabiacie .Rację ma też pani Ala!!!!!!
Czy chodzi Wam o to ,żeby pokazywać swoją działalność na całe miasto. Trochę skromności ! Jest ustawa ok. Znajdzcie sobie miejsce, aby nie dokuczać innym mieszkańcom.
Fajnie się czyta pozytywne komentarze, ale te negatywne również, ponieważ dają mi siłę do dalszego działania. W dniu wczorajszym odbyło się spotkanie z Panem Burmistrzem. Została przedstawiona sytuacja kotów wolno żyjących na osiedlu. Mam dziwne wrażenie, że niektórzy zrozumieli i przestaną przeszkadzać, natomiast najwięksi krzykacze się nie pojawili lub nie zabrali głosu bo najodważniejsi są jako anonimy w necie. Do takich osób niestety nie mam i nie będę mieć szacunku. W porozumieniu z Panem Burmistrzem, Mieszkańcami, którzy byli na wczorajszym zebraniu i Radymi zostały ustalone miejsca do postawienia domków dla kotów. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i wreszcie ja i koty,które są pod moją opieką będą miały względny spokój. Pragnę podziękować osobom, które wczoraj pojawili się na zebraniu, potrafili wyrazić swoje zdanie i ewentualne obawy. Serdecznie Wszystkich pozdraiam
Do M. koty to nie stonka ze sie je tępi. Wolo żyjące koty sa chronione prawnie jakbyś chciała wiedzieć. I współczuję twojemu dziecku bo mając taki przykład wyrośnie na zwyrodnialca który jak jego mamusia bedzie chciał zabijać koty a pozniej moze koty sie znudzą i pojdzie dalej. W takiej piaskownicy mogą sie załatwiać nie tylko koty ale i psy niekoniecznie bezpańskie, myszy, szczury i inne. Wiec moze nie wypuszczaj swojego dziecka w ogóle z domu bo zeby nie miało kontaktu z żadnymi bakteriami musiałabyś powybijać wszystko co żyje. Nie pozdrawiam.