Dziewczyny czy Wasze dzieci były dokarmiane mlekiem modyfikowanym bez waszej zgody i bez wskazań do tego? Chodzi mi o porodówkę w Grajewie. Urodziłam już jakiś czas temu ale nie daje mi to spokoju. Niby tak się mówi o karmieniu piersią, a w naszym szpitalu jest brak wsparcia w tym temacie. Ogólnie chwalę sobie poród w naszym szpitalu i opiekę ale żałuję że nie dostałam wtedy wsparcia podczas karmienia. Od razu po urodzeniu dziecko zostało przystawione do piersi i było wszystko ok. W drugiej dobie zaczęły się schody bo dziecko nie chciało chwycić brodawki chociaż wcześniej nie było problemu. Pokarm miałam. Okazało się że dzidziuś był potajemnie dokarmiany. Załapał ssanie smoka i nie chciał już piersi( walczyłam o kp ale słyszałam od położnych że porywam się z motyką na słońce a poza tym po co się męczyć jak jest sztuczne mleko)./
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Oj mamusia chyba coś nie tak.Wręcz odwrotni pomagano mi w grajewskim szpitalu ja przetrwać trudne początki karmienia piersią.
Zgadzam się z mamusia . Rodziłam w 2016 po porodzie dziecko ładnie ssało pierś kiedy rano przyniesiono mi dziecko nie chciało piersi co się okazało dziecko dostało butelkę z mlekiem bo wygodniej było im wcisnąć butle niż przynieść mi do karmienia i mimo mego wysiłku maluszek nie chciał już piersi.
A może mamusie chciałyście wyspać się i nie mieć problemu z dzieckiem.A teraz nie widzicie swojej winy.
Zgadzam sie ze tak sie dzieje w szpitalach. Ja rodzilam w bialymstoku i dziecko caly czas karmiono nic mi nie mowiac. Zabierali je np na badanie lub kapiel a wracalo poulewane. Jak dziecko plakalo to polozone przycjodzily i pytaly czy jadlo mm wcale nie pytajac czy karmilam piersia lub czy trzeba przewinac. Wolaly miec spokoj niz pomoc. Porazka. Po wyjsciu ze szpitala o dziwo dziecku wystarczalo moje mleko i ladnie przybierali na wadze. Pamietam tez sytuacje gdy polozna krzyczala na jedna z mam na mojej sali by dawala mm a nie piers bo dziecko musi jesc oraz ze ona 20 lat tu pracuje i lepiej od niej wie(czyli 0 szkolen). Zadnego wsparcia szok... A jedna pediatra mowila ze noworodek po narodzinach nawet 3 dni nie potrzebuje pokarmu bo ma duzy zapas skladnikow z pepowiny.
Do mama.. Czy ty wogóle rodziłaś? Każda matka wie że po porodzie jest się. tak podekscytowanym że czeka się z niecierpliwością kiedy przyniosą ci twoje dziecko. Ja urodziłam o 2 w nocy czekałam do rana aż przynioso mi maluszka do karmienia . Kiedy to się stało to się okazało że mały był tak najedzony że spał jak suseł.... No cóż nie powiesz mi że to przez lenistwo bo pierwsze dziecko karmiłam do dwóch lat (kiedy rodzilam pierwsze dziecko był to rok kiedy jeszcze pielęgniarki szanowały to że matka chce mimo wszystko karmić tylko piersią. Pamiętam jeszcze jedna wtedy pielęgniarka na spokojnie mi pomagała i wspierala) . a teraz nie było mi dane do końca cieszyć się tą bliskością karmienia piersią bo dziecko poczuło że z butelki nie trzeba tyle wysiłku aby zjeść.
tak w grajewie nie tłumaczą jak karmić piersią. też karmilam mało mm bo mała nie umiała chwycić i mimo prób w szpitalu po złym wytlumaczeniu się nie udało. ..i żałuję teraz do dziś.
Oj babki chyba trochę przesadzacie z tym, że dziecko po zasmakowaniu butelki nie chce piersi. U mnie nie było z tym problemu, ani przy pierwszym, ani przy drugim, ani przy trzecim dziecku. Poza tym w Grajewie pielęgniarki i położne cały czas mówią, żeby jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi. W Grajewie moje dziecko było dokarmiane sztucznie, gdy brakowało mojego mleczka i dziecko wcale nie odrzuciło piersi po zasmakowaniu butelki. Cieszę się z tego. W Ełku natomiast matki są wręcz maltretowane i stresowane, gdy nie mają od razu mleka w piersiach. Tam to dopiero jest brak wyrozumiałości. Nie narzekajcie, bo w Grajewie jest naprawdę przyjazna atmosfera. Opieka lekarzy, położnych i pielęgniarek na bardzo wysokim poziomie. Polecam rodzenie w Grajewie.
Oj jakie glupie pielegniarka dokarmia 😷a ktorej by sie chcialo zrobic mleczko jak gotowe mama ma dzieciaka do cycka i spokoj pozdrawiam z calego serca pielegniarki i polozne
Wszystkie te pozytywne komentarze o szpitalu grajewskim sa az tak kolorowe ze bije po oczach. Pozdrawiam pracujacych w szpitalu i zachwalajacych swoj personel:)
Ja rodzilam 8 lat temu nie mialam pokarmu mala wyla a ja3 noce nie spalam bo nikt nie chcial wtedy dokarmic bo nie wolno tylko do piersi dostawiac,a co miala pic jak nic nie bylo ,bylam po cesarskim cieciu oslabiona horror,zero wyrozumialości.Jak wracalam z lazienki malo nie zemglalam to ochszan dostalam ze chodze co mialam do lózka sie sikać,a jak mala sie darła to tylko teksty czemu ona tak wyje bo nie opchodzilo,ze jest glodna.Trauma do dziś zostala.