co myślicie o życiu na wsi? Skończyłam studia i się tak zastanawiam czy mi odpowiada praca w jakims biurze, gdzie na pewno wszystko w pospiechu, nerwówka, nikomu nie można zaufać bo przecież każdy chce się wykazać... a takie życie na wsi spokój cisza teraz wszystko (oczywiscie nie wszedzie) ale zmechanizowane i wcale tej pracy nie jest tak duzo a te krowki wydoic to juz tez nie taki problem. Zastanawiam się czy naprawde nie wyjsc za mąż za mojego narzeczonego i nie zostac na wsi. Jak patrze na tą jego wieś jakie ci ludzie fury mają... a czy z pensji średniego robotnika płyt czy mleczarni można tak się dorobić??? Tego nie wiem.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Pani mgr proszę wybaczyć ale to co Pani napisała to wygląda jak albo propaganda albo też piękna reklama. Ja jestem owszem mieszkańcem miasta ale praktycznie non stop spędzam wolny czas na wsi i powiem Pani że owe krówki z rana aby wydoić to trzeba wstać nie o 7,00 ale o 4,30 lub o 5,00 a krótko mówiąc życie jest spokojne ale nie takie kolorowa i dość często jest to charóweczka od rana do nocy
Pozdrawiam
SKARBIE ŻYCIE NA WSI TAK JEŚLI : MASZ PRAWO JAZDY, RODZICE TWOJEGO NARZECZONEGO ANGAŻUJĄ SIĘ W PRACĘ LUB JEST KTOŚ Z RODZEŃSTWA DO POMOCY BO JEŚLI NIE TO NIE RADZĘ. JA JESTEM W TAKIM BAGNIE. Z NIKĄD POMOCY I WIECZNA WALKA Z NATURĄ I WARUNKAMI ATMOSFERYCZNYMI. TO WSZYSTKO CO OPISUJESZ TO MAJĄ GOSPODARSTWA TZW. REPREZENTACYJNE KTÓRE MAJĄ UKLADY Z GÓRĄ Z WIELOLETNIĄ TRADYCJĄ RODZINNĄ. MY TEŻ MAMY LUKS AUTKO UŻYWANE ALE ŻADNYCH WYJAZDÓW NA URLOPY, WIZYT U KOSMETYCZKI CZY FRYZJERA. DZIECI NIE WIEDZĄ CO TO PRZEDSZKOLE WYCHUDZONE ZA ROBACZONE WIECZNIE Z NAMI I KRÓWKAMI. O WYCHOWAWCZYM I MACIERZYŃSKIM TO PO MARZYĆ TYLKO MOŻNA NAWET WÓZKA NIE WARTO KUPOWAĆ BO GDZIE POSPACERUJESZ. GRYPA CZY KATAR A KROWY MUSZĄ BYĆ WYDOJONE. NA WESELE RZADKO KTO ZAPROSI BO ONI MAJĄ KROWY DO DOJENIA. A O INNYCH ROZRYWKACH JUŻ NIE MOWA BO W TYM CZSIE DOISZ.JAK UPAL TO ŻNIWA JAK NIEDZIELA TO PADA TO NAWET NAD JEZIORO NIE POJEDZIESZ. PLUS JEST TAKI ŻE NIKT CI NAD GLOWĄ NIE STOI CHYBA ŻE JAKIŚ BYDLAK I JAK SIĘ WCZEŚNIEJ NIE WYKOŃCZYSZ TO WCZEŚNIEJ KOŃCZYSZ KARIERĘ. TAK JAK MOJA TEŚCIOWA DO OK. 53 LAT PRACOWALA. A W MIEŚCIE DO 60 JAK LATA PRACY MASZ. POZDRAWKI A I NA POCZĄTKU MUSISZ USTAWIĆ SWOJĄ POZYCJĘ STANOWISKO CO BĘDZIESZ TYLKO ROBILA BO JAK POKAŻESZ ŻE WSZYSTKO POTRAFISZ TO NAWET NIE BĘDZIESZ MIALA CZASU ZJEŚĆ
Jak wyjdziesz za mąż to zobaczysz co to jest życie na wsi nie jest tak kolorowo jak ci się wydaje...
Świetny pomysł ;) Ale jakie korzyści dokładnie to nie mam pojęcia, wiem tylko, że to jest inne życie ;) W większej kulturze i inteligencji. Samochody i domy to naprawdę wypasione mają. Tylko pamiętaj, że pracy też jest dość dużo.
To twoje życie i to powinna być wyłącznie twoja decyzja. Rób tak abyś była szczęśliwa.
żeby tam byc i życ musisz to kochac a nie kierowac materializmem z niewolnika nie ma pracownika.
Zgadzam sie z przedmówcami, a do cytowanych opinii wypadałoby jeszcze dodać szacunek i poważanie dla zawodu z jakim niejednokrotnie spotykają się ludzie ze wsi i ich rodziny wśród naszego społeczeństwa.
Pani mgr jeżeli jest pani odpowiedzialną osobą, poważnie i po partnersku podchodzącą do drugiej osoby, zdolną do poswięceń to zapraszam do zkosztowania wiejskiego życia. Oby tylko pani się nie rozmyśliła po pewnym czasie i nie zatruła życia partnerowi. Życie na wsi wymaga bowiem odwagi, samozaparcia i trzeba je lubić, bo osobom z przypadku raczej później trudno się żyje.
Do BOGNA: oczywiscie prawko mam mysle ze rodzice tez na pewno pomoga, w planach mój narzeczony ma wynająć jakiegos robotnika na stałe. Hm.. a co do tych urlopów to muszę przyznać ze owszem z tym jest problem, ale czy ludzie z Grajewa tak wyjeżdzaja na urlopy którym ledwo starcza od 1 do 1? My bardzo duzo teraz jezdzimy i zwiedzamy, mysle ze po ślubie raz w roku czy też na 2 lata na pewno gdzies wyjedziemy... Mój brat pracuje w jednej z grajewskich firm. Czy uważacie ze jest mowa o urlopie w lato? Nie, absolutnie. Muszą brać urlopy kiedy jest mało pracy, a mianowicie w zimę! Ma zdecydowanie nienormowane godziny pracy, wraca do domku czasami je obiadek i tel. zbiera sie i powrót do pracy... Także nie jest tak kolorowo jak by się wydawało, a studia też ma skończone (oczywiście żadne prywatne). Bogna uśmiechnij sie i doceń to co masz, jak się nasłucham od koleżankach o przełożonych, kierownikach to naprawde myślę że życie na wsi mi odpowiada. pozdrawiam
Do Andy: odnośnie godzin pracy wiem ze to jest męczoce albowiem są codziennie takie same. Jednak pracując na zmiany tak samo rano się wstaje... ale jednak na wsi masz pewność, że w święta będziesz z rodzinką - pracując na zmiany już takiej pewności nie masz... wigilia, Boże Narodzenie, Sylwester, Wielkanoc zakłady pracują. a w nich robotnicy. :( pozdrawiam
Podsumowując, uważam iż panuje okrutny stereotyp na temat wsi. Oczywiście na wsi panuje bieda, ale jak wszędzie spójrzmy na ulicę Traugutta w Grajewie w Warszawie napewno tez takie osiedla biedy istnieją.
"DZIECI NIE WIEDZĄ CO TO PRZEDSZKOLE WYCHUDZONE ZA ROBACZONE WIECZNIE Z NAMI I KRÓWKAMI. O WYCHOWAWCZYM I MACIERZYŃSKIM TO PO MARZYĆ TYLKO MOŻNA NAWET WÓZKA NIE WARTO KUPOWAĆ BO GDZIE POSPACERUJESZ. " - trudno mi się odnieść do tego co tu napisałaś jednak trzeba znależć dobre strony. Czy dziecku potrzebne jest przedszkole gdy jest przy rodzicach? te "wychudzone" to nie wierze że brak ci na posiłki nie wiem co miałaś na myśli... Jednak uważam ze okropne jest to iz w mieście dzieci malutkie od 6 miesiąca wychowuje obca kobieta (opiekunka). Zastanów się Bogna nad tym...
mam taki przypadek z mojej rodziny i tez z rodziny kolegi....wniosek w obu przypadkach jest jeden ze nigdy nie powinnas isc na wies...to nie sa zarty bo na wsi jest b. ciezko,z twoim mgr.to naprawde dziewczyno nie powinnas nawet o tym myslec a co dopiero tam isc...mowie ci to bo wiem co sie działo u jednej i u drugiej pary ktora jest od 2 lat po slubie.kto nie był to nie wie co to jest praca na wsi od rana do wieczora bo tam nie ma czasu wolnego a zawsze sie cos znajdzie do roboty.a jesli chodzi o miasto to konczysz prace o max 15 16ta i masz czas wyłacznie dla siebie i meza,chodzisz czysto ubrana itd.a nie mowiac o wyjezdzie za granice z dobra znajomoscia jezyka bo kto nie był nie widział i nie pozył to niech załuje....ale ja ci dziewczyno tak mowie od serca nie idz na ta wies.pozdrawiam
Zycie na wsi jest spoko cisza itp wiem bo zawsze jezdze do mojego dziadka braci cioci i wujka na wies wstaje o 7 kiedy wstane w domu sa tylko bracia. Kiedy spytam wójka o kturej wstaje mowi ze o 3 lub 4. Wstaniesz raniutko bardzo doisz krowy godzine lub wiecej potem trzeba je wygnac na lake kiedy o 20 lub wcześniej trzeba przygnac krówki znowu trzeba je wydoić i to zajmuje też dużo a zmiana w oborze?? to nie jest kolorowe zycie. Kiedy dorosne owszem hce mieszkać na wsi lecz nie będe miala gospodarstwa jedynie kurki . i jedynie dom lladny spokuj cisza itp!
(do troszke znajacy zycie)jesli ty konczysz prace o 16 czy 15 to napewno nie ma mowy o wyjezdzie za granice. wtedy zarobisz napewno nie wiecej niz 1000 zl. z czym do ludzi czlowieku?? a szynke to pewnie wachasz w swieta.
DO PANI MGR patrz zeby mial duzo ha-duze doplaty, malo krowek-malo roboty i leb na karku. polecam wies!!!! ja od trzech lat mieszkam na wsi i jest okej.
DO ANDY: to chyba ty wstajesz doic o 4:30, bo ja to doje o 7:00. a potem wolne, wolne, wolne az do wieczorka. to jest zycie.
Na wies oplaca sie isc jezeli gospodarstwo jest odpowiedniej wielkosci, wtedy maz pracuje, zatrudnia do pomocy "parobkow", a kobita zajmuje sie domem. Z duzego gospodarstwa przy odpowiednim zarzadzaniu zasobami jest naprawde ogromny dochod. Ale duze gospodarstwo to minimum 100 ha, w przeciwnym wypadku jest potezna harowka, brud za paznokciami itd itd. Co wazniejsze, taka prace trzeba zwyczajnie lubic i watpie, ze nie majac stucznosci z owa rzeczywistoscia bedziesz w stanie odnalezc sie w takim srodowisku.
DO KAJETAN ja tez nie mialam stycznosci z wioska wyszlam za maz i radze sobie calkiem niezle. Nie parobkow tylko pracownikow. Parobek robi za darmo albo za jedzenie, a u nas sa pracownicy poniewaz robia za pienidze, a wiec znaj roznice i popraw sie.
u mnie we wsi jest taka pani gospodyni co wstaje o 7 doić krowy i o 9 goni je na łąkę.Powiedz mi abc co to za gospodyni jak ona trzyma w oborze tyle czasu krowy bo musi się wylulać.O godzinie 7 u dobrego gospodarza to krówki już chodzą sobie po łące.A tak na marginesie jeśli rolnik wstaje o 7 do dojenia to poprostu legat który musi się zastanowić czy oby napewno jest dobrym gospodarzem i tu nie ma czym się chwalić że do tej godziny się śpi.Pozdrawiam prawdziwych rolników
mam taką prace że duzo jezdze po wsiach i wieś wsi nie równa tak samo jak gospodarz gospodarzowi. W porze obiadowej u niektórych sporych gospodarzy siedza sobie cała rosdzinka w domu czysciutko i wogole az milo popatrzec ale sa oczywiscie wyjatki... To tylko od nas samych zalezy jak to bedzie mozna usprawnic nasza prace podzielic się i naprawde jest w porzadku. Wiem to z obserwacji. Na pewno duzo pracy jest jak ktos ma 15 krowek bez obory, mleko trzeba nosic potem w kanach zawiezc do mleczarni. Ale gdy obora jest w miare nowa dojarka przewodowa po mleko przyjezdza samochod to co to za praca? ja mam gorzej jezdzac zima, upały w rym samochodzie i proszac zeby u mnie zamówiono towar :/ z checia zamienil bym sie
Ja tez mam taki sam problem jak pani mgr bo ja studiuje a mam chłopaka z gospodarstwem i nie wiem co ma robić bo on nie chce iść do miasta a ja chce. On nie ma dużego gospodarstwa i mówi ze nie będzie gospodarzył, mamy dojeżdźać do pracy do miasta a tam mieszkać na wsi u niego i sama nie wiem czy to dobry pomysł ja osobiście wolałabym mieszkać i pracować w mieście. Co wy sądzicie na ten temat? Nie wiem co robic bo wsumie nie stać nas na własne mieszkanie w mieście a on ma śliczny nowy domek i sama nie wiem co mam robić????
Moj wujek mial kiedys wlasnie parobkow, co robili za jedzenie i pokoj do spania. No ale owszem mozna miec i pracownikow. Tak czy siak na malej gospodarce jest ciezko, z wiekszej sa wieksze pieniadze i mozna sobie pozwolic na pracownikow. Ojca znajomy ma 450 ha to praktycznie w garniturze chodzi i tylko nadzoruje, wszystko robia za niego pracownicy, no ale wiadomo to jest 450 ha.
wolałabym zdecydwanie miasto!
Tyle lat nauki na darmo???? Kobieto opanuj sie.byćmoże ten twój fagas cie do tego namawia,może nie doszedł tak wysoko jak ty i z tego powodu czuje sie o wiele mniejszy od ciebie.co ci po twojej nauce na wsi??? będziesz krówkom opowiadać o filozofji?? ty zastanów sie kobieto jeszcze raz konkretnie,ewentualnie zmień partnera na innego,który doceni twoją naukę i inteligencję.
abc sorrki ale ja wstaję deczko później a raczej o wiele później zaś wiem jak wstają ludzie bo mam rodfzinkę na wsi a co zaś tyczy się wycieczek ludzi związanych i pracujących na wsi owszem mają wycieszko non stop ale USRUS-em na pole. Ja owszem lubię pracęna wsi ale nie zamieniłbym jej na swoje 8 godzin jakie teraz mam ponieważ w pracy jestem i wracam do domu biorę sobie książke i czytam a nie martwięsię tym czy krowa wycieli się, czy też w mleczarni nie odkryją za dużo komórek somatycznych. Rolnik ciężko pracuje i chwała mu za to ale ja kiedy mogę to jadęi pomogę bo lubię to ale nie na dłuższą metę, a Ty abc sorrki ale chyba masz mniej krów niż mój wój który w chwili obecnej ma coś ok 85 krów dojnych więc ni emów mi że one do 7,00 same wydojąsię nakarmmiką i pójdą same pod prysznic
Pozdrawiam
kobietki pomyslcie pozytywnie o wiosce to wam napewno nie zaszkodzi bo jak sie ma dobrego meza to do obory chodzic nie trzeba bo pieniazki sam przyniesie.pozdrawiam misiek
Ja jestem w trakcie studiow,mieszkam na wsi.
Zanim zaczelam studiowac,mieszkaja z rodzicami pomagalam im czesto w pracach przy gospodarstwie.
Rodzice duzpo ode mnie nie wymagali,patrzac na nich nie wiem skad oni na to wszystko czerpia sily,pracy na wsi jest duzo,jest trudno. Teraz wiem po co sie ucze,
nie chcialabym calego zyci spedzic tak ciezko pracujac jak rodzice. Teraz dopiero doceniam trud i wysilek rodzicow.
Duzo nie musialam robic,ale mysl o tym ze musialabym jeszcze wiecej. Kazdy ma inne zdanie,kazdy inaczej do tego podchodzi,sa osoby ktore to lubia,lubie odwiedzac rodzzicow,przyjezdzajac na weekendy chetnie im pomagam,chce przynajmniej w malym stopniu odciagnac ich od pracy. Przez cale zycie nigdy w zyciu. Tak jak napisalam wczesniej-wiem po co studiuje...
Kochani teraz wies jest zupelnie inna,nowoczesna.Kobieta ma duzo czasu wolnego .Na polu pracuja mezczyzni,kobiety zajmuja sie domem i dziecmi.Piszecie o krowach,wczesnym wstawaniu i braku czasu.Wies to nie tylko krowy,mozna zajac sie chodowla trzody chlewnej i to juz zupelnie cos innego.Do obory chodzi sie raz dziennie,nasypujesz pasze do karmikow,wode do koryta i masz spokoj na caly dzien a nawet i na dwa dni.Jedyna zmora wsi to tesciowa w domu.Dwie kobiety w kuchni to o jedna za duzo,ale przewaznie tesciowie mieszkaja oddzielnie.Jezeli kochasz narzeczonego to wyjdz za niego i pamietaj ze kobiety w miescie nie maja lekko.Teraz w miescie ludzie tylko pracuja a po pracy i w dni wolne uciekaja na wies by odpoczac,ty bedziesz oddychac swiezym powietrzem u boku kochanego mezczyzny a to ze masz dyplom mgr to nie znaczy ze musisz byc w miescie.Zapragniesz pracowac to dojedziesz do pracy-to jest moje zdanie.
powiem wam ze u mnie jest taka sama sytuacja moj mża (od roku) cały czas powtarza zebym dojezdzala i pracowała ale ja chyba nie chce... i dlatego w najblizszym czasie zloze wymowienie. Ja jak nikt inny mam porównanie to sa naprawde 2 światy Wybiore dla mnie lepszy i bede zyla spokojnie na wsi. Teraz sa wakacje a ja jestem nauczycielka moje obowiazki to tylko dojenie krowek 1,5 h rano i wieczorem. Mamy stadko 35 sztuk dojnych i naprawde mozemy odkladac teraz w czasie sezonu a co mowic w zime. Takze bede wychowywala spokojnie mojego synka ktory juz niedlugo przyjdzie na swiat :) zycie na wsi jak najbardziej mi odpowiada. A co do tesciowej :) narazie jest spoko ale planujemy za rok budowe domku i wtedy to naprawde bedzie dobrze. pozdrawiam
Witam
Teraz jest moda na życie na wsi, wiem bo pracuję w biurze nieruchomości w Warszawie. Najczęściej na wieś przeprowadzają się ludzie, którzy mają kasę, swoje firmy itp. Większość tych ludzi wcale nie wyjeżdża żeby chodować bydło czy trzodę, oni jadą na wieś żeby tam żyć, mieszkać a przede wszystkim żeby uciec od zgiełu i wiecznego pośpiechu w mieście.
Niektórzy kupują dodatkowo kilka, kilkanaście ha żeby brać kasę z dopłat UE. Ja również mam w okolicach Grajewa kilkanaście ha, które dają rocznie ok 30tys zł z samych dopłat. Kto powiedział, że żyjąc na wsi musisz od razu krowy chować? Bzdura.
Spójrzcie np. na Warszawę. Prawdziwi warszawiacy, którzy mają kasę mieszkają w wioskach pod Warszawą, maja piękne domy z dala od tego śmietnika, a do stolicy jeżdżą na większe zakupy ewentualnie do pracy. W samej natomiast Warszawce mieszkają studenci i ci co za robotą przyjechali. Mieszkać na wsi to teraz prestiż, nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu.
Pozdrawiam
Pani mgr jeśli na prawdę kochasz swojego narzeczonego nie powinnaś się zastanawiać nad tym, czy zamieszkać z nim na wsi. Ja też jestem młodą mężatką mieszkającą w mieście, ale wolałabym zamieszkać na wsi. Praca w mieście kosztuje bardzo dużo nerwów i poświęceń, każdy chce jak najbardziej wykorzystać młodego pracownika. Ludzie są nieżyczliwi i fałszywi w stosunku do młodych. Mam bardzo dużo rodziny na wsi i wiem jak tam, bo wcześniej bywałam u nich w wakacje. Mój wujek mieszka na wsi i oprócz krów i pola nic go nie interesuje. Jeśli rolnik jest dobrze zorganizowany praca mu nie straszna. Zgadzam się z wami że jest ciężko z tymi krowami, ale jak wstaniesz o 4 i dwie godziny podoisz te krowy to i mgr korona z głowy nie spadnie. Nie jesteś 1 i ostatnim mgr na wsi. Ludziom teraz na wsi jest lepiej, mają dopłaty unijne, stały dochód- należne za mleko. Na polach pracują faceci z rodziną lub innymi pomocnikami, kobiety czasami podjeżdżają ciągnikami i taka ich rola. A wieczorem krowy wydoić to już z upływem czasu wchodzi w nawyk i nie ma z tym problemów. Ale jaki plus zimą, doisz tylko bydło i ścielesz im ściółkę i masz wolne całe dnie i noce. Zastanów się nad tym, ja z chęcią zamieniłabym się i zamieszkała na wsi, ale nie mam takiej możliwości ;( Pozdrawiam
witam wszystkich ja jestem po studiach(pb ) tez pochodze z wioski i nie namawialbym do dazenia do pracy na wsi
bardzo bardzo ciezko chyba ze ma sie nowoczesne gospodarstwo to wtedy jest inaczej
ale caly dzionek przy krowkach czy sie cieli czy porazenie poporodowe czy inna bajka to nie przelewki bo tam straty sa w tysiacach jesli cos pojdzie nie tak nie mam na mysli ze dzieje sie tak notorycznie..
PS dygresja do pani ANIA::::::::::::::
wydaje mi sie ze nie znasz realiow chodowla swinek juz dawwwnooooo przestala sie oplacac
spojrz cena za kilogram zywca jaka dostanie rolnik chodowca powiedzmy 3PLN
a ile zaplacisz za kilogram powiedzmy szyneczki?????
pozdrawiam slodko
Ania piszesz glupoty,ciekawe ile jest takich gospodarst gdzie kobieta nie pomaga mezowi??
On bedzie robil a ty niby bedziesz ogladac telewizor,czytac ksiazki,sprzatac...Oczywiscie niektorzy tak maja,ale to sa nieliczni..
Jest wies i WIES
Wczesne wstawanie przede wszystkim.
A pozatym chyba lepiej wyjsc pomoc,zeby szybciej skonczyc i miec czas dla siebie.
Ludzie wyjezdzaja wlasnie zeby odpoczac,jadac tam nie maja zajecia-odpoczywaja,ten kto mieszka na wsi na stale zajecie ma nawet w weekend
Anka nie widze nowoczesnosci w polskich wsiach, oczywiscie jest wiecej sprzetow,ale to ile gospodarstw jest wypasnych?? Dwa-trzy na cala wies?
hodowla to "h"
Codowanie swinek to byl tylko przyklad,co sie oplaca czy nie to juz decyduje sam rolnik a nie my.Ja tylko wyrazilam swoje zdanie ze nie musimy na wsi chodowac tylko krowy-to do p.innowacja.Co do Kasi-nie musi kobieta pracowac na gospodarstwie ale moze to zalezy wylacznie od meza.Jeden woli zone w gumowcach i gonic do roboty,inny woli zone w domu i jak wroci po robocie ma obiad,posprzatane, pieknie ubrana i umalowana zone.Wybor nie nalezy niestety do nas.
Ja osobiscie mysle nad zamieszkaniem na wsi cisza spokoj masz czas na wszystko mozesz jechac sobie na zakupy kiedy chcesz w miescie niestety tylko po pracy mozna wyskoczyc i to jak sie wraca to raczej nie ma sie chceci na nic tylko na spanie. Kobiety na wsi teraz praktycznie nie pracuja maszyny za nie robia gotuja tylko obiadki dla mezow i sie stroja lepiej niz panie z miasta.Ja mieszkam obecnie na wsi ale dojezdzam do pracy i juz mam dosc na nic nie mam czasu a moja mama oprocz tego ze wstaje po 6 i wydoi te krowki to nic pozniej nie robi idzie na kawe do kolezanki kiedy chce, ugotuje obiadek, pojedzie na zakupy i w domku posprzata poprostu ma czas na wszystko a ja wracam ok 16 i nic juz mi sie nie chce robic. Malo czasu dla siebie mam i coraz bardziej chce mieszkac na wsi:)tez studiuje ale cuz szkoly nigdy za wiele i moze w zyciu sie przydac nawet na wsi w tych czasach.A wiec mysle pani mgr ze wcale zle nie robisz mozesz smialo zyc na wsi przy boku ukochanego a tesciowa mysle jak ty jestes wporzadku wobec niej to i ona taka sama bedzie dla ciebie. A jak nie to mozna sie oddzielic i jak to mowia na oddzielnym garku zyc:) pozdrawiam
witam, ja nie wiem co wy tu wypisujecie ze pracy na wsi jest non stop od rana do wieczora. Ja mieszkam na wsi wraz z rodzicami mamy 30 sztuk dojnych oporządek rano trwa ok 2 h a wieczorem troszeczke mniej. W obecnym czasie gdy pora jest przed zniwami moi rodzice naprawde calymi dniami odpoczywaja, spią sobie mama jezdzi na zakupy do graj lub elku. Naprawde pracy az tak duzo nie ma a nadodatek nie mamy az tak mocno unowoczesnionego gospodarstwa... Pracy troszke bedzie podczas zniw ale dla taty bo kombajn kosi wysypuje na przyczepe tata to zwala, słome beluje a czesc ciukuje (to jest frajda przy tym sie opalac :D) takze pracy ja nie dostrzegam. Ja natomiast zaocznie studiuje i pracuje jak wracam do domu to jestem padnieta, i jak sobie pomyskle ze tak jak w miescie mieszkalabym z mezem mialabym prosto do garow to chyba tylko chinszczyzna ;) Pani mgr nie mogla Pani trafic lepiej ps. ja to juz od dawna wiedzialm i jestem na rolnictwie europejskim na uwm
niektuży piszą że na wsi nieda się żyć oczywiście że się da np.w mleczarni zarabiasz 1000-5000zł może i więcej a na wsi masz np.20 krówek zarabiasz 10000zł.a nawet więcej ale połowe casami więcej czasami mniej musisz wydać na mieszanki,narzędzia itd.ale życie na wsi się opłaca
Skoro na wsi jest tak dobrze jak twierdzą niektórzy to dlaczego ludzie wciąż z tej wsi uciekają. Tak było dawniej za poprzedniej władzy tak jest i teraz. Jakoś wciąż trudno jest znależć partera chłopakowi/dziewczynie ze wsi chcącego związać swoje życie z pracą na roli. Nie mówię tu o osobach mieszkających na pięknej polskiej wsi ale nie związanych z praca na gospodarstwie.
Jakoś nie ma chętnych do zakładania nowych gospodarstw i dorabiania się tych wszystkich samochodów i wspaniałych domów. Bo co innego jak dostaniesz/przejmiesz gospodarstwo jakoś już urządzone przez rodziców. Nie zapominajmy, że te wspaniałe wiejskie obejścia widoczne z drogi są często poważnie zadłużone na wiele lat. Bank nie zapomni o swoich pieniążkach, a produkcja rolnicza nie jest znów aż tak dochodowa aby szybko spłacić zobowiązania. Planowanie produkcji niesie wielkie ryzyko, bo ciężko jest przewidzieć aurę, ceny też niepewne (mleczko tak szybko nie roście w cenę jak paliwo) nie wspomnę już o cenach paliwa i energii bo to odczuwamy wszyscy
Pragnę przypomnieć, że bycie rolnikiem to nie tylko dojenie krów czy karmienie świnek, bo w swoim zawodzie rolnik ma również po części inne zawady. To przecież też mechanik, spawacz, malarz, ekonomista, weterynarz itp. Bo nie wszystko ze względów finansowych bądź potrzeby danej chwili można zlecić osobom/firmom z zewnątrz. Wszak minęły te czasy, gdy ktoś nie chciał się uczyć to szedł do łopaty bądź na wieś i wywalał obornik.
do\ssssssss\niemasz pojecia o zyciu na wsi niech i ten rolnik zarabia z mleka 10000zl ale 7000zl musi wydac na pasze dla samych krow a co jesli ma jeszcze swinie
ludzie jak czytam wasze wypowiedzi to odnosze wrazenie ze cale grajewo uleglo jakiemus koszmarnemu stereotypowi... az zal to czytac zastanowcie sie co wy piszecie! jakie wychudzone zarobaczone dzieci?! ktos napisal ze w miescie jest sie czysto ubranym a przepraszam bardzo to wy myslicie ze na wiosce to same brudasy mieszkaja? oczywiscie w porze oporzadku zaklada sie brudne ubrania bo trudno zeby isc doic krowy we fraku ale dajcie spokoj. wiem co pisze bo mieszkalam w miescie ale z przyczyn osobistych przeprowadzilam sie na wies i jestem pewna ze to byla najlepsza decyzja jaka w zyciu podjelam. praca moze i jest troche ciezka ale gdzie jest lekko? pracujesz sam sobie nikt cie nie pogania nie ma zadnego stresu. a czy dla was tak wielkim problemem jest wstawanie o 5 rano? jak sie pracuje w biurze to sie dizie na 6 i tez sie wstaje o 5 wiec nie wiem co za problem.. piszecie tez ze nie ma czasu dla siebie i dla meza i to jest kolejna bzdura jest duzo czasu jesli sie skonczy doic o godzinie 18 to caly wieczor masz tylko dla siebie i w ciagu dnia miedzy zajeciami rowniez jest pare godzin przerwy. radze nastepnym razem zapoznac sie z problemem zanim zaczniecie wypisywac bzdury. pozdrawiam
Tak czy tak żyć(czytaj) mieszkać ok -pracować na wsi bez sensu Dużo roboty bezsensownejWszyscy nastawiają sie na mleko biorą kredyty Ten wariant przerabiali już francuzi Teraz ich dzieci nie dają rady tamtych dlugów spłacać A mleko cały czas w dół
do master, uważasz, że rolnik jest tak głupi i naginał by za 3 tys, które mu zostają? mylisz się , rolnicy wiedzą co im się opłaca ktoś kto zarabia 10tys. z mleka koszty szacuje na ok 3000 zł, poza tym rolnicy którzy biorą tak niewielką kwotę nie kupują paszy hurtowo, sami robią bele, kiszonkę, siano itp. Ci którzy zarabiają 50tys. częściowo zaopatrują się w paszę a le bezpośrednio u producenta nie u pośredników jaki bałwan ponosi 70% kosztów i dalej robi???? zastanów się co piszesz
Zycie na wsi to nie bajka tylko rzeczywistosc.Wybrac zycie na wsi czy w miescie.Kochana pani mgr.ty nie wybierasz miedzy wsia a miastem,musisz wybrac milosc.Moim zdaniem ty szukasz luksusu a nato trzeba zapracowac.Gdybys kochala swego narzeczonego prawdziwa miloscia to nie musialabys wybierac gdzie jest lepiej,wybierac trzeba osobe z ktora przezyc sie chce zycie.Pamietaj jedno w zyciu wybiera sie tylko milosc a gdzie mieszkamy nie jest wazne.Jestem 40 lat po slubie,mam wyksztalcenie srednie,mieszkam na wsi bo zakochalam sie w chlopaku ze wsi i nigdy tego nie zalowalam
Droga pani magister: ja też jestem panią magister. Od 20 lat jestem nauczycielką na wsi, pochodzę ze wsi, ale mieszkam w mieście. Przez tyle lat wtopiłam się w to środowisko i nie szukałam pracy w mieście. Ale rano przyjeżdzając do pracy autobusem widzę od lat te same pijackie twarze, ukąśliwe spojrzenia maszerujących po zakupy gospodyń i omijam krowie łajna. Ubieram się elegancko ale tylko widzą mnie moje czekające na mnie pociechy w klasie i koleżanki. Do rodziców zwłaszcza mamy i brata jeżdze rzadko. Godzinka lub dwie i zmykkam do miasta, bo co tam robic? Wieś wymarła plotki i starzy kawalerzy. Mimo że jestem ze wsi ale nigdy nie wrociłabym na wieś. To dobre dla emerytów. A w mieście znajomi, sklepy, kino, ciepła woda, i dostęp do wszelkich dóbr 21 wieku. Nie wiem po co ty tam chcesz iść. Milość miłością ale po kilku dniach życie na wsi zamienia się w szarą codzienność. Krówki, świnki, pole, nie daj bóg kibelek na podwórku i zniszczone ręce bez lakieru.
na wsi jest dobrze mieszkac ale tylko mieszkac i nie miec rolnictwa !! i mieszkac gdzies w cichym miejscu albo w miescie ale w cichym miejscu ! na wsi w lato jest najgorzej wie pani ile tam roboty jest !!! rano krowy wydoic potem je zagonic nastepnie jak pogoda jest to siano trzeba rbic albo jak zniwa sa to kosic trzeba albo inne rzeczy tam odpoczynek jest tylko w niedziele i to nie zawsze a tak to w nocy no ale to zalezy bo mozna w nocy robic np. bele :P na wsi jest ciezko a nawet bardzo !! pozdrawiam
do życzliwej: ty chyba gdzieś uczysz na końcu swiata albo jeszce dalej ! heh. kibelek na podworku, dobre sobie chyba 20 lat temu. Ja wyszlam za mąz tez mam mgr i to rolnictwa budujemy dom i to bardzo nowoczesny dom, gdzie bedzą nawet TRZY KIBELKI z wannami z hydromasażem , kabina w jednej z łazienek jest z radiem calkowicie zabudowana... także jest wieś i wies, jest gospodarstwo i gospodarstwo. A co do "A w mieście znajomi, sklepy, kino, ciepła woda, i dostęp do wszelkich dóbr 21 wieku." jestem w grajewie codziennie po zakupy chociaz co 2 tygodnie robimy wypad na zakupy do białego lub czasem nawet wawy, znajomych mamy i w mięście i na wsi, mamy 2 samochody co nie stanowi zadnego problemu z dojazdem. Najlepsza jest CIEPŁA WODA hm... taki wynalazek tez mamy. A co do tego ze pani tak czesto odwiedza matkę i brata to naprawde jest najciekawsze, pomyś jak bedziesz stara i twoje dziecie też beda sie tak tobą opiekować. BLe wielka Ppani nauczyciel!!!
Jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki...
O czym my mówimy?
Czy można życ na wsi?
Odpowiedź jest niejednoznaczna, ale zastanówmy się.
Czy mimo wszystko nie boisz się przypadkiem pracy na wsi?
Czy może wręcz przeciwnie przy kazdej możesz się położyc?
Czy może podobnie, jak spora częśc kobiet chciałabyś tylko leżec i pachniec?
Nie rozwodze się nad życiem na wsi. Mam tam swoją niewielką chacjende na swoim pueblu i jestem z tego dumny, mimo że też mam mgr... Lekko nie było i nie jest. Daj sobie na luz z tymi dopłatami i furami.Drobna uwaga do tego goscia co z kilkunastu ha wyciąga 30 tys-GRATULACJE, jestem Twoim funem hehe. U mnie jest koło połowy tej kwoty, a mam 18 ha...
Kochasz go, czy jego pieniądze? Jeśli wolisz prestisz, to poszukaj lepiej jakiegoś wolnego absolwenta medycyny nie rolnika. Zawiśc była i jest wsządzie również na wsi. W mieście jest lżej i prosze mi nie mówic, że można zatrudnic kogoś na stałe. Jeśli nawet, to trzeba temu komus zapłacic, pilnowac i większośc rzeczy pokazac.
Czy mozna się realizowac na wsi?
Raczej watpliwe, ale jeśli Twoją ambicja jest wychowanie kilkorga dzieci i bycie "matką Polką", to zapraszam.
Odpowiedź: Skoro na wsi jest tak lekko to porównajcie długośc życia na wsi i w mieście.
Przypadek?
pewnie ze mozna mieszkac na wsi,dlaczego nie? ale pytanie czy chcesz jeszcze zyc z pracy na wsi? wielu postawilo dobre pytanie: kochasz faceta czy jego kase?
teraz na rolnikom fajnie sie zyje, maja fajne fury, wielkie chawiry i duzo kasy....ale nic co dobre nie trwa wiecznie.doplaty sie skoncza i zacznie sie placz. znow wyjda na drogi z bronami, widlami i w gumiakach...nie wyjada "merolkami" "bimerkami" "audiolkami" bo im bieda bedzie...
teraz przyzwyczaja sie do dostatniego zycia a pozniej u wielu bedzie szok, bo tym co maja glowe na karku i zainwestowali to zawsze dadza rade nawet w kryzysie...
Widząc tyle różnych wypowiedzi nasuwa się stwierdzenie: Tam jest lepiej, gdzie nas nie ma. A wszystko zależy od tego jak sobie pościelemy i jak ułoży się nam z partnerem lub partnerką. Jeżeli dostaniemy w mieście dobrze płatną pracę i tylko w 8-miu godzinach to jest oke'y. Jeśli jeszcze przy tym szef jest wyrozumiały i nie brzęczy jak zachoruje nam dziecko, to też jest oke'y. Natomiast na wsi, jeśli potrafimy zorganizować sobie plan dnia, to też może być czas na rozrywkę, a praca nie musi być taka ciężka. Przecież kosami i sierpami już dawno przestano pracować.
Panu magister - wszystko zależy od miłości i wyrozumiałości. Życzę Pani trafnego wyboru.
pani życzlwa,kosami i sierpami nie robimy mamy maszyny ale nie jest tak lekko i kolorowo jak to pani się wydaje.Trzeba rano wstawać żeby wszystko w gospodarstwie porobić,chyba że ktoś nie ma gospodarstwa to ma bardzo dużo czasu dla siebie.Nie pracujemy osiem godzin tylko cały dzień a czasu na rozrywke też zabardzo nie ma.Niech pani przeniesie się na wieś i stworzy sobie gospodarke a potem porozmawiamy.
kajetan niewypowiadaj sie bo guzik wiesz
oczywiście,że życie na wsi to nie luksus... Trzeba rano wstawać i się opożądzać a potem na pole ( żniwa,siano kosy, orka,kopanie i itd.) ale też są i zalety np. nikt ci nie gada ( stare babki ) pod balkonem, spokój, nikt nie zakłuca naszej prywatności, jest świeże powietrze owszem jest śmierdząco ale za to świeżo, żaden pijak nam nie wali w okno, cała wieś jest jak ''rodzinka'' z chęcią pomagają itd... a tym co nic nie wiedza o wsi to niech sie nie odzywają a raczej nie piszą... pozdrowionka dla prawdziwych rolników
do pani mgr kto ci powiedział kobieto że na wsi jest bieda na wsi ludzie żyją lepiej niż w miescie nie kazdy ma pole nie kazdy tam ma gospodarstwo.duzo ludzi przyjerzdza z warszawy aby kupic dzialke na wsi i zamieszkac tam jest chociaz spokój a nie to co w miescie w naszym nawet grajewie co tu sie wyprawia szkoda gadac!!!!!!!!!!!!!!
Po zapachu tez mozna wiele wywnioskowac
żal co do niektórych '' guliwer''
Ważne Do ''' GULIWER''' sory bardzo,ale jak pupy nie myjesz i jedzie od ciebie z daleka to i 'po zapachu można wiele wywnioskować' jakim jesteś człowiekiem. (...)wieś to bardzo pożądne miejsce. i proszę nie obrażać mienia publicznego
Pani magister nienadajesz sę na wies tam trzeba silnej kobiety nie takiej co to ma auta tylko w głowie.A papierkowe sprawy też nie są łatwe i mimo że masz szkołe to wątpie że se poradzisz.Twoja decyzja
Ja uwazam ze warto jest zamieszkac na wsi sama z mezem zamieszkalismy na wsi i calkiem nie mamy stada bydla nie wstajemy w nocy zeby doic krowy zyjemy jak ludzie w miescie mamy znajomych mieszkajacych w miescie ktorzy kazda wolna chwile spedzaja u nas Wies w dzisiejszych czasach to nie wies gdzie kobiety i mezczyzni pracowali jak rowny z rownym doili krowy o 4:00 jedynym twoim problemem na wsi moze byc tesciowa ktora bedzie chciala zawsze byc gospodynia domu i mysle ze wiele osob wypowiadajacych sie nie wie tak naprawde jak wyglada zycie na wsi i sugeruje sie stereotypami
Ja wychowywałam sie w mieście, ale teraz skończyłam studia i postanowiłam przeprowadzić się, może nie na taka typowa wieś, ale do małego miasteczka, poniewarz tam właśnie mieszka mój chłpak, z którym planujemy wspólne życie. Pracuje w biurze, ale paca na gospodarstwie wcale mi nie przeszkadza, mogłabym pracowac przy krowach, wiem to bo juz próbowałam. Mieszkanie na wsi i prowadzenie gospodarki to wcale nie kiepska sprawa trzeba sobie tylko czas odpowiednio zorganizować, to znajdzie sie i miejsce na fryzjera, kosmetyczke albo pogaduszki ze znajomymi. Problemem mogą byz żeczywiście dojazdy do większego miesta, ale przecież w mieście też nie mamy wszystkiego pod nosem i gdzieś dojezdzamy. Pani mgr jeżeli naprawdę kochacie sie(ty i twój nażeczony) to nieważne gdzie będziecie mieszkać, ale w dwojgu jest siła, więc wszędzie można dać sobie radę.
az sie gotuje we mnie co tu piszecie! moi rodzice maja gospodarstwo.po co przedszkole dzieciom jak mama jest w domu, czy to dobrze jak wlasna matka nie wychowuje dzieci tylko jakas obca kobieta?NIE! piszecie tu ze kobiety chodza w brudnych ubraniach, nigdzie rodzinnym gronem sie nie wyjezdza, tylko wies wies i jeszcze raz wies.bardzo mnie to zaskoczylo ze w XXIwieku jest jeszcze takie myslenie! kto powiedzial ze kobieta z gospodaswa nie moze chodzic do kosmetyczki czy do fryzjera?? przeciez to jest smieszne hahaha Moja mama wracajac rano z obory zawsze uklada sobie wlosy bo nie znaczy ze jest na wsi to ma brzydko wygladc to swiadczy o kulturze czlowieka a nie skad sie pochodzi. tata tez dnia nie zaczyna od porannej toalety. co wy myslicie ze kobieta na wsi paznokci nie moze pomalowac czy oczu.dajcie spokoj!! A jesli chodzi o wyksztalcenie. kto powiedzial ze jak ktos ma magistra to niech nie zostaje na wsi?? ZAL mi was jak to czytalam! przeciez teraz tylko z wyksztalceniem trzeba isc na gospodarstwo. zadnemu dziecku po podstawowce rodzic teraz nie odpisze gospodarki bo na wsi sa potrzebni ludzie z głowa i rozumem a nie tacy co tylko potrafia sie podpisac i to dosc nieczytelnie;/ wypisywanie wnioskow, pisanie podan, gdziekolwiek zadzwonic cos spytac trzeba wiedziec jak a nie piszecie ze jak ktos ma mgistra to bron panie boze na wies. przeciez teraz jest 'modne' zakladanie firm jako gospodarstwo rolne.czy zwykly szary czlowiek z miasta wie cos na ten temat??NIE! o nie wiem czemu w ogole tak piszecie..zamażcie stereotyp rolnika sprzed 20 lat ludzie!
do pani mgr.
ja jestem ze wsi i jak dla pani się wydaje ze wydoic krówki to nic ale to jest wielka charówa jak ktos ma 30 krów to mu schodzi nawed do 30 godzin doic a potem trzeba wszystko umyć zeby było czyste i mleko szło w klasie ekstra w zime to nie ma az takiej cieszkiej roboty ale jak przyjdzie lato to się człowiek niw wyrabia od rana na polu a potem trzeba przyjechać i doic.jasne ze kobiety nie ida w pole ale na wieczór samej przyjść oporządzić 30 sztuk bydla to jest bardzo dużo . życie na wsi nie opiera sie na robocie są i dobre strony
Bardzo fajnie się czyta takie wypowiedzi , tak różne jak różni są ludzie i ich poglądy.Podzielę się z Panią swoim doświadczeniem.Pochodzę z miasta ,zrobiłam maturę,studia i los osadził mnie na zapadłej wsi gdzie telefon u sołtysa jeden (często zepsuty) ani asfaltu ,ani wodociągu itd. To było 25 lat temu. Nigdy nie żałowałam swojej decyzji , choć cała moja rodzina łapała się za głowę ze "słowami co robisz!" razem z mężem dorobiliśmy się gromadki dzieci (już studiują)i nie tylko.Zmodernizowaliśmy gospodarstwo , dokupiliśmy ziemi, bywało różnie , ale zawsze razem i w zgodzie.Dziewczyna z miasta musi umieć i rozumieć więcej jak jej koleżanki ze wsi , jest zawsze pod obserwacją bo inna , bo z miasta .Z czasem wtapia się w środowisko , klimat, jest akceptowana.Życiowych decyzji nikt za nas nie podejmie , a wieś nie taka straszna jak piszą.Nauczyłam się doić krowy , wykonywać różne prace ,kosztowało to wiele wysiłku i samozaparcia.Jest za to wiele radości , których ludzie pochodzący ze wsi jakoś nie widzą , jak zakwitnie ogród , jak urodzi się zdrowe cielę , jak z całą rodziną w słoneczny dzień pracuje się w polu ,tego jest całe mnóstwo mogłabym wymieniać w nieskończoność , a może to tylko dla mnie były przyjemności....? Gdy dzieci podrosły zaczeły wyręczać nas w wielu pracach i można było nawet gdzieś wyjechać.Przepraszam muszę kończyć jeszcze się odezwę.Pozdrawiam M.
miasto? przepraszam czy my mówimy o Grajewie???? od urodzenia mieszkam na wsi i bardzo sobie taki stan rzeczy chwalę, a obecnie z dobrodziejstw Grajewa korzystam tylko w zakresie zakupów spożywczych i ewentualnie jeśli czuję potrzebę pójścia do kościoła. Również mam mgr i co z tego, nie czuję się z tego powodu ani lepsza ani wyższa. jeśli masz kogoś wpływowego wśród bliskich to może załatwi ci pracę w jakimś urzędzie. jeśli nie będziesz bezrobotna - ale z miasta! jeśli masz ambicje to na wsi również możesz osiągnąć wiele. tak jak w każdą pracę trzeba włożyć serce i zaangażowanie. sądząc po dacie twojego pierwszego wpisu myślę, że podjęłaś już decyzję i mam nadzieję, że bez względu na to jaką - nie żałujesz! życzę spełnienia.
nigdy w zyciu nie radze ci isc na wies bo to nie bedzie tak piekne jak ci narzeczony obiecuje bo znam takie osoby ktore robia na wsi wszystko,a maz na nie poszanuje zony mam 3 siostry ktore sa na wsi, bo niby ich mezowie obiecali ze nie beda tak pracowac a teraz robia wszystko doslownie
"Do ktosik tam"chyba jesteś niewykształcony skoro piszesz "że tyle lat nauki na darmo" Zdobyte wykształcenie jest dla człowieka a nie dla miasta czy wsi.Wyksztłcenie daje inne spojrzenie, odniesienie się do takich czy innych sytuacji,pewność siebie itd.Jeżeli osoba jest wykształcona to tym bardziej sobie poradzi na wsi.Z Twojej wypowiedzi wynika ,że na wsi mogą być ludzie niewykształceni mylisz się bardzo! Wieś potrzebuje ludzi wykształconych i ich ma.Bez wykształcenia i w mieście i na wsi jest ciężko.
A MI POWIEDZIAL MOJ ZNAJOMY KTORY MIESZKA NA WSI I MA WSPOMNIANE KROWY, POLE... ZE WSZYSTKIE TE GADKI - TO PROPAGANDA ROLNIKOW... BO ONI NIE POTRAFIA INACZEJ JAK TYLKO WIECZNIE NARZEKAC. WYSTARCZY SOBIE TYLKO UŁOZYĆ PLAN DNIA, MIESIACA, ROKU - A TU SIE KLANIA ZARZADZANIE I ODROBINE PRZEDSIEBIORCZOSCI.ZARAZ BEDZIE CIE MNIE KRYTYKOWAC ZE TO ZE TAMTO... ALE ON MI POWIEDZIAL. NA WSI TEZ MOZNA ZORGANIZOWAC SWOJA PRACE... NIE TRZEBA ROBIC NIC HAOTYCZNIE, TYLKO ZE ROLNICY SIE NIE GARNA ZEBY SIE ROZWIJAC... A SA ROZNE KURSY ITD, MOZE CI MLODZI WYKSZTALCENI PRZEJMA TE GOSPODARSTWA TO BEDZIE LEPIEJ...
KTOS POWIEDZIAL ZE NA WSI WALKA Z NATURA, WARUNKAMI ATMOSFERYCZNYMI KROWAMI... A W MIESCIE NIE ????? ZALOZ WLASNA FIRME TO ZOBACZYSZ Z CZYM TRZEBA WALCZYC... BO NA ETACIE MNIEJ WALKI, ALE JEST COS TAKIEGO JAK MOBBING, DEPRESJA, STRES, BO CZLOWIEK CZLOWIEKOWI WILKIEM...
Ja osobiście mieszkam na wsi i myśle jak stąd się wyrwać. Może w większych wsiach jest inaczej, ale w mojej malej wiosecze nawet nie mam do kogo wyjść,zero ludzi w moim wieku bo ci powyjeżdzali. Na szczęscie nie musze pomagać przy gospodarstwie. Dla mieszkanie na wsi nie podoba się. Może faktycznie jest tu spokoj ale ile trzeba się napracować. Jak widze co maja moi rodzice to ja dziękuję i szukam chłopaka z miasta bo nie zamierzam resztę zycia spedzić na jakiejść wioseczce. Lubie dbać o siebie a kobiety na wsi nie mają chodzenie do kosmetyczki, fryzjera... Ci, którzy nigdy nie mieszkali na wiosce i nie pracowali na niej uważają ze to latwy chleb. Niestety mylą się...
Witam,mam identyczna sytuacje,pociesza mnie fakt ze nie jestem sama z tym problemem(z chęcią popisze z tobą na skype) jestem mgr fizjoterapij,cala moja rodzina puka się w głowę,ze zwariowałam,poznałam swojego narzeczonego dzięki temu że skączyłam studia-był moim pacjentem,dlatego mowie ze teraz wiem dlaczego je skączyłam,ze nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny bo inaczej bym go nie poznała,tylko śmieję się ze technika masażu przyda mi się przy dojeniu krów...Większość mówi z was jak zle i nie dobrze jest na wsi..dla mnie jest pięknie...choć cieżko...narazie mieszkam w mieście a on tam,wyjeżdzam do niego w piątek po pracy i wracam w niedziele wieczorem...w mieście wstaje do pracy o 4 aby zdążyc na autobus na 5 bo o 6 zaczynam,wiec różnicy nie ma co do wstawania,co do dzieci to chce mieć ich 4-6,gdy będę je miała to w mieście wziełabym urlop wychowawczy by moc je wychowywać,a wieś akurat to umożliwia bo nie wyobrażam tego inaczej...ze z dziećmi jest niania...dzieci są niedożywione???zarobaczone???to co robi gospodyni? to jest piękne ze cala rodzina wspólnie je razem 3 posiłki dziennie,i nie ma mowy o niedożywieniu??? Ahhhh...te robaczki,gdzie ich nie ma? w mieście każde dziecko je ma które chodzi do żłobka lub przedszkola.Wystarczy co pół roku brać vermox i będzie oki,no i oczywiście przestrzegać podstawowych zasad higieny.Dla swojego meza chce sprzedac mieszkanie którego się dorobiłam-kupić za to nowy kombajn,uczę się języka ponieważ ma podwójne obywatelstwo i tak będzie nam łatwiej choć rozmawiamy po polsku...Chce zapomniec ze pracowalam w szpitalu i leczylam ludzi bo dojezdzanie sie nie oplaca do miasta,a 40km trasa dwa razy dziennie(ktora jest nazywana trasą śmierci)to za duże ryzyko.Fryzjer??? Jakoś mój chłopak znajduje czas by do niego jezdzic to i ja znajdę te pół godziny raz na miesiąc. Praca???Cieżka jest i to bardzo ale gdy spedzam kazdy weekend u niego to u nas jest odwrotnie-bo on krzyczy na mnie gdy biore widla i obornik wyrzucam...duzo by pisać...powiem tyle..Cale życie spedzilam w miescie i pojecia zielonego nie mialam o nim i o dojeniu krow...Kocham go tak bardzo,ze gdybym mogla to bym dzis juz tam zamieszkala,a nie moge bo musze poczekac az skaczy remontowac dom(taki dał mi warunek). Trzymam kciuki,badz dobrej mysli.
Ps.mój skype:niusiaagusia11,z chęcia popisze z toba
Kobieto Ty chyba nie doświadczyłaś jeszcze realiów życia na wsi.Jezeli jest tam tak slodko ,to czemu internauci są przeciwni za pojsciem na wieś.Skoro Ci tam tak dobrze to napewno nic nie robisz.Tacy lenie maja szczescie ,i czas na wypady wanny .Ale robotna dziewczyna ,która ma dzieci ,zajmuje sie domem ,sprząta ,gotuje,i pomaga to czasu na takie pierdołki nie ma.A może powiesz że na wczasy latasz na Majorkę.Za duzo znam wieś żebyś pisała takie brednie. A nic Ci do odwiedzania moich krewnych.Myślę że poprostu jestes nierobem.Może poleciałaś na wanny z hydromasażem .Bo okolice Grajewa to biedne wsie.Ikibelkow tez na wszystkich wsiach w domu nie ma.Ubarwić to i ja potrafię. Do Szyszuni
zyczliwa!!!!!
ciekawe gdzie ta wieś o której tak mówisz jest biedna... np. RUDA,BIAŁASZEWO,POPOWO,BOCZKI,i tam bieda jest ........ fakt ludzie pracują ciężko ale jakoś sobie radzą
O Boże jacy ludzie są zacofani....
Zapomniali wszyscy o niezapomnoanym zapachu ktory za frree mozna dostac w oborze.
Ja mieszkam w prawie na wsi, bo w Mieczach, gdzie może połowa ma gospodarstwa, ale czesto też jeżdże do rodziny na prawdziwą wieś.
Tam nie ma tak lekko jak sobie wyobrażasz. Wcześnie wstajesz i późno zasypiasz. cala rodzina nie może chocby na caly dzień się gdzieś wybrac, a szczególnie w żniwa, bo gospodarstwo czeka.
Pracy jest dużo, dużo papierkowej roboty.
Jak będziesz prowadzić gospodarstwo tylko z mężem to nie licz na rozrywkę...
Prawda gospodarstwo zdaje się proste do utrzymania a tu z każdej strony napierają na Ciebie podatki różne opłaty, nawozy też trzeba za coś kupić bo jak nie posiejesz to nie urośnie jak nie urośnie nie masz zysku i to wszystko się w kółku toczy. Ale szczerze kobieta na wsi nie ma źle bo mąż zadba o krowy a i na polu też sam zrobi więc kobieta tylko musi się zająć domem no i dziećmi a do pomocy to powiedzmy można zatrudnić kogoś na wakacje np. po to by jeździł ciągnikiem. A kobieta od czasu do czasu te krowy wydoi dlatego że jest powiedzmy chłop ma więcej roboty w danym dniu. Ja wstaję o 5 czasem o 6 rano jakoś mam do dojenia 100 sztuk krów i wyrabiam się w ciągu 2godzin i nie narzekam bo wydoję zjem i moge jechać na pole nawet mam czas żeby swoją żonę uszczęśliwić jak i dzieci. Tylko jest strasznie dużo wydatków bo to ropę kup jak coś sie posuje to też trzeba naprawić. miłego dnia
Słuchaj kobieto jak pojdziesz na wies to pracujesz 24 h na dobe więc jezeli masz wybór to nie pchaj się w to bagno lepiej zarabiac 1500 na ręke w miescie niz paprac sie w gównie na wsi. Taka moja opinia.
też skończyłam studia i mieszkam na wsi mąż prowadzi gospodarstwo (30 ha )owszem może liczyć na pomoc sąsiadów czy parobków ,ja do tej pory wychowywałam dziecko - (z najlepszym na rynku wózkiem kołyską i itp)- teraz pracuję w gminie i jest ok ,co za bzdury wypisujecie aż nie wiadomo czy płakać czy się śmiać bieda jest tylko wtedy gdy nie chce się pracować zastanówcie się czy w mieście jest aż tak kolorowo
mi zeby dal ktos 1500 na reke to jutro w moim 15 hektarowym gospodarstwie zostaloby tylko 4 kury i kogut a reszta bylaby sprzedana odrazu.
No to sprzedaj nikt Ci przecież nie broni tylko nie wiem czy te 1500 złotych starczy Ci na bierzące opłaty jak Ci przyjdzie iść do miasta . A te 1500 złotych dziś jest a jutro ktoś może powiedzieć "przykro mi ale pan już tu nie pracuje " a z czegoś trzeba żyć a tu nie ma żadnych dopłat z unii do hektarów tylko zaraz długi lądujesz pod mostem. Na wsi ile pracy włożysz w gospodarstwo to masz ,a w mieście możesz zostawać przymusowo po godzinach i nawet i nie usłyszysz od swego szefa dziękuje.Sam pochodzę ze wsi i dalej tam jeżdze jak chcem sobie dorobić.
wolę zapach wsi niż zapach plyt wiórowych, mlekpolu, spalin samochodów. Przestrzeń, podwórko, sąsiedztwo lasu... A nie beton beton beton... i nie daj Boże mieszkać w bloku. Pozdrawiam wszystkich zadowoonych z życia na wsi :)
Taa doplaty podworeczko wodeczka do rana ciezka ta praca rolnika i nazekac ciezko bo sie niechce a w miescie to darmo daja !!!
miastowy tak bola cie te doplaty to zacznij gospodarzyc ina wiosce niema nic darmo
krówki to nie taki pikuś, a na zmechanizowanie trzeba długo pracować, a nie że ty jesteś na wsi, to ci się należyt j=największy Ciągnik heh.Krówkom trzeba dać jeść jeszcze na cało zimę nazbierać ;)
a ja mam 17 ha doplaty dzielę na 12 mies wychodzi dobra pensja nie doje i nie biegam po oborze w pracy zarobie drugie tyle a moja kobieta dba o dom i ogród życie jak w bajce więc nie chrzańcie głupot że na wsi źle trzeba tylko mieć glowe na karku a nie w d....
do zwolennik. A ARR tobą się nie zainteresowała jeszcze? Jak nic nie robisz dopłaty się nie należą.Ty to i masz głowę na karku... Pewnie jeszcze i w KRUS? Gnać takich *gospodarzy* ze wsi...
A na wsi jest źle,sama gospodarstwo prowadzę wraz z mężem,bez robotników żadnych,bo nie stać.I sama muszę w traktor siadać,bo sam nie pojedzie i beli nie zrobi.I nie gadajcie głupot,że w zimę mniej roboty.A obornik usunąć? A krówkom jeść dać? A cielaczki napoić? A 30 mrozu na dworze a trzeba iść doić,co myślicie ogrzewanie w oborach są?! Za mleko g...o płacą,za trzodę i t.p. i cala wieś w g...e siedzi.A kto taki mądry i myśli,że na wsi raj,zapraszam na praktykę,narzędzia pracy to widły,urlop między 10 w nocy i 4 nad ranem,przez cały rok,do lekarza nie pójdziesz,ciebie tam już tylko zawiozą.Pozdro dla wszystkich prawdziwych rolników.
Ja osobiście chciałabym mieszkać na wsi. Nie każdy kto mieszka na wsi jest biedny. Teraz prawie większość w domach ma luksusy, dużo kasy, codziennie jeżdżą do miasta i mają życie jak w Madrycie, jeszcze lepsze od nas z miasta. Chciałabym mieszkać nie dlatego, że mają dużo kasy tylko dlatego, że jest tam spokój, czyste powietrze.
Kobieto jeśli jeszcze nie wszystko stracone to nie pakuj się w tę wieś!
Tak mleko podnieśli ale nie dla wszystkich ludzie trzeba coś z tym zrobić tak dalej nie może być
moze pani mgr podzielila by sie po latach jak sie zyje na wsi, ja mieszkam na wsi cale zycie, chetnie bym poczytal co napisze kobieta ktora zna juz zycie na wsi i w miescie.