czwartek, 7 listopada 2024

Sklepiki szkolne

witam czy wiecie co wasze dzieci jedzą na drugie śniadanie? co sprzedawane jest w sklepikach szkolnych? Panie Burmistrzu zadbajmy o nasze dzieci o naszą przyszłość? http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,10933901,O_szkolnych_sklepikach__cola_usypia__chipsy_uzalezniaja.html

A co złego widzisz w sklepikach szkolnych?
Ja absolutnie nic.Jeśli chcesz wychować dziecko ,które jest chronione przed cywilizacją, to oddaj je do zakonu.

chyba cola wlasnie pobudza a nie usypia.

Nie polecam sklepiku w jednosce stare miesa ochydne kanapki nie polecam nie wiadomo kto je robi i co.Mam nadzieje ze chetnie zainteresuje sie tym sanepid.

czipsy i kola to porządek dzienny, smutne

W szkolnych sklepikach powinny byc bułeczki z jakąś chudą wędlinką lub serem , jogurty , serki , owoce itd... , czyli mówiąc szczerze zdrowa żywnośc . Do picia powinna byc woda mineralna (nie gazowana ) i ciepła herbata (może byc z termosu ).Zero słodyczy chipsów i napojów gazowanych , zwłaszcza coli .

To po co zaniepokojony rodzic daje pieniążki dla dziecka do szkoły. Ja pracuję w sklepie gdzie dzieci też zachodzą na przerwach. I co kupują: cola, chipsy, redbull itp. I to wcale nie jest sklep w szkole. Są dzieci które przed szkołą zachodzą z rodzicami i co kupują: soczek, pączek. Niech rodzic sam zakupy dziecku robi a nie czepia się do niewinnych sklepików. Ja prowadząc dziecko widziałam w sklepiku szkolnym co tam jest. Jest jedzenie które nie nadaje się do niczego ale są też pączki i bułeczki. Ale najlepiej dać 2zł i mieć z głowy ranne chodzenie po bułeczki.

do śmieszne
chipsy i cola to dla Ciebie cywilizacja- żałosne. Zapewne prowadzisz taki sklepik i masz w tym interes.
Jeżeli tak myślisz to nie masz dzieci a jeżeli je masz to one Ciebie w cale nie obchodzą i puszczasz je samopas. Posiłki twoich pociech to cola i chipsy. Tylko pogratulować.
Efekty zobaczysz za kilka lat.

Powinien być zakaz sprzedaży tego typu produktów w sklepikach szkolnych.

cebulanki i andruty! ahhh wspomnienia

ale gdyby sprzedawali same zdrowe jedzenie, już dawno by musieli je zamknąć

Nadpobudliwość, agresja, niemozność skupienia - to wpływ słodyczy i gazowanych napojów!

jak mama jest dobrą dbającą o dziecko matką to wytłumaczy dziecku co jest zdrowe a przede wszystkim wstałaby 15 min. wcześniej i zrobiła zdrowe śniadanie i zdrowe kanapki do szkoły. :)

do mama-a dlaczego zero słodyczy i coli? Sorry,ale ja sobie nie życzę by ktoś mówił mi czy mojemu potencjalnemu dziecku co ma jeść ,a czego ma nie jeść.To,że twoje dziecko jest otyłe czy nie radzi sobie z tym,że w sklepiku może byc wszystko,a on jest wychowany/a tak,że wiec co jest zdrowe to twoja sprawa,a nie np.mojego dziecka.....

Także carat to my mielismy jakis czas temu,a teraz mamy cywilizacje.

Sadzę tez ,ze "Mac Donald" jest dobrym rozwiązaniem!
To,ze twoje dziecko musi zjesc wszystko co widzi ,bo jest zle wychowywane to twoja sprawa.Nie moja.

Zartujecie sobie chyba ze dzieci pójdą na przerwie do sklepiku i kupią jogurt albo herbate. Juz predzej bym sie spodziewal ze w sklepiku bedzie mozna kupic alkohol i papierosy.

to trzeba brać z domu

do mama: Ale zauważ, że każdy organizm potrzebuje cukrów, węglowodanów, tłuszczy. Jedząc to co wymieniłaś niestty nie uzupełnimy takich braków

ja nie daje pieniędzy do szkoły to i nie kupuje tego świństwa ! a co ma zjesc to dostaje z domu i picie i jedzenie

To my w Polsce mamy zdrowe jedzenie? Może dawniej z 50 lat temu tak było gdy kura biegała po podwórzu, a świnia jadła parzone kartofle i pokrzywy. Dzisiejsza żywność wcale nie jest zdrowa jest tylko mniej lub bardziej wzbogacana różnymi polepszaczami i wypełniaczami. Możemy jedynie jeść żywność mniej lub bardziej "żywnościopodobną" ale i tu nie wszystkich na to stać.

to po co dziecku dajesz kase na chipsy tępy rodzicu ?

Do zaniepokojony rodzic: To otwórz taki sklepik ze zdrową żywnościa i zoabczymy jak szybko go zamkniesz

do ...... ! Ja na szczęście nie mam problemów w wychowaniu swoich dzieci . Wstaję rano i robię dzieciom drugie śniadanie do szkoły , a nie daję im pieniędzy . Moje dzieci rozwijają się prawidłowo i nie mają ani nadwagi , ani niedowagi i jestem z tego dumna . Owszem i moje dzieci jedzą słodycze i chipsy , ale raz na jakiś czas , a nie na drugie śniadanie . Wstań parę minut wcześniej zrób swemu dziecku zdrową kanapkę z wędliną , czy z serem , daj jakiś owoc i dziecko będzie zadowolone i ty , ale jak się chce poleżec dłużej to się daje dziecku pieniążki i rób dziecko co chcesz . Nie wiesz na co je wyda , może na bułkę , może na chipsy , a może na papierosy !

do dietetyk !Masz rację , że to nie wystarczy dziecku , ale dziecko je nie tylko drugie śniadanie , je też obiad , podwieczorek i kolację , w kolejnych posiłkach uzupełni swoją dietę , chyba ,że karmisz swoje dziecko kanapkami z wymienionymi przezemnie produktami kilka razy dziennie , a mi chodziło tylko o drugie śniadanie . Jestem matką od 20 lat , mam 4 dzieci i żadne nie ma nadwagi , ani niedowagi , ale dzieci powinny miec urozmaiconą dietę , nie twierdzę , że nie powinny wogóle jeśc chipsów , ale i nie nadmiernie !

Moim zdaniem chipsy, czy cola, pepsi nie są produktami żywnościowymi. Jedynie woda w tych napojach jest środkiem spożywczym, a reszta to sama chemię (przeczytajcie ich skład). Kofeina, która „pobudza” tak naprawdę wywołuje stres/ poddenerwowanie. Chipsy to każdy lekarz powie, że pierwszy produkt, który wywołuje problemy z żołądkiem i jelitami itp. (tak naprawdę nie ma żadnych wartości odżywczych tylko smak). Reklamy też zachęcają. Gdzie jest mądry ustawodawca, który będzie dbał o ZDROWIE swojego społeczeństwa (jednostki kontrolne wolą karać prawdziwych producentów żywności za różnicę 0,1% tłuszczu, a jednocześnie uznali, że Randap jest biodegradowalny (dopiero pod wpływem mediów wycofali zezwolenie na takie określenie, a koncern ukarali 300 zł).
Każdy ma wolną wolę, którą powinien wykorzystywać mądrze. Smutne jest to, że przez nasze słabości cierpimy my, nasi bliscy i państwo (leczy się ludzi z powodu niewłaściwego trybu życia, niewłaściwej diety). Ktoś na tym wszystkim zarabia. Jak się ma ZDROWIE to uważa się, że to przesada, ale jak przychodzi cierpienie to chciałoby się zawrócić czas. Świat jest taki jaki jest, nie dajmy się zwariować, ani omamić.

do dietetyka;nie wiem dlaczego tak siebie zatytułowałeś ale z dietetykiem to nie masz chyba nic wspólnego.Nawet dziecko w podstawówce wie,że podstawą diety młodego człowieka są;białka,węglowodany i tłuszcze.CUKRY proste,którymi tak się zachwycasz, pochodzące z coli, soków słodzonych cukrem i słodyczy to 'zamach' na ludzkość.Potrzebną nam GLUKOZĘ organizm będzie czerpać z tych podstawowych produktów,a jak dodamy owoce i warzywa - to nic więcej już nie trzeba.BRAWO dla MAMY,dzieci są na pewno z Pani dumne ,tak trzymać.

do dietetyka;nie wiem dlaczego tak siebie zatytułowałeś ale z dietetykiem to nie masz chyba nic wspólnego.Nawet dziecko w podstawówce wie,że podstawą diety młodego człowieka są;białka,węglowodany i tłuszcze.CUKRY proste,którymi tak się zachwycasz, pochodzące z coli, soków słodzonych cukrem i słodyczy to 'zamach' na ludzkość.Potrzebną nam GLUKOZĘ organizm będzie czerpać z tych podstawowych produktów,a jak dodamy owoce i warzywa - to nic więcej już nie trzeba.BRAWO dla MAMY,dzieci są na pewno z Pani dumne ,tak trzymać.

też mama: Dzieci są dumne? Ciekawe jak sie czują, gdy inne dzieci wyciagają batonika, a Twoje dziecko jogurcik...

to co sprzedają w sklepikach szkolnych powinna interesować się
dyrekcja,nauczyciele,oni przecież też mają dzieci

Moim zdaniem w sklepiku powinny być same zdrowe rzeczy chóc można by zrobić tak że jak dziecko kupuje coś to dostaje jakiegoś cukierka albo lizaka ale tylko raz na dzień

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.