czwartek, 7 listopada 2024

Wieś czy miasto?

Gdzie wyobrażcie swoje zycie gdyby przed wami był taki wybór?Mamy takie czasy że nie jest łatwo nigdzie co o tym sądzicie.Jednoczesnie proszę o poważne wypowiedzi i prosze nie obrażajcie nikogo.Wiem ze dawno był taki temat ale zmieniają sie czasy i własnie czy na lepsze...Dziękuje

Bożenko każdy organizm jest inny i ma inne podejście do trybu życia. Jednemu nie przeszkadza praca na roli, mieszkając w willi na wsi a drugi chce mieć czyste ręce udając pana, wyobraża sobie cholerka wie co i chce żyć w klatce zwanej mrówkowcem mówiąc, że to jest komfort i luksus miastowego pana. Jest też wiele osób co muszą być tu albo tu bo los tak pokierował i nie mogą zmienić miejsca zamieszkania chodź by chcieli. A jeśli ma ktoś poukładane w głowie, jest pracowity i oszczędny to powinien się kierować zasadą nieważne gdzie ważne z kim i byle zdrowie było a raj będzie nam dany :)

to zależy kto co lubi to proste

Wszystko staje się gorsze i trudniejsze.

nie ktorzy wstydzą sie ze mieszkają na wsi ale ja nie.jest cisza spokój pomimo ze czasem jest ciezko i duzo pracy ale sam sobie jestem panem.W miescie no cóz niby zrobi sie swoje 8 czy 10 godzin a potem usiądziesz na wspólnej ławeczce gdzie czasem jaki pijaczek na...ga albo wdepniesz w psią kupe idac po swierze bułeczki.....zależy co kto lubi ja lubie wies

Bożena wywołujesz nastepną zadymkę między miastem a wsia.Nie napisałas sama gdzie mieszkasz i gdzie Tobie by było dobrze mieszkac, Część ludzi mieszka i pracuję na wsi ,więc i tam pozostanie. oni nigdzie nie przeniosą się ,chyba,ze na starość na cmentarz.Na wsi dobrze mieszka się ,ale nie prowadząc gospodarstwa,mięc domek działeczke, pracę w mieście, samochodzik dobrej marki, ale być gospodarzem ,i mieć 30 krów, maszyny ,pełno ręce roboty, i od rana do wieczora harować, to nie chciałabym tam mieszkac. w miescie z kolei też trzeba miec przynajmnie mieszkanko i to bez kredytów i w miare dobra prace , samochód ,zeby dojechać na wieś do mamusi po swieże jajeczka,mięsko, ziemniaki i polezeć latem na trawce,

a grajewo to wies czy miasto????

Witam serdecznie!Powiem szczerze,że bardzo wiele razy myślałem nad tym dylematem.Najchętniej w Raju, w Królestwie Bożym.W świecie gdzie nie ma wojen,nienawiści,niesprawiedliwości,rasizmu,wyzysku,przemocy,łamania podstawowych godności ludzkich i Bożych.Gdzie nie ma nędzy,głodu,bezrobocia i bezdomności.W świecie gdzie panuje ład,porządek,zgoda,pokój etc.W świecie tak odległym a tak bardzo bliskim każdemu człowiekowi.A tak na dzisiejsze czasy to gdzieś na uboczu,na spokojnej wiosce.W małym domku z małym ogrodem lub sadem.Zamieszkałbym tam z moją żoną i z synami,a jak nie z dwoma to przynajmniej z moim niepełnosprawnym synem Markiem i z małym stadkiem drobiu lub królików.I było by po problemie opisanym na tym FORUM w temacie "APEL DO KOMENDANTA KPP" oraz będącym teraz na FORUM "PROBLEMY-JAK ŻYĆ" ale jest to tylko tzw.marzenie ściętej głowy bo na wszystko potrzebna jest kasa.A jej niedobór dotkliwie odczuwamy-jak większość!SERDECZNIE POZDRAWIAM Lech Redyk
P/s. Podejrzewam że osobą wywołującą ten temat jest głosicielka ŚJ.Jeśli tak to moim wpisem niczego nie sugeruje i nie podejmuje dalszego zagłębiania się w tym lub innym temacie.Jestem praktykującym katolikiem i takim już pozostanę!

Mieszkanie w jednym i drugim środowisku ma swoje zalety i wady. Znacznie ważniejszą kwestią jest chyba raczej to w jakim sąsiedztwie się mieszka i kogo tak naprawdę ma się za miedzą. Bo ludzi życzliwych i wrogów do grobowej deski a nawet po, w jednym i w drugim środowisku nie brakuje w Polsce, a ostatnio tych drugich z tych czy innych powodów jakby więcej.

Gdybym miała wybór to wybrała bym wieś.

risto masz racje.jestes miły nawet i masz w główce poukładane.pozdrawiam

nie chce wywoływac nastepnej jak piszesz anulko zadymy.mieszkam na wsi i nie jestem żadną głosicielką jak pisze Lech.Poprostu jestem ciekawa opinii różnych osób a przy okazji serdecznie pozdrawiam wchodzących na mój temat.

Fircyk a Ty gdzie mieszkasz,? No to zrozumiełe że Grajewo to wieś,co to nie wiesz, 4 ulice główne na krzyz.

Wadą mieszkania w małej miejscowości jest to że wszyscy o tobie wszystko wiedzą.A jak zechcesz przejść się przez wieś na spacer to sąsiadom to przeszkadza.

WITAJ BOŻENKO!Jeśli uraziłem to bardzo przepraszam.Podjęty przez Ciebie temat jest częstym tematem zaczepnym głosicieli-może nie tak dokładnie;ale życia w ogóle,no i ostatnio jak mnie odwiedzili to wstępem było zagrożenia płynące z internetu.Tyle tytułem wyjaśnienia i jakby moich przeprosin.Dodam,że napisałem na Twój temat bardzo szczerze.A teraz idę spać.Może przyśni mi się ten mój wymarzony Raj lub choćby w spokojnej wiosce mój własny mały domek z....ech te marzenia i sny,które nic nie kosztują!DOBREJ NOCKI TOBIE I WSZYSTKIM!Lech

dobrej nocy Lechu chyba fajny facet zCiebie,pozdrawiam

WITAJ BOŻENKO!DZIĘKI za pochlebną ocenę mnie jako faceta.Po prostu staram się być CZŁOWIEKIEM w pełni tego słowa znaczeniu i dawać nie tylko moim synom,nie tylko moim przyjaciołom ale i ludziom obcym;a nawet wrogom;to co we mnie najlepsze.Nie zawsze tak było.Ale dzięki BOGU,byłemu szpitalnemu Księdzu Kapelanowi,Środowiskowemu Domu Samopomocy,przyjaciołom z AA,lekarzom oraz wielu,bardzo wielu innym osobom,którzy mi bezinteresownie pomogli;a teraz dzięki moim synom ,no i obecnej żonie i jej rodzinie żyje bo sam dotarłbym tylko do ciemnego grobu i nie miałbym tych pięknych;chociaż już nierealnych jeszcze dziecięcych marzeń i snów i nie byłoby tego wpisu i innych na tym bardzo potrzebnym FORUM.I znów się rozpisałem a robota czeka.Moja żona w szpitalu a ja robię tzw.rodzinne święto tzn pranie w poczciwej Frani.Często też robię pranie z mego życia-szczególnie z mojej niechlubnej przeszłości,w której,często z własnej głupoty i woli bezpowrotnie utraciłem i zniszczyłem realizacje moich marzeń i snów.A teraz mi tylko one pozostały i walka o lepsze i godne oraz ludzkie jutro moich synów oraz innych osób,jeśli DOBRY BÓG postawi ich na mojej drodze życia!BARDZO SERDECZNIE POZDRAWIAM!!!Lech

Lechu pieknie opisałes swe życie w tych kilku zdaniach,podziwiam Cię bardzo bo napewno przeszedłes wiele.Twe słowa wchodzą wprost do serca i napewno płyną prosto z niego.Pozdrawiam i życzę juz samych miłych chwil a przeszłosc zostaw za sobą-życie przed Tobą.Trzymaj sie no i nawiązując do tematu bez wzgledu na to gdzie mieszkasz bo szczęscie może byc wszedzie.

Ja lubie duze miasta(bialystok lub wieksze) dzieki prywatnosci. Nie lubie jak w kosciele(lub w sklepie) mnie znaja, a tak jest w malych mistach. Kazdy jest inny. Kidys kolezanka miszkajaca w grajewie powidziala mi ze musi kupic dzialke poza miastem bo ruch jej prrzszkadza i musi odpoczac. Grajewo in ruch?(oprucz tirow i samochodow transytem) , liudzie ja pragne ruchu , pracy i nadgodzin. Pozdrawiam wszystkich

szczescia trzeba szukac w sobie bo podobno"szczesliwy jest ten kto zadowala sie tym co ma"pewnie mozna by bylo polemizowac ale troche prawdy w tym jest

na dzień dzisiejszy mając małe dziecko lepiej jest w mieście wiadomo wszystko pod ręką.
natomiast za jakiś czas czemu nie :)
Jednak myślę ze dużo decyduje wiek.
Teraz miasto za jakiś czas wieś:)

Wiesz Robercie to system wartości. Jak założysz szczęśliwą rodzinę to zaczną Cię wkurzać nadgodziny i trzygodzinne korki, bo to stracony czas, który mógłbyś spędzić z tymi na których Ci zależy. Do pewnych rzeczy się dorasta.

WITAM BOŻENKO I WSZYSTKICH PONOWNIE ! Po dłuższej przerwie postanowiłem na chwilę powrócić do tego tematu,bo „piętro”wyżej prowadzę swój temat. Gdzie żyć-to główne pytanie Bożenki. Odpowiedz krótka -tu na ziemi!I do tego naprawdę ludzkiego życia ma każdy człowiek-niezależnie kim jest. Różnie to jednak życie nam się układa-jednym dobrze ; innym źle. Każdy człowiek ma inne cele,oczekiwania,pragnienia i spojrzenie na to wszystko. Ale według mnie jeśli ma szacunek do Boga,do życia i do każdego człowieka i do samego siebie i ma w sobie ten wewnętrzny pokój i go bezinteresownie daje innym to na pewno -mimo wszelkich przeciwności-będzie czuł się dobrze i na maleńkiej wsi i w wielkim mieście. Ja ostatnio przechodzę coś takiego,ze zapewne wszędzie byłoby mi źle bo zatraciłem to ostatnie i obawiam się że bezpowrotnie. I zadaje sobie co raz częściej i na bardzo poważnie pytanie jak Hamlet być albo nie być – a w moim przypadku żyć albo nie żyć-oto jest pytanie. Z pozdrowieniem Lech

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.